ŚwiatJohn Kerry: warunki podjęcia rozmów z talibami jeszcze nie spełnione

John Kerry: warunki podjęcia rozmów z talibami jeszcze nie spełnione

Amerykański sekretarz stanu John Kerry, przebywający z wizytą w Delhi, powiedział, że warunki podjęcia rozmów pokojowych z afgańskimi talibami nie zostały jeszcze spełnione po sporze o przedstawicielstwo talibskie w Katarze.

John Kerry: warunki podjęcia rozmów z talibami jeszcze nie spełnione
Źródło zdjęć: © AFP | Faisal Al-Timmi

24.06.2013 15:05

USA i talibowie badają możliwość podjęcia negocjacji pokojowych, by zakończyć trwającą od 12 lat wojnę w Afganistanie, wspieraną zakulisowo przez potężne lobby wojskowe w sąsiednim Pakistanie. Indie, które walczą z Pakistanem o wpływy w Afganistanie, ostrzegły w zeszłym tygodniu, że jakiekolwiek pojednanie nie może wiązać się z zalegalizowaniem rebelianckich ugrupowań.

Kerry w sobotę w stolicy Kataru, Dausze, ostrzegł, że jeśli rozmowy pokojowe nie ruszą z miejsca, przedstawicielstwo talibskie w Katarze, otwarte w zeszły wtorek, być może trzeba będzie zamknąć.

W poniedziałek w Kabulu oczekiwany jest specjalny wysłannik USA do Afganistanu i Pakistanu James Dobbins, odpowiedzialny m.in. za negocjacje z talibami. Dobbins ma spotkać się z afgańskim prezydentem Hamidem Karzajem, by przywrócić nadzieje na ożywienie rozmów pokojowych, zamrożonych protestami Kabulu w związku z otwarciem talibskiego biura w Dausze.

Spotkanie Karzaja z Dobbinsem może ułatwić sytuację i skłonić Kabul do zmiany stanowiska - powiedział Ismael Kasimjar, starszy urzędnik Wysokiej Rady Pokoju - powołanej przez Karzaja do reprezentowania władz Afganistanu na rozmowach z talibami.

Według nieoficjalnych zapowiedzi przedstawicieli USA rozmowy z talibami o zakończeniu wojny w Afganistanie miały się rozpocząć w miniony czwartek.

Inicjatywa ta stanęła jednak pod znakiem zapytania, kiedy rząd afgański jako warunek przystąpienia do rozmów wskazał usunięcie z biura talibów w Dausze flagi i tablicy mogących sugerować, że jest ono placówką emigracyjnych władz Islamskiego Emiratu Afganistanu (tak nazywało się państwo rządzone przez talibów w latach 1996-2001), konkurencyjną wobec ambasady Afganistanu. Kabul zapowiedział też, że nie weźmie udziału w negocjacjach, dopóki nie będzie to proces pokojowy, któremu w pełni przewodzą Afgańczycy. Zarzucił również USA rozbieżność między czynami a słowami w kwestii talibów.

Talibowie zdjęli tablicę, opuścili flagę, a katarska policja zabrała maszt, a ich rzecznik stwierdził w sobotę, że może to nawet zablokować rozmowy pokojowe, zanim jeszcze się zaczęły.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)