Trwa ładowanie...
28-09-2011 06:11

Kaczyński: Jakubiak, królowa, której nikt nie chciał

Ostrze krytyki prezesa PiS skierowane jest w liderów Platformy i urzędującego prezydenta. „Tusk to agresor wobec kobiet, Komorowski – fałszywy hrabia. Roman Giertych – polityczne ADHD, Zyta Gilowska – jedyna kobieta z przywódczymi zdolnościami, Elżbieta Jakubiak - królowa, której nikt nie chciał". „Newsweek.pl” ujawnia fragmenty nowej książki Jarosława Kaczyńskiego „Polska naszych marzeń”.

Kaczyński: Jakubiak, królowa, której nikt nie chciałŹródło: WP.PL
dimgnxo
dimgnxo

„Nigdy nie robił jakiegoś szczególnie dobrego wrażenia - pisze o Donaldzie Tusku Kaczyński - Leszek, który znał Tuska znacznie lepiej i dłużej ode mnie, mówił o nim i jego środowisku, że można z nimi pogadać, ale umówić się z nimi trudno, bo bardzo często zmieniają zdanie”.

Kaczyński przypomina sobie również, że Tusk "dostawał czasem ataku agresji, także wobec kobiet. "Bywał potwornie wściekły. Musiałem nawet niekiedy na to ostro reagować". Zdaniem Kaczyńskiego wizja Polski Tuska jest swoistym "modelem konsumpcji, który polega na zaspokojeniu bardzo podstawowych potrzeb materialnych i ma zapewniać minimum prestiżu.

O obecnym prezydencie Kaczyński pisze, że w czasach „Solidarności” nie był nikim ważnym. „Spotkaliśmy się potem ok. 1995 r., gdy szukaliśmy jakichś dróg wyjścia w związku z wyborami prezydenckimi. Było kilka takich spotkań, nawet wtedy byłem u niego w domu. Ładnie urządzone mieszkanie, piękne portrety. Nie wiedziałem wtedy, ze on jest fałszywym hrabią. Wygląd domu weryfikował tezę, że on jest właśnie takiego pochodzenia. Rozmawiało się z nim trudno, bo on generalnie nie przyjmował żadnych argumentów, które płynęły z myślenia antysystemowego” - pisze Kaczyński.

Jeszcze gorszą ocenę wystawia Komorowskiemu współcześnie: „W trakcie marszałkowania Bronisław Komorowski był wyjątkowo złośliwy. Wyraźnie grał przed swoja partią twardziela, który PiS będzie niszczył. Jako marszałek był zdecydowanie gorszy od Grzegorza Schetyny. Jakim jest prezydentem, każdy widzi”.

dimgnxo

W swojej książce Kaczyński dokonuje też krótkiego rozrachunku z Lechem Wałęsą. Pisze, że "przed 1989 rokiem zdołał w praktycznym działaniu wprowadzić w życie zupełnie inny niż tradycyjny szlachecko-inteligencki sposób uprawiania polityki, mocno oparty o wartości. Od Nagrody Nobla w 1983 roku był bardzo pewny siebie. Jego wielką siłą była ogromna umiejętność wpływania na ludzi, także w trudnych sytuacjach. Pokazał to podczas strajków, sam to widziałem w stoczni w maju i sierpniu 1988 roku - wspomina prezes PiS. Potem jego zdaniem "Wałęsa odszedł, a to co było później, to już tylko żenada".

dimgnxo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dimgnxo
Więcej tematów