PolskaKaczmarek odwołał się od decyzji o umorzeniu śledztwa

Kaczmarek odwołał się od decyzji o umorzeniu śledztwa

Były szef MSWiA Janusz Kaczmarek odwołał się
od decyzji Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie o umorzeniu śledztwa
w sprawie przekroczenia uprawnień przez byłego zastępcę
Prokuratora Generalnego Jerzego Engelkinga podczas konferencji
prasowej w sierpniu 2007 roku.

Kaczmarek odwołał się od decyzji o umorzeniu śledztwa
Źródło zdjęć: © AFP

18.08.2008 | aktual.: 18.08.2008 11:08

Jak poinformował zastępca Prokuratura Okręgowego w Rzeszowie, Jan Łyszczek, Kaczmarek złożył zażalenie na decyzję o umorzeniu w całości, czyli odnośnie czterech punktów. Tymczasem jemu jako pokrzywdzonemu przysługiwało prawo do odwołania się odnośnie dwóch punktów. Zatem złożył odwołanie w zbyt dużym zakresie - powiedział Łyszczek.

W związku z tym prokurator ze względów formalnych wydał zarządzenie o nieprzyjęciu odwołania w tych dwóch punktach, odnośnie których Kaczmarkowi nie przysługiwało prawo zażalenia. Jednak i od tej decyzji może się on odwołać. Czekamy zatem bądź na uprawomocnienie się tego zarządzenia, bądź na odwołanie się Kaczmarka, i wszystkie dokumenty wyślemy do Sądu Rejonowego w Warszawie, który podejmie decyzje odnośnie umorzenia śledztwa - wyjaśnił prokurator.

Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie w lipcu umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez byłego zastępcę Prokuratora Generalnego Jerzego Engelkinga podczas konferencji prasowej w sierpniu ub. roku. Powodem umorzenia był brak "ustawowych znamion czynu zabronionego".

Śledztwo dotyczyło sprawy konferencji prasowej z lata zeszłego roku prowadzonej przez Engelkinga, na której ujawniono zapisy z podsłuchanych rozmów b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, b. szefa policji Konrada Kornatowskiego i ówczesnego szefa PZU Jaromira Netzla ze śledztwa o przeciek z akcji CBA w resorcie rolnictwa oraz taśmy video z pobytu Kaczmarka w hotelu Mariott. Ujawniono wówczas też dane żony Kaczmarka (jej imię i adres zamieszkania obojga).

Prokuratura rzeszowska nie znalazła także dowodów potwierdzających poświadczenie nieprawdy przez Janicką w zapisku sporządzonym odręcznie na obwolucie akt podręcznych. Chodzi o datę sporządzenia adnotacji o wyrażeniu zgody na ujawnienie materiału dowodowego ze śledztwa w trakcie konferencji prasowej. Prokurator podała dzień 31 sierpnia podczas, gdy w rzeczywistości sporządzona została ona w dniu 30 października 2007 roku. Rzeszowska prokuratura ustaliła, że była to zwykła pomyłka - błędny zapis dotyczył daty jego sporządzenia, a nie daty wyrażenia zgody, która w formie ustnej została wyrażona przed konferencją prasową.

Śledztwo obejmowało jeszcze wątek przekroczenia uprawnień przez ówczesnego Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Bogdana Święczkowskiego w sierpniu 2007 rok w Warszawie, poprzez ujawnienie, wbrew przepisom ustawy, osobie nieupoważnionej, czyli Engelkingowi materiałów niejawnych, uzyskanych w trakcie kontroli operacyjnej i zawierających informacje stanowiące tajemnicę państwową.

W tym wypadku prokuratura uznała, że Engelking z racji pełnionej funkcji był osobą upoważnioną do zapoznania się z materiałami niejawnymi uzyskanymi w trakcie kontroli operacyjnej.

Śledztwo dotyczące konferencji prasowej Engelkinga wszczęto pod koniec zeszłego roku w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga, ta jednak - w celu uniknięcia zarzutu braku obiektywizmu - zwróciła się o przekazanie sprawy innej prokuraturze, spoza stolicy. W maju Prokuratura Krajowa przekazała je do Rzeszowa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)