Joseph Ratzinger o współdziałaniu mężczyzny i kobiety
Pełny tytuł dokumentu, podpisanego przez kard. Joseph-a Ratzingera i abp Angelo Amato, brzmi: „LIST DO BISKUPÓW KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO O WSPÓŁDZIAŁANIU MĘŻCZYZNY I KOBIETY W KOŚCIELE I ŚWIECIE”. Wedle deklaracji jego autorów, dokument „ofiarowuje” garść refleksji „inspirowane przez elementy doktrynalne antropologii biblijnej". Słowo „list” dobrze więc oddaje charakter tego dokumentu.
19.04.2005 | aktual.: 20.04.2005 11:15
Panowanie i wyzwolenie
Autorzy listu nie ukrywają swych intencji. Chcą oni wystąpić przeciwko niektórym nurtom myśli feministycznej, które negują różnice między płciami: „By uniknąć hegemonii jednej czy drugiej płci, próbuje się wykreślić różnice między nimi, uznane za efekt warunków historyczno-kulturowych. W takim zrównaniu różnica cielesna, zwana płcią, zostaje zminimalizowana, natomiast wymiar kulturowy, zwany rodzajem, jest uznany za nadrzędny i pierwszorzędny.”
„List” zdecydowanie występuje przeciwko panowaniu jednej płci nad drugą. W oparciu o biblijny opis stworzenia ukazuje mężczyznę i kobietę jako istoty w pełni równorzędne, powołane do współdziałania i życia dla siebie: „Przede wszystkim należy podkreślić osobowy charakter istoty ludzkiej. «Człowiek jest osobą, w równej mierze mężczyzną i kobietą: oboje wszakże zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga osobowego». Równa godność osób realizuje się w komplementarności fizycznej, psychologicznej i ontologicznej, dając miejsce dla harmonijnej «jedno-dwoistości» relacjonalnej, którą tylko grzech i «struktury grzechu» wpisane w kulturę uczyniły potencjalnie konfliktualną (Nr 8). „List” w ślad za teologią feministyczną postrzega dominację mężczyzny nad kobietą jako konsekwencję grzechu pieroworodnego: „W słowach, które Bóg kieruje do kobiety w następstwie grzechu wyraża się w sposób lapidarny, jednak nie mniej poruszający, natura relacji, jakie rodzą się w tej sytuacji między mężczyzną i kobietą: «ku twemu
mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą» (Rdz 3,16). Będzie to związek, w którym miłość zostanie często wynaturzona do zwykłego poszukiwania samego siebie, do więzi ignorującej i zabijającej prawdziwą miłość, zastępując ją swoistą grą dominacji jednej płci nad drugą. Historia ludzkości notuje niezaprzeczalnie fakty uwidaczniające otwarcie się na potrójną pożądliwość wspomnianą przez Świętego Jana, który mówi o pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pysze tego żywota (por. 1 J 2,16). W tej tragicznej sytuacji zostają zagubione i równość, i respekt, i miłość, których, według planu Boga, wymaga związek mężczyzny i kobiety (Nr 7).”
W tym kontekście zbawienie dokonywane przez Boga w Chrystusie, przynosi ludziom również orędzie o wyzwoleniu z grzesznych relacji, opartych na dominacji i podporządkowaniu płci: „Uczestnicząc w misterium paschalnym i będąc żywymi znakami miłości Chrystusa i Kościoła, małżonkowie chrześcijańscy są odnowieni w ich sercu i mogą uniknąć relacji naznaczonych pożądliwością i tendencją do podporządkowania, które rozłam z Bogiem z powodu grzechu wprowadził w pierwszą parę małżonków. Dla nich dobro miłości, do której ludzkie zranione pragnienie zachowało tęsknotę, objawia się w nowych możliwościach (Nr 11)”.
Co równie ważne, „List” występuje zdecydowanie przeciwko postrzeganiu kobiet jako istot zdeterminowanych przez biologię: „Choć macierzyństwo jest kluczowym elementem do zrozumienia kobiecej tożsamości, nie pozwala ono na traktowanie kobiety tylko z punktu widzenia biologicznej prokreacji. Można napotkać w tej kwestii poważne nadużycia, które podkreślają rozrodczość biologiczną z punktu widzenia czysto witalistycznego, któremu często towarzyszy niebezpieczne lekceważenie kobiety. Chrześcijańskie powołanie do dziewictwa, odważne w porównaniu z tradycją starotestamentalną i wymogami wielu społeczności ludzkich, posiada pod tym względem wielką wagę. Ono podważa radykalnie wszelkie zakusy by zredukować wizję kobietę do posłannictwa, które byłoby jedynie czysto biologicznym. Tak jak dla dziewictwa fizyczne macierzyństwo jest przypomnieniem, że nie istnieje powołanie chrześcijańskie, jak tylko w konkretnym darze z siebie dla drugiego, tak też macierzyństwo fizyczne otrzymuje od dziewictwa przywołanie o jego
fundamentalnym wymiarze duchowym: nie wystarczy dać fizycznie życia, by móc mówić o prawdziwym zrodzeniu drugiego. Znaczy to, że macierzyństwo może znaleźć swoje formy pełnej realizacji także tam gdzie nie ma fizycznej prokreacji.” (Nr 13).
