Polska"Kaczyński był zdziwiony teorią o rozpyleniu helu"

"Kaczyński był zdziwiony teorią o rozpyleniu helu"

- Mecenas Rogalski działa na własną rękę i jest autonomicznym bytem. Rozmawiałem o tym z Jarosławem Kaczyńskim, który jest reprezentowany przez mecenasa Rogalskiego. On dowiedział się o tej sprawie ode mnie i był tą teorią zdziwiony. Jest oczywiste, że trzeba mieć na poparcie każdej teorii poparcie w faktach, jeżeli w tej sprawie nie ma poparcia w faktach, to nie należy jej głosić. Mecenas Rogalski wycofał się wczoraj z tej teorii i uważa sprawę za zamkniętą - powiedział Adam Hofman, rzecznik prasowy PiS, gość Radia Zet.

: A gościem Radia ZET jest Adam Hofman rzecznik Prawa i Sprawiedliwości wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, dziękuję za tą młodzież, mimo siwych włosów miło być młodzieżą. : No tak, albo Ken, albo młodzież nie wiadomo w czym wybierać, tak, panie pośle. : Każdy sobie wybierze ulubione. : Panie pośle, czy sprawa helu zbulwersowała Prawo i Sprawiedliwość, czy mecenas Rogalski ośmieszył to, co się wydarzyło? : Wie pani, mecenas Rogalski jest pełnomocnikiem wielu rodzin i działa na własną rękę z autonomicznym bytem. Ja zapytałem, chyba dwa dni po tym, czy jeden dzień po tym, jak ta sprawa została przez mec. Rogalskiego upubliczniona, rozmawiałem o tym z Jarosławem Kaczyńskim, on jako także przecież reprezentowany przez mecenasa Rogalskiego dowiedział się o tym ode mnie i był zdziwiony tą teorią. No, jest oczywiste, że trzeba mieć podporę na każdą teorię, która się pojawia oparcie w faktach, jeśli w tej sprawie nie ma poparcia w faktach to nie należy jej publicznie głosić, takie jest moje zdanie, ale
mecenas Rogalski, jak mówię, jest bytem autonomicznym. : No tak, mecenas Rogalski na antenie Radia ZET mówił, że chce sprawdzić czy w rękawach nie było helu. : No zdaje się, że się wczoraj z tego wycofał i temat uważa za zamknięty, ale jeszcze raz powtarzam jest bytem autonomicznym, ja zaś mam takie zdanie, jakie przedstawiłem przed chwilą. : Tak, ale ten byt autonomiczny pobrał te informacje od posła Ciećwierza z państwa ugrupowania, zna pan takiego posła? : Znam. : Rozmawiał pan z posłem Ciećwierzem. : Nie, chwilę tylko w Rzymie, nie na ten temat, mieliśmy okazję na Placu św. Piotra zamienić ze dwa zdania, nie akurat na ten temat, więc nie znam zdania posła Ciećwierza, można go zaprosić, zapytać. : A prezes Kaczyński zbulwersował się sprawą helu, czy...? : Nie, no był zdziwiony, bo ode mnie się dowiedział, ale tak jak mówię, odpowiedział mi dokładnie to samo, no bo mecenas Rogalski jest niezwiązany z nami, jako partią, jest reprezentantem wielu rodzin i ma także prawo do swoich poglądów i teorii w tej
sprawie. : Ja wiem, a Antoni Macierewicz jest autonomicznym bytem, czy jest związany z PiS? : No nie, to jest polityk klubu parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, jest oczywiście związany z partią. : Antoni Macierewicz twierdzi, że samolot roztrzaskał się w powietrzu. : No, więc zespół smoleński, któremu przewodzi przynajmniej do tej pory opiera się na faktach i na dokumentach i ja nie znam żadnej teorii, na której by dziennikarze, czy obserwatorzy życia publicznego przyłapali, mówiąc