Julia Przyłębska: wniosek Zbigniewa Ziobry nie paraliżuje prac Trybunału Konstytucyjnego
Trybunał Konstytucyjny odroczył wtorkową rozprawę, na której w pełnym składzie miał rozpoznać wniosek prezydenta, dotyczący kuratorów sądowych. Ma to związek z decyzją prokuratora generalnego o wyłączenie ze składu orzekającego w tej sprawie trzech sędziów TK. - Wniosek zostanie oceniony w orzeczeniu, ale absolutnie nie paraliżuje on prac Trybunału - powiedziała w Polskim Radiu 24 prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
28.02.2017 | aktual.: 28.02.2017 08:37
W styczniu tego roku Zbigniew Ziobro zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego uchwałę Sejmu z 2010 roku o wyborze Stanisława Rymara, Piotra Tulei oraz Marka Zubika.
Zdaniem Julii Przyłębskiej, takie zdarzenia dotykają wszystkich postępowań, ale Trybunał Konstytucyjny pracuje normalnie. - Jeśli wniosek o wyłączenie sędziego jest zgłoszony, musi zostać rozpoznany. Opinia, która pojawia się w mediach jest krzywdząca. Odbywają się narady, wydawane są zarządzenia, przygotowywane projekty, nie widzę zastoju w pracy Trybunału - wskazywała prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Zdaniem Przyłębskiej, stworzona została narracja, że wcześniej sędziowie spotykali się codziennie w pełnym składzie i rozmawiali o problemach. - Przez rok prosiłam Andrzeja Rzeplińskiego, żeby odbyło się spotkanie wszystkich sędziów, chodziło o dopuszczenie do pracy trzech kolegów. Prezes nie zwołał takiego. Nie rozumiem, skąd nagle zmiana postępowania i takie oczekiwania - wyjaśniała. Przyłębska dodała, że Trybunał próbuje rozwiązać różne problemy, między innymi związane z zaległymi urlopami sędziów.
- Apeluję do moich kolegów: jesteśmy takimi samymi pracownikami, jak inni Polacy. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego podlega konstytucji, ale tylko w momencie, gdy orzeka. Poza tym, podlega prawu pracy - zaznaczyła Przyłębska.
Przyłębska odniosła się również do wypowiedzi wiceprezesa TK, Stanisława Biernata, który mówił między innymi o kontroli prywatnej korespondencji sędziów oraz odbieraniu sędziom spraw. - Uważam, że czasami powinniśmy się powstrzymać od daleko idących ocen i prowokowania sytuacji konfliktowych - podkreśliła.
- Nie chcę wychodzić do mediów, by wyjaśniać fałszywą narrację. Wolałabym informować o tym, co dzieje się w Trybunale Konstytucyjnym, o konkretny sprawach, działaniach - podsumowała.