PolskaJurek: sprawa kliniki MSWiA nie jest pokazowa

Jurek: sprawa kliniki MSWiA nie jest pokazowa

Joanna Lichocka: Panie marszałku, jest pan zaskoczony ustaleniami Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury, jeśli chodzi o klinikę MSWiA? Ta klinika to jest, zdaje się, miejsce, w którym również leczą się politycy.

15.02.2007 11:21

Marek Jurek: To jest klinika, z której do czasu zniesienia tego uprawnienia korzystali wszyscy posłowie. Jestem bardzo zaskoczony, wszyscy musimy być zaskoczeni, bo za każdym razem kiedy wypływa sprawa w sposób drastyczny pokazująca rozmijanie się ludzi ze swoim powołaniem zawodowym, ze wszystkim, z czym się kojarzy zawód, o którym mowa, to musimy być zaskoczeni. Czekam teraz na dalsze wyniki śledztwa w tej sprawie i myślę, że ono wiele wyjaśni.

"Dla tej jednej sprawy warto było powołać CBA" – mówi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, twierdzi, że sami lekarze zwrócili się do tej instytucji. Rzeczywiście warto było dla takiej jednej sprawy powoływać CBA? To nie jest sformułowanie na wyrost?

- To jest sformułowanie retoryczne, świadczące o wadze pokazanego problemu. Natomiast CBA pracuje, jest instytucją, która będzie bardzo efektywnie działać w przyszłości i ono nie zostało powołane do jednej sprawy, ale jeżeli wszystkie informacje w tej sprawie się potwierdzą, to niewątpliwie będzie to sprawa, która będzie miała bardzo duże znaczenie.

Gazeta Wyborcza piórem Anety Cichockiej pisze, że ta sprawa jest pokazowa, że to budzi przerażenie. Wychodząc z tego zdania Zbigniewa Ziobry, że dla tego jednego przypadku warto było powołać CBA, autorka mówi, że sprawa ma wymiar polityczny. Może rzeczywiście PiS chce bardzo gorączkowo odwrócić uwagę wszystkich od swoich problemów i zwrócić uwagę na przykład na korupcję jednego lekarza, używając do tego całej machiny państwowej.

- Bez przesady, sprawa nie jest pokazowa, tylko jest pokazywana, budzi zainteresowanie, więc o niej mówimy. Nie sądzę, żeby wokół tej sprawy czy to Centralne Biuro Antykorupcyjne, czy minister sprawiedliwości robił jakikolwiek sztuczny rozgłos. Wyniki, ustalenia CBA robią wrażenie, dlatego są komentowane i tyle, sprawa jest pokazywana, a nie pokazowa.

Ktoś potrzebował zastępczej afery, żeby się wykazać, tak też uważa profesor Wojciech Rowiński, szef Polskiej Unii Medycyny Transplantacyjnej.

- Poczekajmy spokojnie na ostateczne wyniki śledztwa w tej sprawie i wtedy będziemy mogli komentować. Bardzo często jest tak, że jeżeli jakieś informacje robią bardzo duże wrażenie, to wielu ludziom wydają się niewiarygodne, po prostu jest taki naturalny opór przed przyjęciem tego rodzaju wiedzy do świadomości. Ja bym chciał, oczywiście, żeby to się okazało nieprawdą czy żeby te informacje były zweryfikowane częściowo negatywnie, ale czy tak będzie, to się okaże. Więc ja bym doradzał wszystkim umiar w komentarzach i wtedy może rzeczywiście będzie mniej powodów do tego, by ta sprawa była bardzo komentowana, pokazywana i tak dalej, bo jak mówię, ona nie jest pokazywana przez Ministerstwo Sprawiedliwości czy Centralne Biuro Antykorupcyjne, tylko przez opinię publiczną, na której zrobiła wrażenie.

No, trochę jest, wielka konferencja prasowa, zdjęcia z zatrzymania, zdjęcia zatrzymanych zabezpieczonych pieniędzy, prezentów...

- Pani redaktor, ja bym chciał, żeby każda konferencja prasowa robiła takie wrażenie. Jeżeli w tym wypadku robi, to dlatego, że informacje budzą ogromne zainteresowanie społeczne.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)