Już wiadomo. Będzie zaproszenie od prezydenta
- W następnym tygodniu prezydent Andrzej Duda zaprosi do siebie po kolei wszystkie komitety wyborcze na konsultacje, właśnie ws. pierwszego kroku - powiedział w Radiu Zet Marcin Mastalerek.
- Dziś wyjdą zaproszenia z Kancelarii Prezydenta i zaczną się rozmowy. Będą oddzielnie zapraszani przedstawiciele komitetów wyborczych - ujawnił Marcin Mastalerek, doradca społeczny Andrzeja Dudy. Na pytanie, czy zaprosi Tuska, stwierdził, że jak przyjmie zaproszenie, to panowie się spotkają. - Prezydent nie ma problemu z Donaldem Tuskiem - dodał.
- Może przyjść więcej osób z jednego komitetu. Będą to oddzielne spotkania. Od tych, którzy zwyciężyli na początku do tych, którzy zdobyli gorszy wynik - mówił w Radiu Zet.
Prezydent już potwierdził słowa Mastalerka i podał konkretne dni - wtorek i środę.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na pytanie, czy PiS koncertowo zawalił tę kampanię, Mastalerek przyznał, że tak. Dodał, że PiS przegrał sprawę wizami. - Jak w małych miasteczkach ludzie rozdawali ulotki Prawa i Sprawiedliwości, wyborcy pytali, "po ile wizy" - opowiadał. Zapytany, czy Jarosław Kaczyński powinien przejść na emeryturę, Mastalerek także odpowiedział "tak".
- Kim będę, będzie komunikował prezydent. Ale mogę potwierdzić, bo wczoraj Andrzej Duda powiedział, że będę ministrem - ujawnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To był nasz błąd". Polityk PiS ocenił działania partii
Spotkanie Dudy z Morawieckim
Mastalerek był pytany także o spotkanie Dudy z Mateuszem Morawieckim. Czy były rozmowy o nowym rządzie? - Nie było mowy o tym, mogę dać słowo harcerza. A wiem, bo byłem podczas tego spotkania. Normalnie bym o tym nie mówił, ale jak się czyta te spiskowe teorie, to trzeba zareagować - powiedział.
- Rozmawiano o tym, bo jest to dopinane organizacyjnie i formalnie, o tym, co Andrzej Duda powiedział prezydentowi Bidenowi, że priorytetem polskiej prezydencji będzie USA, chcemy zacieśniać relacje z Ameryką - mówił.
Donald Tusk premierem?
Gość Radia Zet przyznał także, że Kosiniak-Kamysz byłby lepszym premierem, niż Donald Tusk. Podkreślił, że do 14 listopada trwa kadencja tego Sejmu i nie ma żadnego powodu, by posłom tej kadencji skracać kadencję. - Rozumiem nerwowość przewodniczącego i premiera Tuska. Wie, że im więcej czasu minie od wyborów, tym entuzjazm jest mniejszy - powiedział.