Joachim Brudziński został wyśmiany za wpis. Polityk się broni
Wpis szefa MSWiA o żołnierskich patrolach w Brukseli spotkał się z krytyką. Ministrowi się to nie spodobało. Upiera się, że miał rację, a wyśmiewające go osoby "totalnie odjechały".
"Prześmiewczy hejt, że pomyliłem defiladę wojskową w święto narodowe Belgii od rutynowych od wielu miesięcy patroli brukselskich ulic przez wojsko z bronią maszynową, powalił mnie totalnie" - zapewnił na Twitterze Joachim Brudziński. I dodał, że "europejscy zaklinacze rzeczywistości" w jego ocenie "totalnie odjechali".
To reakcja na nieprzychylne komentarze, które pojawiły się w sieci po niedzielnym wpisie ministra. "Wczoraj w Brukseli co chwila mijałem uzbrojonych w broń maszynową żołnierzy belgijskich patrolujących brukselskie ulice, dziś na Mszy św. będę dziękował Bogu, że Polska jest bezpiecznym krajem" - napisał Brudziński.
Ministrowi wytknięto, że zwiedzał kraj w Święto Narodowego Dnia Belgii. 21 lipca odbywa się m.in. parada wojskowa. Internauci sugerowali, że najwyraźniej szef MSWiA pomylił defiladę z patrolami. Brudziński się z tym nie zgadza.
"Patrole żołnierzy z bronią maszynową, które wiedziałem na wąskich brukselskich uliczkach w niedzielę, dzień po święcie narodowym Belgii, obok wejść do stacji metra, oraz przy dworcu kolejowym, to pewno były resztki wcześniejszej defilady. Wymyślcie proszę coś mniej totalnie głupiego" - napisał na Twitterze.
I zauważył, że "akcja wyśmiewania" jego wpisu to "totalny odjazd tłiterowych troli" oraz dziennikarzy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl