Julia Przyłębska: politycy opozycji są bezsilni wobec siły argumentów TK
Julia Przyłębska jest zdania, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa "zamknęło sprawę". Krytykę opozycji nazwała "rozpasaniem epitetowym" i przejawem bezsilności "wobec siły argumentów TK".
- TK zajmuje się zgodnie z obowiązującą w Polsce konstytucją zgodnością przepisów ustawy prawa krajowego z konstytucją. Nie było żadnych wyścigów TK z TSUE, bo my z nikim nie konkurowaliśmy, to my rozstrzygamy, czy dany przepis jest zgodny z konstytucją - odrzucała zarzuty opozycji w programie "Gość Wiadomości" w TVP Info prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
Zobacz także: Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok ws. KRS
- Mnie się wydaje, że politycy opozycji tworzą postprawdę, swoją nową, własną narrację. Kiedy dzisiaj przysłuchiwałam się komentarzom niektórych polityków, to wynika z nich jedno, są bezsilni wobec siły argumentów, które przedstawił TK. Ubolewam, że brak jest merytorycznej, rzeczowej debaty. Dzisiejsze komentarze, które pojawiły się ze strony niektórych polityków, ale też prawników, pokazują bezsilność wobec naszych argumentów. Odwołują się do konstytucji, chodzą w koszulkach z napisem „konstytucja”. TK dziś powiedział - konstytucja jest najważniejsza. Wybór sędziów KRS jest zgodny z konstytucją i co do tego nie ma żadnej wątpliwości - zaznaczyła.
Przyłębska zapewniała, że "TK nie jest częścią żadnego układu politycznego, nie podlega rozliczeniom partyjnym".
- Jest - można powiedzieć - rozpasanie epitetowe, komunikacyjne, jeśli chodzi o odnoszenie się do działalności Trybunału Konstytucyjnego. Uważam, że to są całkowicie bezzasadne zarzuty - TK działa. Z tego tylko powodu, że jakiś polityk powie, że nie ma Trybunału, nie oznacza, że go nie ma - mówiła Julia Przyłębska.
Podkreślała, że politycy "powinni się powstrzymać od kategorycznych sformułowań". - Mówienie, że coś jest niezgodne z konstytucją jest daleko idącym nadużyciem - zaznaczyła prezes TK.
Zachęcała także polityków opozycji do tego, by składali do TK wnioski o zbadanie z konstytucją ustaw, które "im się nie podobają". - Trzeba przychodzić do Trybunału Konstytucyjnego i mieć do niego zaufanie - dodała.