kolokwialnie, Antoniego Macierewicza i nie miałby on możliwości udokumentować tego faktami. : No nie, słynna woda, nie pamięta pan historii z wodą. : Nie, nie za bardzo. : To miała być plama paliwa, okazało się, że to była plama wody, Antoni Macierewicz dostrzegł plamę paliwa. : No sfalsyfikował to, to znaczy sprawdził, okazało się, że tak nie było i teoria została obalona. : To był falsyfikat, tak? : Sfalsyfikował, znaczy zweryfikował na podstawie tych faktów i, no i jest tak, że Antoni Macierewicz raczej posuwa, bardzo
często posuwa śledztwo do przodu, często nie robi tego prokuratura zadając pytania, stawiając tezy i dzięki pracy tego zespołu dowiedzieliśmy się więcej. No cóż, nie ma takich możliwości, jak prokuratura, czasem musi posługiwać się informacjami, czy zdjęciami zdobytymi, no tak, że ktoś je po prostu przekaże, nie zawsze to są wiarygodne informacje, ale je weryfikuje i potem stawia tezę, obala, no tak pracuje. : Adam Hofman jest dzisiaj gościem Radia ZET – słusznie premier zamknął stadiony? : Oczywiście, że niesłusznie zastosował odpowiedzialność zbiorową, de facto prawie 70 tysięcy ludzi, którzy chodzą na Lecha i Legię prawie co kolejkę, są tam komplety, no stawiając na równi z bandytami. Znaczy wszyscy ci, którzy chodzą na te mecze, to są rodziny z dziećmi, kobiety, na tych polskich stadionach, szczególnie na Lechu... : A chciałby pan pójść, tak? : Ja często chodzę na mecze. : A także w Bydgoszczy chciałby pan pójść z dziećmi. : A to jest już inna sprawa, to oczywiście jest tak, że organizator meczu z
Bydgoszczy powinien ponieść bardzo srogie konsekwencje. : A PZPN? : A PZPN nie może być świętą krową i tym bardziej za to, co robił sędzia i obserwator, bo jeśli w czasie strzelania karnych stoją już kibicie na murawie to w żadnym, nawet najbardziej pod tym względem liberalnym kraju na świecie, nie prowadzi się dalej meczu, przerywa się mecz, wygania kibiców i dopiero go kontynuuje. Ale tylko, że odpowiedzialność zbiorowa to jest niestety tak jak byśmy my z panią, na przykład ja z panią redaktor przechodził obok jakiejś bójki, policja złapała wszystkich i nam wszystkim zakazała chodzić po chodnikach, no to jest rzecz niebywała, bo ludzie, którzy oglądają polską piłkę to nie są bandyci, którzy chcą bić się z policjantami. Jest taka grupa, można ich wyłapać, policja doskonale wie, co to są za ludzie, no powinno się działać tak, jak w Wielkiej Brytanii. : To po co premier to zrobił, po co to premier zrobił? : No to pani pewnie doskonale wie, nie wiem. : No nie wiem, pytam pana. : Pokazówka, jeszcze raz
pokazówka polityczna tak, jak wczoraj zdradził się w jednym z programów Stefan Niesiołowski powiedział, że no można by to zrobić metodami systemowymi, ale to by trwało długo i nie było efektowne, no też krótko, efektowne. : Ale pokazówka też państwo mówili w 2008 roku, kiedy to zatrzymano 750 kibiców i PiS też mówił, że to jest pokazówka. : No i okazało się, że mieliśmy rację. : Nie, nie mieliście racji. : Mieliśmy rację, bo sądy w tych sprawach nie stawiają żadnych zarzutów, okazało się, że to byli zwykli kibice. : Wobec 454 osób zastosowano tak zwany zakaz stadionowy, pan poseł zapewne wie, co to jest, 372 osoby dostały dozór policyjny, 235 zatrzymanych dobrowolnie poddało się karze, czyli pokazówka!? : Tak, ale teraz te osoby, które dostały zakazy stadionowe i kary odwołały się i sądy uchylają te decyzje, bo to rzeczywiście wtedy także zamiast wyłapać prowodyrów, policja wszystkich, którzy szli na mecz no także moim zdaniem pod wpływem decyzji politycznych, zachowała się tak, a nie inaczej żeby pokazać,