Nieobecny mężczyzna
Wiele miejsca poświęca „List” antropologicznym różnicom pomiędzy męskością i kobiecością. Jednakże tylko w stosunku do tej drugiej kategorii podejmuje próbę opisu jej konstytutywnych cech. Podobnie jak w innych dokumentach Kościoła Rzymsko-Katolickiego, poświęconych kwestii kobiecej, opis ten prowokuje do postawieniu wielu pytań. Przykładowo „List” stwierdza: „Wśród podstawowych wartości związanych z konkretnym życiem kobiety jawi się to, co zostało nazwane jej «zdolnością drugiego». Wbrew pewnym prądom feministycznym, które roszczą wymagania «dla samej siebie», kobieta zachowuje bardzo silną intuicję, że to, co najlepsze w jej bycie stanowią działania skierowane na zradzanie drugiego, jego wzrost i ochronę. To przeświadczenia związane jest z jej zdolnością fizyczną do dawania życia. Przeżywana lub tylko potencjalna, owa zdolność jest rzeczywistością, która fundamentalnie formuje osobowość kobiecą. Pozwala jej bardzo szybko zdobyć dojrzałość, przeświadczenie o wartości życia i odpowiedzialność za nie.
Rozwija w niej poczucie i szacunek dla konkretów rzeczywistości, co przeciwstawia się abstrakcji często śmiertelnej dla egzystencji osób i społeczności. To ona, wreszcie, nawet w sytuacjach najbardziej zdesperowanych, czego historia przeszłości i teraźniejszości jest świadkiem, posiada jedyną w swoim rodzaju zdolność do przeciwstawienia się przeciwnościom, do czynienia życia możliwym mimo sytuacji nawet ekstremalnych, do pielęgnowania tego odważnego poczucia przyszłości i, na koniec, do opamiętywania ze łzami wartości każdego życia ludzkiego (Nr 13)”. Powstaje pytanie jak w takim razie autorzy „Listu” postrzegają mężczyzn? Czy osoby płci męskiej nie są predestynowane do czynienia życia lepszym, do stawiania czoła przeciwnościom, do opłakiwania każdego straconego życia? Na te pytania ani „List”, ani też żaden inny dokument watykański, nie daje odpowiedzi. Wbrew deklarowanej równości płci w rzymskiej refleksji mężczyzna wciąż pozostaje wielkim nieobecnym.
Być może przyczyną jest przypomniana przez „List” biblijna figura oblubieńca, którym jest Bóg, oraz oblubienicy, którą najpierw jest określany Izrael, w Nowym Testamencie zaś Kościól chrześcijański. Fragmenty biblijne, ukazujące Boga i Chrystusa pod postacią metafor kobiecych, zostają pominięte. W tej optyce męskość pozostaje domeną boską, z zasady niepojmowalną; pierwiastek żeński zaś odpowiada postawie ludzi wierzących, i jako taki zbliżony jest do konkretu ludzkiej egzystencji. Ten obraz zostaje wzmocniony w „Liście” poprzez przypomnienie osoby Marii, Matki Boga, tradycyjnie ukazywanej jako figura Kościoła: „Dalekim od istoty Kościoła byłoby przypisywanie mu jestestwa bazującego na przypadkowym tylko modelu żeńskości, natomiast odwołanie do Maryi z jej zdolnością słuchania, przyjmowania, pokory, wierności, uwielbienia i oczekiwania, sytuuje Kościół w ciągłości duchowej historii Izraela. Takie postępowanie, w Jezusie i przez Niego, staje się powołaniem każdego ochrzczonego. Abstrahując od uwarunkowań,
stanów życia, różnorodnych powołań, z albo bez odpowiedzialności publicznych, taki sposób postępowania determinuje podstawowy aspekt tożsamości życia chrześcijańskiego. Chociaż owo nastawienie powinno być typowym dla każdego ochrzczonego, w rzeczywistości charakteryzuje kobietę ze szczególną intensywnością i naturalnością. W ten sposób kobiety mają do spełnienia rolę o najwyższej wadze w życiu eklezjalnym, przypominając ową dyspozycję wszystkim ochrzczonym i w swoisty i jedyny sposób przyczyniając się do ukazywania prawdziwego oblicza Kościoła, oblubienicy Chrystusa i matki wierzących (podkreślenie moje – J. Sz.).” (Nr 16). Paradoksalnie, zarysowana w „Liście” refleksja szczególną rolę w życiu chrześcijańskim wyznacza pierwiastkowi żeńskiemu. Kościół rzymski, wraz ze swą mariologią, jawi się tu jako organizm przesycony duchowością kobiecą.
Rzym, w siedzibie Kongregacji Nauki Wiary, 31 maja 2004 r., w Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny.
W serwisie Ekumeniczna Agencja Informacyjna zamieścił Jacek Szymański, 02.08.2004 09:58