John O’Rourke: dyskusja o budżecie UE będzie trudna
Dyskusja o budżecie Unii będzie trudna, ponieważ spójność Unii będzie mniejsza po rozszerzeniu, ponieważ nowe kraje, które przystępują do Unii, są znacznie mniej zamożne od obecnych członków - powiedział w "Sygnałach Dnia" John O’Rourke, pierwszy Radca Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej.
12.02.2004 | aktual.: 12.02.2004 10:51
Sygnały Dnia: Na lata 2007–2013 do podziału jest, proszę państwa, bilion (bilion, nie milion, żeby było wszystko jasne) euro w tym właśnie okresie. Chyba taką kwotą Komisja Europejska jeszcze nigdy nie dysponowała, nie próbowała jej rozdzielić.
John O’Rourke — Po pierwsze Unia się rozszerzyła, tak że też odpowiednio budżet musi wzrosnąć, jeżeli mamy sprostać wszystkim wyzwaniom, które stoją przed tą rozszerzoną Unią. Sygnały Dnia: I teraz tak: czy to jest projekt budżetu, czy to jest coś, co można by nazwać tylko pewną perspektywą finansową Unii w latach 2007–2013?
John O’Rourke: — Po pierwsze należy powiedzieć, że to jest na razie tylko propozycja Komisji Europejskiej. Jakie będą zatwierdzone perspektywy finansowe, to dopiero się okaże, jak o tym zadecydują kraje członkowskie i Parlament Europejski. Natomiast perspektywy finansowe są rzeczywiście czymś pośrednim pomiędzy budżetem, ponieważ roczny budżet podlega uchwaleniu co roku, natomiast wypracowany system w Unii jest taki, że rzeczywiście te perspektywy finansowe dają realną możliwość programowania wieloletniego.
Sygnały Dnia: Czyli mamy do czynienia jakby z dwoma budżetami — rocznym i takim wieloletnim w formie pewnej perspektywy. To jest właśnie to 2007–2013.
John O’Rourke: Tak jest, to są ramy budżetowe, w których będziemy musieli operować, jak te perspektywy zostaną przyjęte.
Sygnały Dnia: Jeśli przyjąć to założenia, o których wspominaliśmy, a więc bilion euro, to wtedy musimy powiedzieć o tym, że jest to poziom wydatków na poziomie ponad 1%, dokładnie 1,14% dochodu narodowego Unii Europejskiej. Czy jest to wielkość, przeciwko której protestują najbogatsze państwa Unii Europejskiej — Niemcy, Francja i Wielka Brytania? Czy zatem ten wzrost wydatków Unii może zostać przyjęty przy takim oporze największych, najsilniejszych państw?
John O’Rourke: Mnie się wydaje, że list sześciu, jak on był nazwany, jest pewnym otwarciem dyskusji na temat przyszłego budżetu. Wiemy, że ta dyskusja będzie trudna, ponieważ spójność Unii będzie mniejsza po rozszerzeniu, ponieważ nowe kraje, które przystępują do Unii, są znacznie mniej zamożne od obecnych członków. Więc wiemy, że ta dyskusja będzie trudna. Oczywiście, są obawy ze strony płatników netto co do ich wkładów. No i na pewno będą roszczenia ze strony krajów, które się spodziewają pewnej solidarności europejskiej, którą Komisja by chciała uchronić w przyszłych perspektywach finansowych. Tak że rzeczywiście to jest rozpoczęcie debaty. W tej komunikacji Komisji Europejskiej też są zaproponowane pewne rozwiązania, które powinny wyjść naprzeciw tym obawom, które zostały zgłoszone przez kraje, które są płatnikami netto, a więc że system składek do budżetu powinien być w taki sposób wypracowany, żeby zapewnić płatników netto, że ten proces nie będzie zbyt dużym obciążeniem. Taki system już istnieje
jeżeli chodzi o Wielką Brytanię, która ma ten słynny zwrot części swojej składki.