PolskaJoanna Mucha już zaliczyła wpadkę

Joanna Mucha już zaliczyła wpadkę

Nowa rzeczniczka sztabu PO już zaliczyła pierwszą wpadkę. Joanna Mucha w "Kropce nad i", pytana o to, czy w parlamencie powinni znaleźć się bohaterowie afery taśmowej powiedziała: - Jestem zwolenniczką tego, że o tym powinni zdecydować wyborcy. Tymczasem 80 proc. ankietowanych w sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24 uważa, że osoby pojawiające się w podsłuchanych rozmowach nie powinny startować w jesiennych wyborach parlamentarnych. - Jako głos odnowy, punktu zwrotnego popełniła błąd, bo zaprzeczyła przekazowi Platformy - wskazuje prof. Norbert Maliszewski z Uniwersytetu Warszawskiego.

Joanna Mucha już zaliczyła wpadkę
Źródło zdjęć: © WP.PL | Michał Mandziak

Ekspert ds. marketingu politycznego wskazuje, że Muchę obciążają także wpadki z okresu zajmowania przez nią stanowiska ministra sportu. - Tamte potknięcia to były błędy w komunikacji, dlatego możemy się spodziewać kolejnych problemów - przewiduje. Wiesław Gałązka, specjalista ds. wizerunku, broni tej kandydatury. Jego zdaniem gafy Muchy nie były wielkiego kalibru, ale były sztucznie rozdmuchiwane.

Prof. Maliszewski sądzi, że może się okazać, że pojedynek kobiet wcale nie będzie tak emocjonować wyborców. - Tam gdzie biją się dwie kobiety, to mężczyzna może zyskiwać, dlatego należało się przed taką sytuacją zabezpieczyć i postawić na Rafała Trzaskowskiego albo Bogdana Zdrojewskiego. Myślę, że PO tego posunięcia nie przemyślała - mówi rozmówca WP.

Sztabem wyborczym partii pokieruje 39-letni warszawski poseł Marcin Kierwiński. Przez ostatni rok był szefem gabinetu politycznego premier Ewy Kopacz. W sejmie zasiada od 2011 r. Wcześniej był radnym PO w sejmiku województwa mazowieckiego i wicemarszałkiem tej samorządowej instytucji. Nowym głosem gabinetu Kopacz został z kolei 31-letni Cezary Tomczyk, szerzej nieznany polityk PO. Były sieradzki radny, działacz stowarzyszenia "Młodzi Demokraci", poseł VI i VII kadencji sejmu. Czy te młode twarze mogą zmienić wizerunek PO? Wiesław Gałązka uważa, że niewiele pomogą. - To wyłącznie zabiegi kosmetyczne, przypudrowanie noska. Te osoby zostaną kozłami ofiarnymi, kiedy PO nie powiedzie się w wyborach - uważa Gałązka.

Zdaniem eksperta ds. marketingu politycznego Platforma uczyniła z młodości fetysz, a to nie ona się liczy, ale zmiana sposobu uprawiania polityki. - Nominacje nie są złe, ale nie są żadnym punktem zwrotnym. Żeby PO miała szansę na odbicie w sondażach, zmiany powinny być mniej asekuracyjne. Na razie widać, że Platforma wybrała opcję na przeczekanie, powstaje "arka Kopacz", która ma przetrwać rządy PiS i umożliwić PO powrót do władzy w następnej kadencji - uważa prof. Maliszewski.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (430)