Józef Oleksy złożył legitymację SLD
Były premier Józef Oleksy złożył rezygnację z członkostwa w Sojuszu Lewicy Demokratycznej - poinformował szef Rady Mazowieckiej Sojuszu Jacek Pużuk. Rezygnacja wpłynęła do Rady Mazowieckiej SLD.
Były premier wyjaśnił, że do złożenia legitymacji skłoniła go reakcja liderów Sojuszu na ujawnienie taśm Gudzowatego. W niedzielę Rada Krajowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej zawiesiła Józefa Oleksego w prawach członka SLD. Do sądu partyjnego trafił wniosek o usunięcie go z partii.
Oleksy: kolegów interesuje tylko uraza osobista
Według Józefa Oleksego, koledzy zwrócili się wyłącznie przeciwko niemu, a nie zwrócili uwagi na prawdziwego sprawcę afery, którym jego zdaniem jest prezes Bartimpexu Aleksander Gudzowaty. Nie próbowali też wyjaśnić wszystkich okoliczności sprawy, między innymi tego, dlaczego taśmy zostały ujawnione akurat w tym momencie i - jak się wyraził - "kto przy tym majstrował".
Uznałem, że kolegów interesuje tylko uraza osobista - powiedział Józef Oleksy. Dodał, że po 30 latach działalności nie akceptuje podejmowania decyzji w takim trybie i nie czekając na werdykt partyjnych organów decyzję podjął sam.
Józef Oleksy podkreślił, że decyzja o opuszczeniu SLD dopełnia jego krytycyzmu co do sposobu odradzania lewicy w Polsce.
Olejniczak: Oleksy pożegnał się z SLD samą rozmową z Gudzowatym
Przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak uważa, że Józef Oleksy, występując z partii, zrobił to, co powinien był zrobić. Powtórzył, że były premier rozmową z Aleksandrem Gudzowatym niejako sam "pożegnał się z SLD". Szef partii ocenił, że decyzja Oleksego była tylko formalnością.
Wiceszefowa Sojuszu Joanna Senyszyn uważa, że oddanie legitymacji partyjnej kończy działalność polityczną Oleksego. Jej zdaniem, były premier, który ma tytuł doktora nauk ekonomicznych, powinien zająć się działalnością naukową. Szkoda, że tak długo zwlekał z oddaniem legitymacji, ale lepiej późno niż później - podsumowała.
Według posłanki SLD Katarzyny Piekarskiej, mało prawdopodobne jest, aby Oleksy próbował za jakiś czas wrócić do SLD lub zakładać nową partię.
Jest mi przede wszystkim przykro z powodu tej całej sytuacji, że w ogóle miała miejsce, że Józef Oleksy wypowiedział te słowa, to źle - powiedział wiceszef klubu parlamentarnego SLD Ryszard Kalisz. Dodał, że ma nadzieję, iż odejście byłego premiera z SLD to koniec całej sprawy. Taśmy Gudzowatego nie przynoszą nic dobrego lewicy - podkreślił.
W niedzielę Rada Krajowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej zawiesiła Józefa Oleksego w prawach członka tej partii. Do sądu partyjnego trafił wniosek o usunięcie go z SLD. Takie decyzje zarząd Sojuszu podjął po tym, jak media ujawniły nagrania z rozmów Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym. Były premier wypowiadał się w nich bardzo krytycznie o czołowych politykach lewicy.
W ubiegłym tygodniu ujawnione zostało w mediach nagranie rozmowy biznesmena Aleksandra Gudzowatego z Oleksym z września 2006 r. Na ujawnionych przez media taśmach Józef Oleksy bardzo krytycznie wypowiada się o partyjnych kolegach. Kwestionuje między innymi legalność majątku Aleksandra Kwaśniewskiego oraz kompetencje Wojciecha Olejniczaka jako przywódcy SLD. Nagrania zostały zrobione bez wiedzy byłego premiera, podczas jego prywatnej wizyty u Gudzowatego we wrześniu ubiegłego roku. Nie wiadomo, jakim sposobem nagrania trafiły do dziennikarzy.
Zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking poinformował w Sejmie, że prokuratura zajmie się sprawami z rozmowy między Józefem Oleksym i Aleksandrem Gudzowatym. Prokuratura czeka obecnie na opinię biegłych z ABW. Mają oni potwierdzić autentyczność zapisu i sporządzić stenogram rozmowy. Dopiero po uzyskaniu ich opinii, prokuratura ma podjąć decyzję, w jakich sprawach będzie prowadzone postępowanie.
Oleksy poinformował, że prowadzi konsultacje prawne dotyczące możliwości skierowania do sądu sprawy przeciwko Gudzowatemu, co zapowiadał wcześniej. Pozew miałby dotyczyć naruszenia prywatności byłego premiera przez biznesmena.