Kaczyński-Kwaśniewski - starcie między III a IV RP?
To będzie starcie IV RP z III RP - tak według współpracowników Jarosława Kaczyńskiego będzie wyglądała debata między premierem, a b. prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. To spór nie między III RP a IV RP, ale spór o kształt Polski w XXI wieku - odpowiada Kwaśniewski.
30.09.2007 | aktual.: 30.09.2007 19:43
W poniedziałek o godz. 20. w studiu telewizji publicznej, odbędzie się debata między Jarosławem Kaczyńskim a Aleksandrem Kwaśniewskim. Debata ma być transmitowana na żywo przez trzy telewizje: TVP2, TVN24 i TV Biznes. Ma być też transmitowana w Programie Pierwszym Polskiego Radia i w internecie.
Premier jest przygotowany do debaty doskonale. Na bieżąco zna pracę każdego z ministrów - powiedział poseł Tomasz Dudziński, kierujący kampanią medialną PiS.
Aleksander Kwaśniewski w spokoju przygotowuje się merytorycznie do debaty, czyta, spotyka się z ekspertami, obserwuje bieżące wydarzenia - mówi odpowiedzialny w LiD za przygotowanie spotkania eurodeputowany Andrzej Szejna.
Sztabowcy PiS uważają, że spotkanie będzie dyskusją o wizję kraju. To będzie spór, czy dalej budujemy IV RP, czy też Polacy chcą sobie zafundować powrót do III RP, gdzie dominuje prywata i korupcja - powiedział Dudziński.
Na dzień przed spotkaniem Kwaśniewski odmówił dziennikarzom odpowiedzi na pytania o strategię debaty. Podczas niedzielnej konwencji wyborczej LiD w Warszawie b. prezydent o debacie mówił: III RP broni się swoimi dokonaniami. To spór dotyczący kształtu Polski w XXI wieku; czy Polski wspólnej, wolnej, ludzi, którzy czerpią satysfakcję z bycia obywatelami, czy Polski skrępowanej, dyktatu jednej partii, jednego lidera. O tym będzie mowa i tego dotyczy właściwy spór i wybory w październiku.
Według Szejny, celem debaty jest pokazanie, że podział na Polskę liberalną i solidarną jest nieprawdziwy. Polska liberalna to kraj, który podejmuje walkę na rzecz poprawy sytuacji ludzi wykluczonych, ale opowiada się także za wolnością światopoglądową. To będzie starcie dwóch światopoglądów: ultrakatolickiego, eurosceptycznego kontra wolnościowy, proeuropejski - ocenił polityk Sojuszu.
To będzie ostry atak premiera kontra spokój b. prezydenta - przewiduje Szejna. Przyznaje, że przeciwnik jest trudny, bo Kaczyński to świetny polityk. Zaznaczył, że celem debaty będzie także uświadomienie, że PiS i PO nie różnią się od siebie programowo, a prawdziwą alternatywą programową jest LiD.
Mam nadzieję, że zwycięzcą debaty będą wyborcy, którzy czarno na białym zobaczą na czym polega spór: czy budować sprawiedliwe i uczciwe państwo, czy też powrócić do "Rywinlandu" - stwierdził z kolei Dudziński.
Pytani o niespodzianki, Szejna mówi, że są różne pomysły. Jego zdaniem, premier będzie chciał wyprowadzić b. prezydenta z równowagi, ale to - jak dodał - raczej mu się nie uda.
Kwaśniewski nie musi supernumerów przygotowywać, bo w swojej normalnej formie, w spokoju, kulturze zachowania, przy swoich poglądach politycznych przecież pokona w tej debacie Jarosława Kaczyńskiego - powiedział w programie "Kawa na ławę" w TVN poseł SLD Ryszard Kalisz.
Politycy spotkają się w studiu telewizyjnym przy ul. Woronicza; debatę ma prowadzić trzech dziennikarzy: Monika Olejnik (TVN24), Krzysztof Skowroński (program 3 Polskiego Radia) i Joanna Wrześniewska-Zygier (TV Biznes). Uczestników debaty powita prezes TVP Andrzej Urbański. Rolą dziennikarzy będzie moderowanie dyskusji. Olejnik będzie pytała o politykę zagraniczną, Skowroński o kształt państwa, a Wrześniewska-Zygier o politykę gospodarczą i społeczną.
