Julia Przyłębska donosiła służbom? Jest reakcja prezes TK: popełniono przestępstwo, zgłosiłam sprawę do prokuratury
Szefowa TK zdementowała informacje, że jest powiązana ze służbami. - Zarzut bazuje na informacjach nieprawdziwych. Nie jestem pracownikiem służb, ale ten spektakl trwa. Sugerowanie, że służby sterują TK jest oburzające. Dlatego złożyłam zawiadomienie do prokuratury - wyjaśniła Julia Przyłębska. Skrytykowała także działania Fransa Timmermansa i wytknęła mu brak znajomości języka polskiego.
- To są całkowite absurdy. Nawet ci dziennikarze sami mówią, że na to nie ma dowodów, ani dokumentów. Te oskarżenia to pomówienia, które znieważają organ. Ponieważ uważam, że popełniono przestępstwo, dlatego zgłosiłam sprawę do prokuratury - powiedziała prezes TK w programie "Gość Wiadomości".
Dodała, że na "miesiąc przed odejściem Andrzeja Rzeplińskiego ze stanowiska prezesa TK zniszczono ważne akta". Wyjaśniła, że chodzi między innymi o dokumenty kadrowe i finansowe. Wykazał to audyt przeprowadzony w Trybunale Konstytucyjnym.
Rozmowa o Timmermansie, nagle Przyłębska zaskakuje. "On nie zna języka polskiego"
Skrytykowała także działania Fransa Timmermansa dotyczące Polski. Jeden z najważniejszych polityków Europy podczas wystąpienia w PE stwierdził, że władze Polski powinny m.in. "przywrócić niezawisłość i legitymację Trybunału Konstytucyjnego jako strażnika polskiej konstytucji".
- Komisja Europejska nie jest podmiotem uprawnionym do projektowania prawa w Polsce - powiedziała Przyłębska. Wyjaśniła, że chętnie spotka się z Timmermansem i porozmawia z nim ws. systemu sądownictwa w Polsce.
- Ja znam języki. Możemy po angielsku rozmawiać. A pan Timmermans języka polskiego nie zna, mimo że to język jednego z krajów członkowskich. Ja się chętnie z nim spotkam, znam także język niemiecki - przyznała.
Prezes TK współpracowała z tajnymi służbami? Doniesienie do prokuratury
Chodzi o dwa teksty, które opisują powiązania Przyłębskiej i jej zastępcy z tajnymi służbami. Prezes Trybunału Konstytucyjnego doniosła śledczym na dziennikarza "Gazety Wyborczej" Wojciecha Czuchnowskiego oraz dziennikarkę "Faktu" Annę Czubę.
Po publikacji tekstu "GW" oświadczenie wydał minister-koordynator służb specjalnych. Zaprzeczył w nim, by Julia Przyłębska była współpracownicą tajnych służb. Mariusz Kamiński nie zająknął się jednak w sprawie Mariusza Muszyńskiego. Ewentualne postępowanie będzie więc okazją do zweryfikowania informacji na jego temat.