że jest skuteczna. Nie można, nie można... : Wie pan to nie jest tak, że państwo bronią kiboli, bo są państwo przeciwko rządowi? : Nie, ja kiboli nie bronię, ja bronię kibiców. : Tak, to jaką karę powinien dostać kibol, który stanie na murawie? : Najsurowszą z możliwych. : Jaką? : Zarówno finansową, jak i dożywotni zakaz stadionowy na wszystkie mecze Polski... : W jakiej wysokości? : ... także za granicą, i można zmienić przepisy tak, by zakaz stadionowy obejmował nie, tylko ligę, tylko puchar, albo reprezentację... : To zmieńcie wreszcie : No jesteśmy za, ja to poprę, nasz klub to poprze, tylko chodzi o jedną sprawę trzeba chcieć systemowo zmieniać państwo, także w kwestii kibiców, a to trochę trwa, trzeba do tego ludzi, którzy się znają, no Donald Tusk tego nie potrafi i nie chce, zamknie dwa stadiony, huknie powie łubu-dubu no i taka to robota. : Przypomnę, że łubu dubu też było za czasów Jarosława Kaczyńskiego, też byli chuliganie, też byli kibole, też sobie nie daliście rady... : Ale my próbowaliśmy
jednak mimo wszystko robić, były sądy 24-godzinne, były natychmiastowe decyzje na stadionach. My zajęliśmy się na przykład, jak zajęliśmy się sprawą korupcji w piłce nożnej, to nie tak, żeśmy złapali jednego Fryzjera i go obwozili po lokalnych jarmarkach, pokazując patrzcie, oto Fryzjer, tylko śledztwo było żmudne, długo prowadzone, setki zatrzymanych. : No tak, pamiętamy też ministra sportu. : To jest jednak inaczej. : Pamiętamy ministra sportu za czasów PiS. : Zatrzymaliśmy go sami, bo okazał się niekompetentny i nieuczciwy, no i zrobiliśmy to. : No właśnie, no właśnie. : Ale zatrzymaliśmy go sami, potrafiliśmy to zrobić. : Ale przedtem przestrzegano, że tenże pan nie powinien być ministrem sportu. : No, ale jeśli popełnił wykroczenie, czy złamał prawo my sami żeśmy go zatrzymali, to jest ta różnica właśnie. : Ale co, kto kogo nie zatrzymał teraz. : No, ale ja bym znalazł pewnie kilku takich zawodników, którzy brali udział w aferze hazardowej, a chodzą sobie po sejmie, uśmiechają się od ucha do ucha. : A
myśli pan, że kto zatrzymuje takich zawodników, rząd powinien ich zatrzymać, czy oni są w rządzie ci zawodnicy? : No, ale są w partii rządzącej, na przykład ludzie, którzy brali udział w aferze hazardowej, marszałek sejmu Grzegorz Schetyna, jest dziś marszałkiem sejmu, więc wie pani to jest jednak zasadnicza różnica jakościowa. : Marszałek sejmu brał udział w aferze hazardowej? : A za co został zdymisjonowany? : Ale przepraszam, brał udział w aferze hazardowej? : Ale to Donald Tusk go zdymisjonował za ten udział. : Nie, to Adam Hofman powiedział, że marszałek sejmu brał udział w aferze hazardowej. : No ależ oczywiste to jest. : Ale jaka była jego rola w aferze hazardowej? : No właśnie, problem jest taki, że nie możemy na przykład doczekać się bilingów z komórek, bo wtedy byśmy się dowiedzieli trochę więcej. : Ale to proszę powiedzieć, bo to jest mocne oskarżenie, jaką rolę miał marszałek sejmu. : No tylko pani redaktor, to nie jest moje oskarżenie, a premiera Donalda Tuska. : Nie. : Który wyszedł na
