Joanna Scheuring-Wielgus skróciła program. "Mam fitness"
- Wszystko może się zdarzyć, łącznie z tym, że nagle Jarosław Kaczyński wprowadzi stan wyjątkowy i w ogóle wybory się nie odbędą - stwierdziła Joanna Scheuring-Wielgus. Była gościem porannej audycji w Radiu Zet. Program trzeba było skrócić, ponieważ posłanka miała... fitness.
Wybory prezydenckie odbędą się już najbliższą niedzielę. Zdaniem posłanki Lewicy Joanny Scheuring-Wielgus "Kaczyński może wykonać jakiś ruch, który zablokuje kolejną turę wyborów". Jak mówiła w Radiu Zet posłanka Lewicy, "przez spadające sondaże Andrzeja Dudy, prezes PiS będzie chciał zrobić wszystko, by zatrzymać wybory".
Jej zdaniem PiS zrobi wszystko, by utrzymać władzę. - Mówiąc słowami marszałka Terleckiego: "Albo będziemy siedzieć albo wygramy". Mają świadomość, że jeśli tych wyborów nie wygrają, to będzie jazda bez trzymanki - powiedziała, a obecną sytuację nazwała "paranoją wyborczą”.
Gość przekonywał także, że sztab wyborczy murem stoi za Robertem Biedroniem. - Nie da się nas podzielić - podkreśla. Mówiła także o nowej formacji. - Tworzymy lada moment nową formację i proszę poczekać na efekty. Kto będzie liderem? Na jesieni kongres założycielski, teraz jesteśmy skupieni na kampanii wyborczej - dodała Scheuring-Wielgus.
Trzeba było skrócić program. Joanna Scheuring-Wielgus tłumaczy dlaczego
W pewnym momencie prowadząca program Beata Lubecka poinformowała, że program będzie musiał być skrócony na prośbę gościa. - Ja pani mogę powiedzieć dlaczego. O 8.30 zawsze ćwiczę na fitness - zaczęła się tłumaczyć posłanka. - Robię to regularnie i proszę mnie tutaj nie karcić, bo regularność musi być, szczególnie po koronawirusie - mówiła dalej. Beata Lubecka nie kryła zaskoczenia.
Na koniec programu jeszcze raz prowadząca wspomniała, że program musi być skrócony i nie została wcześniej uprzedzona. - Nie czuję się z tym komfortowo - powiedziała. Posłanka przekonywała, że informowała o tym we wtorek.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.