Kaczyński komentuje "aferę KNF": zniesmaczyła mnie sprawa zarobków dwóch pań w Narodowym Banku Polskim
Jarosław Kaczyński w poniedziałkowym wywiadzie dla tygodnika "Sieci" skomentował "aferę KNF" oraz kontrowersje związane z zarobkami w NBP. - Mnie osobiście zniesmaczyła sprawa zarobków dwóch pań w Narodowym Banku Polskim — podkreślił prezes PiS cytowany przez PAP.
Kaczyński: to sytuacja niestosowna, ale również w niej trudno się dopatrzeć złamania prawa
- Afera zaczyna się wtedy, gdy ktoś osiąga wielkie, nielegalne korzyści. Prawdziwa afera jest jednak wtedy, gdy władza na to nie reaguje. Mnie osobiście zniesmaczyła sprawa zarobków dwóch pań w Narodowym Banku Polskim. To sytuacja niestosowna, ale również w niej trudno się dopatrzeć złamania prawa. Zresztą my na sprawę owych pań zareagowaliśmy, przyjmując szybko ustawę o jawności zarobków (pis. oryg.) — zaznaczył Jarosław Kaczyński.
Polityk zapytany o sprawę b. szefa KNF Marka Chrzanowskiego podkreślił, że nigdy nie był on członkiem PiS. - Objął stanowisko w wyniku wskazania przez prezesa Adama Glapińskiego, był osobą wcześniej nam nieznaną. Nie mieliśmy żadnych podstaw, by sądzić, że może się okazać człowiekiem, który będzie chciał coś komuś załatwiać za pieniądze — dodał Kaczyński.
Kaczyński: dowody w sprawie "40 milionów" i "kartki" są bardzo słabe
- Dowody w sprawie "40 milionów" i "kartki" są bardzo słabe, ale ostatecznej weryfikacji dokonają prokuratura i sąd. Natomiast żądanie zatrudnienia Grzegorza Kowalczyka było w oczywisty sposób naganne i także w sensie prawnym nie do przyjęcia. Proszę pamiętać, że nasza reakcja w tego rodzaju sprawach jest bardzo odmienna od tej, do której przyzwyczaiły nas prawie wszystkie poprzednie rządy. I to jest zasadnicza różnica — zwrócił uwagę Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS zauważył, że "nie ma środowisk ani formacji politycznych, które składają się z samych uczciwych ludzi, tego się po prostu nie da sprawdzić". - Pytanie dotyczy tego, jak się reaguje na nadużycia. My na nie reagujemy wedle zasady, że najpierw kontroluje się swoich i wyciąga wszystkie konsekwencje, również te karne, i to jest zasadnicza różnica – dodał na zakończenie Kaczyński.