konferencję, powiedział za udział w aferze hazardowej leci Schetyna, Graś, Drzewiecki, Chlebowski, Szejnfeld. : Nie, nie powiedział, że Grzegorz Schetyna : Pamięć mam krótką, ale dobrą. : Nie powiedział, że Grzegorz Schetyna brał udział w aferze hazardowej. : No dobrze, ale to za co go zdymisjonował. : Ale powiedział Donald Tusk, że Grzegorz Schetyna brał udział w aferze hazardowej!? : Ale spotykał się z Sobiesiakiem, spotykał się. : Ale czy powiedział Donald Tusk. : Na lotnisku we Wrocławiu – na lotnisku we Wrocławiu. : Ale proszę pana, czy powiedział, że w aferze hazardowej brał udział? : W języku polityki dymisjonując go razem z resztą powiedział... : Wie pan, język polityki musi być też, jak się cytuje to trzeba dokładnie panie pośle cytować. : No cytuję, dymisja była w grupie. : Nie, nie, nie. : Ale jak to. No dobrze brońmy Schetyny, brońmy Schetyny, zamykajmy stadiony, no, taka doktryna obowiązuje. : Proszę pana, pan jest poseł, rozumiem, że pan złoży wniosek o to żeby marszałek przestał być
marszałkiem, bo brał udział w aferze hazardowej, tak czy nie. : Nie, no jest tak, że złożyliśmy wniosek po umorzeniu śledztwa w aferze hazardowej o ujawnienie wszystkich dokumentów, także bilingów Grzegorza Schetyny i gdyby tak się stało moglibyśmy z panią redaktor wtedy autorytatywnie stwierdzić czy brał, czy nie. No, niestety afera hazardowa została skręcona i tyle. : Wie pan autorytatywnie, czyli... : No może mniej autorytatywnie, ale wtedy jawnie. : Ale kto skręcił aferę hazardową, prokuratura? : Z jednej strony komisja śledcza, czyli politycznie Platforma, z drugiej strony prokuratura. : Czyli prokuratura skręciła, tak, Andrzej Seremet skręcił aferę hazardową. : Niestety jest to poważne obciążenie dla prokuratury, to śledztwo będzie trzeba kiedyś wznowić bo nie postawienie nikomu zarzutów jest naprawdę kuriozalne. : Panie pośle, kto może fałszować wybory, bo PiS się obawia fałszerstwa wyborów? : No wszyscy ci, którzy zasiadają w komisjach wyborczych, ale jest światełko w tej sprawie, w tunelu, to znaczy
ta wypowiedź prokuratora Seremeta, mam nadzieję otrzeźwi trochę wszystkich zwolenników dwudniowych wyborów, bo ona jest naprawdę oparta na gruncie polskiej Konstytucji, no i nie mogła być inna, to znaczy wybory muszą być, w Konstytucji jest literalnie w jeden dzień, no i w dzień wolny od pracy, czyli w niedzielę. : A proszę powiedzieć, czy wybory, które będą trwały jeden dzień mogą być fałszowane czy nie. : Nie, oczywiście, że mogą nawet gdyby trwały godzinę tylko po pierwsze trzeba przestrzegać Konstytucji, mowa o jednodniowych wyborach, a po drugie no okazja czasem czyni złodzieja, to znaczy w tej sprawie dwudniowe wybory to większa trudność w pilnowaniu. Ja tylko przypomnę, że my złożyliśmy trochę poprawek, sporo poprawek do ordynacji, takich poprawek jawnościowych, wolnościowych w kwestii wyborów, także tanich to znaczy kamery internetowe w lokalach wyborczych, żeby każdy internauta mógł sobie to zobaczyć, no ale wszystkie przepadły niestety. : Dobrze, ale to państwo się obawiają, że Platforma
