"Kaczyński marzy, by zabił go szaleniec"
Donald Tusk ma jeden z najgorszych okresów w swojej karierze. Trafił do martwego punktu, bo nie wykorzystał swojego czasu - mówi Janusz Palikot w rozmowie z "Polską". Jego zdaniem natomiast wielkim marzeniem Jarosława Kaczyńskiego jest to, żeby teraz on zginął, w skutek jakiś zamieszek czy żeby zabił go jakiś fanatyk lub szaleniec.
Janusz Palikot oskarża Jarosława Kaczyńskiego, że to on jest przede wszystkim odpowiedzialny za katastrofę smoleńską w sensie moralnym i politycznym. - Przecież wiemy, że to Jarosław Kaczyński sterował piórem Lecha Kaczyńskiego. To było szokujące, że premier prezydentowi dyktował, co ma robić. Ta relacja przełożyła się na katastrofę 10 kwietnia - powiedział. Dodał też, że być może na skutek nacisku ze strony Jarosława Kaczyńskiego, Lech Kaczyński wywierał presję na pilotach.
Palikot jest też przeciwny, by stawiać pomnik Lechowi Kaczyńskiemu, czy też Jarosławowi. - Żadnego z nich nie należy traktować jako poważnego przywódcę politycznego - powiedział Palikot. Jest zdania, że żałoba po katastrofie smoleńskiej skończyła się po tym, jak Jarosław Kaczyński powiedział, że za katastrofę odpowiedzialni są Rosjanie, Tusk, Putin.
Palikot podkreślił również, że Kaczyński jest obecnie w zaskakująco dobrym stanie psychicznym. - Widać jego siłę i determinację. Te wszystkie wymyślone przez niego rzeczy, jak wejście do sklepu, czy historia ze Ślązakami, czy te wypowiedzi o 10 kwietnia powodują, że ludzie się mobilizują. O tym się rozmawia. Jarosław Kaczyński wyznacza pole do dyskusji. Sprawia wrażenie jakby premierem nie był Tusk tylko on, bo to on narzuca tematy, o których rozmawiamy. I to wszystko przenosi się na miarę skuteczności i sprawności politycznej prezesa PiS.
Z drugiej strony te wszystkie wydarzenia mogą się obrócić przeciwko niemu. Bo mam takie poczucie, że jest coś sztucznego w tym sporze, że nie jest on głęboko przeżywany przez większość społeczeństwa. Ci którzy w tym uczestniczą, robią to bardziej w przekonaniu, że jest to teatr, a nie coś prawdziwego - powiedział.