Joschka Fischer: Polska z obecnym rządem nie mieści się w czołówce UE
W swojej najnowszej książce „Upadek Zachodu. Europa w nowym ładzie światowym XXI wieku” Joschka Fischer ostrzega przed dalszą stagnacją w UE, która grozi utratą jej dotychczasowego statusu na arenie światowej. I twierdzi, że nie patrzy już na Polskę "przez różowe okulary".
06.03.2018 | aktual.: 30.03.2022 09:35
„Jeżeli będziemy postępowali tak jak dotychczas, przegramy demograficznie, politycznie, gospodarczo i technologicznie nie tylko z Chinami, lecz także z innymi centrami w Azji i w pozostałych częściach świata” – pisze były szef niemieckiej dyplomacji w swojej najnowszej książce „Upadek Zachodu. Europa w nowym ładzie światowym XXI wieku”.
Fischer ostrzega przed dalszą stagnacją w Unii Europejskiej, która grozi utratą jej dotychczasowego statusu na arenie światowej. Jego zdaniem dalsze pogłębienie europejskiej integracji poprzez scedowanie suwerenności na Komisję Europejską i Parlament Europejski jest obecnie mało realne, nie tylko ze względu na sprzeciw Polski i Węgier, lecz także na opór w „dawnych” krajach Unii.
Trzon musi pójść do przodu
Z tego względu grupa krajów stanowiąca „trzon” Wspólnoty musi „pójść do przodu”, wyprzedzając pozostałych członków Unii – uważa polityk Zielonych. Jego zdaniem nie ma obecnie alternatywy wobec pomysłu awangardy i Europy dwóch prędkości, rolę tę może przejąć jedynie strefa euro z „trzonem trzonu” - Niemcami i Francją.
„Europa dwóch prędkości nie jest optymalnym rozwiązaniem” – zastrzega Fischer, zwracając uwagę, że taki podział Europy może zachęcić Chiny do intensyfikowania kontaktów z krajami spoza europejskiego rdzenia.
– Polska jest z niemieckiego punktu widzenia bardzo ważnym krajem. Nie można jednak ignorować rzeczywistości istniejącej w Polsce. Życzyłbym sobie, żeby było inaczej, ale jest tak, jak jest - powiedział Fischer Deutsche Welle podczas prezentacji książki w Berlinie.
Fischer zaznaczył, że UE „zbliża się do momentu podjęcia decyzji”. – Bardzo żałuję, ale uważam, że Polska rządzona przez obecną ekipę nie będzie mogła w tym brać udziału. Bardzo mi przykro, ponieważ uważam, że Polska jest nadzwyczaj ważnym krajem w Europie – mówił były szef MSZ.
Jak dodał, trudno mu o tym mówić, ponieważ bardzo angażował się na rzecz przyjęcia Polski do UE. – Nie mogę jednak patrzeć na Polskę przez różowe okulary- zastrzegł.
Tęsknota za silną ręką
W swojej książce Fischer poświęcił dużo miejsca nacjonalizmowi, który jest jego zdaniem jedną z przyczyn europejskiego kryzysu. Polityk Zielonych zwraca uwagę, że Carl Schmitt, którego nazywa „antydemokratą i sługusem nazistów”, stał się postacią adorowaną przez Nową Prawicę.
„Neonacjonalizm oznacza wotum nieufności wobec politycznych i gospodarczych elit, wyrażającej się w tęsknocie za silnym człowiekiem, co tłumaczy podziw dla Władimira Putina” – zauważa.
Neonacjonalistyczny atak na demokrację przybiera formę „delegitymizacji demokracji przedstawicielskiej” stawiającej na pierwszym miejscu „wolę narodu” w celu „rozbicia władzy liberanych elit określanych mianem 'zdrajców narodu+' – czytamy w najnowszej publikacji Fischera.
„Demokracja przedstawicielska, państwo prawa i gospodarka rynkowa były filarami niepowtarzalnej historii sukcesu w Europie Zachodniej” – przypomina były szef niemieckiego MSZ.
Jacek Lepiarz z Berlina dla Deutsche Welle
Zobacz też:
Bezdomny Polak pierwszą ofiarą zimy w Berlinie