Obywatelska może te wybory fałszować? : No, my się obawiamy, że duża liczba głosów nieważnych rosnąca z wyborów na wybory to nie jest zaleta demokracji i trzeba próbować to kontrolować. : No dobrze, ale czy uważają państwo, że... : Ale oczywiście, że władza ma większe możliwości do tego typu zachowań niż inne partie. W tym przypadku Platforma Obywatelska jest u władzy, skąd podejrzenie jest takie, że ludzie w terenie tej partii mogą mieć takie pokusy, Wałbrzych niestety no był przykładem, że Platforma w terenie jest w stanie posunąć się do fałszowania wyborów. : Co pan by zrobił ze związkowcami, którzy demolowali siedzibę KGHM. : Ja sądzę, że należałoby tych agresywnych wyłapać i postawić im zarzuty, ale nie rozciągać, nie robić znowu takiego, takiej zasady, jak z kibicami, że wszyscy są kibolami, tak jak nie wszyscy związkowcy są zadymiarzami. Nie można tak działać, jak działa dziś, bo to słyszę zadymiarze związkowcy, kibole łobuzy na stadionach... : No, to co widzieliśmy w Lubinie, to było... : Tak, ale
to, znowu, ale to było kilku... : To nie kilku, to był tłum, nie widział pan tego tłumu? : Tylko pytanie czy usłyszymy o wichrzycielach i zaplutych karłach reakcji, tylko co do KGHM, spółka to jest, oczywiście wczoraj słyszałem wypowiedź władz KGHM, który mówił, że związkowcy chcą podwyżek i to skandal, a to są te same władze, mówię o władzach z nominacji Platformy Obywatelskiej, które trzykrotnie podniosły sobie pensje, zarabiają prawie sto tysięcy miesięcznie, więc ci panowie powinni jednak bardzo rozsądnie decydować o podwyżkach. : Czyli według pana związkowcy powinni mieć podwyższone pensje? : Według, nie, związkowcy nie, ale pracownicy, według mnie jeśli zarząd podwyższył sobie trzy razy pensje, bo KGHM ma zysk, to także górnicy powinni mieć podwyższone pensje, którzy pracują w ciężkich warunkach, a co do związkowców to inna sprawa. : A związkowcy, którzy nie pracują powinni mieć podwyżki? : Jeśli są górnikami i pracownikami kopalni to tak jak wszyscy, ale żadnych specjalnych praw dodatkowo w związku z
tym, że przyszli nie powinni mieć. : A jeżeli nie pracują, są związkowcami to co? : No to jest ustawa, która nakazuje, no jest taka ustawa, która nakazuje by związki zawodowe w dużych przedsiębiorstwach miały swoje etaty. Oczywiście jeśli komuś to się nie podoba, na przykład Platformie Obywatelskiej niech zmieni ustawę, no, prosta sprawa. : A panu się to podoba żeby związkowiec miał etat. : Ja uważam, że w dużych zakładach ktoś musi reprezentować pracowników. : I nic nie robić, tylko być związkowcem? : Reprezentowanie dużej grupy na przykład tysiąca, pięciu tysięcy, siedmiu tysięcy ludzi to jest praca na cały etat. : Dobrze, ale czterdzieści parę związków w jednym zakładzie to jest normalne? : A to jest, nie to jest już inna sprawa. : No to tak jest właśnie w KGHM. : No, ale to nie tylko, to tak jest pewnie w PKP, w Locie... : Ale czy nie trzeba tego zmienić. : Sądzę, że można by się zastanowić nad ustawą, która doprowadziłaby do tego, że byłoby kilka dużych związków w Polsce. : Która ograniczałaby. : Tak
