Joachim Brudziński ws. aborcji: polityk nie powinien zmuszać kobiety do heroizmu
• Ws. aborcji zagłosuję w zgodzie z sumieniem - zapowiedział wicemarszałek sejmu Joachim Brudziński (PiS)
• Brudziński o ustawie aborcyjnej: nie jest rolą polityka zmuszać kobietę do heroizmu
• Opinie Thorbjoerna Jaglanda i Fransa Timmermansa to tylko opinie. Ważne, ale nie wiążące - mówił polityk PiS
"Trzeba wyciągnąć wnioski z niebezpieczeństw, o których mówił Gowin"
Wicemarszałek Joachim Brudziński pytany w programie "Jeden na Jeden" w TVN24 o gorącą ostatnio kwestę zaostrzenia ustawy aborcyjnej, polityk zapewnił, że "w sprawie aborcji zagłosuje zawsze w zgodzie ze swoim sumieniem". - Za ochroną życia od poczęcia do naturalnej śmierci, ale przy założeniu i wyciągnięciu wniosków z tych wszystkich niebezpieczeństw, o których mówił premier Jarosław Gowin - powiedział poseł PiS Joachim Brudziński w programie "Jeden na Jeden" w TVN24.
Jak dodał, "nie jest rolą polityka zmuszać kobietę do heroizmu". - Nie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacji, gdy matka ma do wyboru życie swojego nienarodzonego dziecka albo własne i miałaby być przepisami prawnymi zmuszana, żeby przyjęła postawę heroiczną - podkreślił Brudziński.
Kilka dni temu wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, odnosząc się do obywatelskiego projektem ustawy całkowicie zakazującej przerywania ciąży, powiedział, że całkowity zakaz przerywania ciąży w Polsce "byłby krokiem ku dechrystianizacji Polski". - Nastąpiłaby na zasadzie mechanizmu wahadła, zapewne po odejściu od władzy obozu Zjednoczonej Prawicy. Jeżeli się pójdzie za daleko w jedną stronę, wahadło wychyla się radykalnie w drugą. Ws. aborcji potrzebna jest praca nad duszą Polaków i taką pracę trzeba wykonywać. Decyzje prawne powinny być konsekwencją przemian moralnych - podkreślał Gowin.
"Opinie Jaglanda i Timmermansa to tylko opinie"
Joachim Brudziński odniósł się także do kwestii zamieszania wokół Trybunału Konstytucyjnego i dotyczących tej sprawy wizyt w Polsce sekretarza generalnego Rady Europy Thorbjoerna Jaglanda oraz wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa. - Zupełnie poważnie, gdyby zarządzanie państwem miało wyglądać w ten sposób, że podejmujemy decyzję, my politycy, pod wpływem jednej czy drugiej sugestii, bardziej lub mniej ważnego polityka, urzędnika europejskiego, to na cóż był nam był parlament, na cóż wybory i na cóż konstytucja - podkreślił.
- Przyjmujemy z szacunkiem opinię, ale to jest tylko i wyłącznie opinia. Uwagi zarówno pana Jaglanda jak i Timmermansa są dla nas ważne, ale nie są w żaden sposób wiążące - powiedział Brudziński.
Zaznaczył, że "z jednej strony mamy komisję ekspercką powołaną przez marszałka Kuchcińskiego, z drugiej strony mamy dobrą wolę PiS, pani premier, Jarosława Kaczyńskiego, żeby rozmawiać z opozycją o możliwościach wyjścia z tego pata, i z trzeciej strony mamy zabetonowane i prące do konfrontacji stanowisko prezesa TK pana Rzeplińskiego". - Tyle samo instrumentów, żeby ten spór załagodzić i przejść do rzeczywistych działań naprawczych ma w swoich rękach prezes Rzepliński, co i przedstawiciele PiS - powiedział wicemarszałek Sejmu, Joachim Brudziński.