O podjęcie debaty o Polsce zaapelował do premiera tydzień temu Kwaśniewski. Jeszcze tego samego dnia premier zadeklarował, że zgadza się na nią. Gdy tylko padło hasło debaty obserwatorzy życia politycznego zanotowali, że premier zdecydował się na starcie z Kwaśniewskim, a nie ze swoim najmocniejszym konkurentem w wyścigu wyborczym - liderem PO Donaldem Tuskiem. Dlaczego ja mam rozmawiać z pomocnikiem, skoro mogę z szefem - odpowiedział pytany o to premier.
Szef rządu kilkakrotnie w ubiegłym tygodniu wyjaśniał, że dla niego debata z Kwaśniewskim jest istotniejsza. Trzeba rozmawiać z główną twarzą III RP - argumentował. To oczywisty fakt, Tusk należał do takich małych budowniczych III RP natomiast Kwaśniewski przez 10 lat był prezydentem, więc trudno wyobrazić sobie większą rolę - mówił szef rządu.
Zaznaczył, że Kwaśniewski jest nieporównanie sprawniejszym politykiem i polemistą, niż Tusk. Po prostu jest zdolniejszy, ale to nie jest żadna pochwała. Uważam, że Kwaśniewski bardzo źle zapisał się w historii Polski - dodał premier.
Słowa Kaczyńskiego komentował Tusk: Premier Kaczyński nie pierwszy raz zachowuje się jak źle wychowany, naburmuszony berbeć, który nie mając argumentów, stara się zawsze upokarzać.
Dla mnie to jest osobiście nieznośne doświadczenie, że premier polskiego rządu potrafi niczym taki rozkapryszony smarkacz w piaskownicy brać łopatkę i starać się tą łopatką po głowie uderzać - odgryzł się lider PO.
Tusk ocenił, że Jarosław Kaczyński wybrał sobie w debacie A.Kwaśniewskiego bo to łatwiejszy przeciwnik. Gdyby był prawdziwym facetem, stanąłby naprzeciw gościa, który ma równy potencjał polityczny i kandyduje do Sejmu z tego samego okręgu. Kwaśniewski jest dla niego łatwiejszy, bo będzie mowa o tym, czy stał prosto w Kijowie, czy w Charkowie - podkreślił.
Zdaniem b. premiera SLD Leszka Millera, debatę wygra Tusk. Według mnie wygra Donald Tusk - mówił Miller w TVN. Jak dodał, Kwaśniewski jest już byłym prezydentem, a Jarosław Kaczyński będzie byłym premierem po wyborach 21 października. Więc jutro odbędzie się debata byłych polityków zajmujących ważne funkcje w polskim państwie i tak to trzeba traktować - powiedział.
Watpliwości co do tego kto w debacie bez problemu zwycięży nie ma Zbigniew Wassermann (PiS). Ten, kto powie, że w Polsce skończmy już z kłamstwami, z hańbą na miejscach patriotycznych oraz sytuacją, że odwołuje się do własnych interesów - stwierdził z kolei w TVN Wasserman.
Bronisław Komorowski uważa, że debata to chęć lewarowania lewej nogi. PiS i lewica razem próbują pomniejszyć szanse wyborcze Platformy, mówić wprost kradnąc minuty w telewizji publicznej i przyznając je naszym konkurentom - powiedział w TVN.
Najostrzej krytykuje spotkanie szef LPR Roman Giertych. Jego zdaniem, debata to wyciągnięcie ręki do chwiejącego się Kwaśniewskiego i wspieranie postkomunistów.
Na naszych oczach zostanie po raz kolejny przypieczętowana zdrada Okrągłego Stołu - ogłosił Giertych. Z takim człowiekiem nie dyskutuje się, ten człowiek powinien być zmarginalizowany. Tymczasem pijaczka, który kompromituje Polskę na zewnątrz zaprasza się do debaty publicznej po to, aby wzmocnić postkomunistów. To realizacja zdrady Okrągłego Stołu - powiedział Giertych.