jest w wielu krajach, jest w Austrii, jest we Francji, duże centrale związkowe, no pytanie czy pluralizm jest lepszy od takiego oligopolu czy duopolu, no czasem nie jest. : A co pan sądzi o przemówieniu pana prezydenta Komorowskiego 3 maja. : Mam niezawiele informacji, bo nie słuchałem go na żywo, byłem wtedy, wracałem z Rzymu. : A właśnie, co z tym powrotem z Rzymu, czy państwo sprawdzili, co się działo z hamulcami? : Nie, ja akurat wracałem samochodem, więc nie, ale gdyby było coś niepokojącego pewnie byśmy państwa poinformowali, pewnie rzecz, taka rzecz standardowa, jak się, to świadczy także o stanie infrastruktury nie tylko w Polsce. : No właśnie, to jakieś hamulce się zapaliły, tak? : Nie wiem, to zdaje się była jakaś przyczyna, z tego co wiem, to wiem z informacji takich, ponieważ nie jechałem pociągiem, przyczyna obiektywna. : I na koniec, mamy tutaj „Gazetę Polską”, prezydent w fotelu, na wózku inwalidzkim, co pan sądzi o takiej okładce. : A pierwszy raz ją widzę, no okładka, jak okładka, licencja
poetika. : No, ale pierwsze wrażenie. : No tak, jak okładki „Wprostu”, okładki „Newsweeka”, to są tygodniki, one się posługują takimi chwytami. : Nie, no pierwszy raz widziałam żeby głowa państwa była na wózku inwalidzkim. : A, ja widziałem różne okładki we „Wproście”, w „Newsweeku”, to różne sprawy. : Co robiono z głową państwa? : No, dużo gorsze rzeczy. : No jakie, niech pan sobie przypomni. : Oj, przypomniałbym sobie, że nie tylko, to nie dziennikarze, którzy mają prawo do różnego rodzaju rzeczy, ale także politycy, chociażby politycy Platformy Obywatelskiej z głową państwa... : Ale nie, ja pytam o dziennikarzach, no skoro pan mówi o okładkach... : ...przemysł nienawiści wobec Lecha Kaczyńskiego był nie małą manufakturą, a naprawdę nieźle pędzącą lokomotywą. : A to, ale to nie jest przemysł nienawiści, jak się pisze, że prezydent ma miażdżycę, początki miażdżycy i ta miażdżyca powoduje to, że... : Ale jak się jakąś bronią wojuje to się od niej ginie, to takie jest stare, polskie przysłowie. : Czyli... :
Że jak się upomina o stan, jak Bronisław Komorowski, jego przyjaciel, bo Janusz Palikot upominali się o stan głowy państwa, to muszą, musieli wtedy sobie zdawać sprawę, że kiedyś, ktoś się o to zapyta, no tak to po prostu jest. Nie należy tego pochwalać, ani... ale trzeba wiedzieć, że równowaga istnieje. : Ale podoba się panu taka równowaga? : Taka adekwatność? : Równowaga, mówienie o głowie państwa, że ma miażdżycę, że nie kontroluje się, że nie wie co się dzieje... : Nie jestem lekarzem, nie wiem co się ... : Ale jest pan politykiem. : No jak mówię, tylko że jeśli Palikot, przyjaciel Komorowskiego o to pytał to trzeba sobie było zdawać już wtedy sprawę, że to jest tak w polityce, że kiedyś, ktoś o to może zapytać. : No, ale ja pytam się tylko czy posłowi się to podoba, posłowi Prawa i Sprawiedliwości? : Nie podobało mi się to wtedy, i dziś, nie znam tego artykułu, więc : To panu opowiadam. : No tak, więc nie podobało mi się to wtedy i ja dziś bym o to nie zapytał, ale jak mówię, no w polityce tak to jest,
że jak Janusz Palikot pytał, to ktoś dziś też zapytał. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Adam Hofman, Prawo i Sprawiedliwość. : Dziękuję.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (99)