Juszczenko daje Tymoszenko 5 dni na spłacenie długów
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko dał rządowi Julii Tymoszenko pięć dni na uregulowanie kwestii długów za gaz wobec rosyjskiego Gazpromu.
Zdaniem szefa państwa zadłużenie jest efektem zaniechań ze strony Rady Ministrów, która nie rozliczała się z Rosjanami za dostawy błękitnego paliwa. - Chcę uprzedzić, że takie praktyki prowadzą do kolonizacji Ukrainy - powiedział Juszczenko podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony w Kijowie.
W czwartek rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew polecił prezesowi Gazpromu Aleksiejowi Millerowi, aby wyegzekwował od Ukrainy 2,4 mld dolarów długu za dostawy gazu ziemnego z Rosji. Z długiem Ukrainy trzeba się ostatecznie określić; wyegzekwować go - albo w trybie dobrowolnym, albo przymusowym - oświadczył Miedwiediew na spotkaniu z Millerem na Kremlu.
Miedwiediew oznajmił, że w tej sytuacji należy użyć wszelkich środków perswazji, które są możliwe w ramach stosunków rosyjsko-ukraińskich, zarówno kontraktowych, jak i administracyjnych.
O roszczeniu rosyjskiego koncernu wobec Ukrainy jako pierwszy wspomniał w środę dziennik "Kommiersant". Według gazety, Gazprom proponuje, aby ukraiński Naftohaz zwrócił mu zaległe należności za gaz, nie pobierając opłaty za tranzyt surowca przez Ukrainę na Zachód w ciągu następnych 14 miesięcy. Naftohaz zaprzeczył w czwartek, jakoby był zadłużony wobec Gazpromu.
Wiceprezes ukraińskiego koncernu Wołodymyr Trikolicz przyznał zarazem, że Naftohaz ma zadłużenie wynikające z rozliczeń z pośrednikiem w handlu gazem między Rosją, a Ukrainą - spółką RosUkrEnergo, należącą do Gazpromu i ukraińskiego biznesmena Dmytra Firtasza.
Trikolicz oszacował dług na 1,27 mld dolarów. Zapewnił też, że zadłużenie to jest stopniowo spłacane, a kolejne raty wpływają na konta RUE regularnie co miesiąc. Podobne spory między Rosją i Ukrainą doprowadzały w przeszłości do przykręcania przez Moskwę kurka z gazem dla Kijowa, co odbijało się na dostawach paliwa do Europy.
Jarosław Junko