Joachim Brudziński: PO boi się obywateli jak diabeł święconej wody
-Ta partia choć ma w nazwie, że jest Obywatelską, to obywateli boi się jak diabeł święconej wody - powiedział Joachim Brudziński w audycji "Gość Radia ZET". Poseł PiS nie krył oburzenia z powodu nie wydania zgody przez prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz na nagłośnienie uroczystości związanych z drugą rocznicą katastrofy smoleńskiej. Brudziński poruszył również kwestię ekshumacji ofiar. Jego zdaniem "wskazane jest ponowne zbadanie wszystkich ciał".
02.04.2012 | aktual.: 02.04.2012 12:55
: A gościem Radia ZET jest Joachim Brudziński, Prawo i Sprawiedliwość, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam. : Referendum nie będzie i co dalej zrobi Prawo i Sprawiedliwość? : Wie pani to nie jest pytanie do Prawa i Sprawiedliwości, tylko to jest pytanie do partii, która w nazwie ma, że jest obywatelską i teraz ta partia, rzekomo obywatelska, tych obywateli się boi, a ustami swojego lidera, ludzi, którzy pod wnioskiem o referendum się podpisali określa mianem pętaków. Oczywiście te słowa były skierowane pod adresem pana przewodniczącego Dudy i pytanie otwarte, czy było to tylko owocem, czy efektem zdenerwowania pana premiera i puszczenia nerwów, jak sądzą niektórzy, czy zimnej, przemyślanej kalkulacji na wywołanie, której efektem miałoby być wywołanie jakiś awantur ze strony związkowców. : Ale nie było awantury, pan Duda przyjął to na klatę. : Nie było, nie było. Pan Duda jest zbyt doświadczonym związkowcem, żeby łatwo go tutaj poniosły emocje, bo gdyby go poniosły, a przede wszystkim gdyby
poniosły emocje te kilkadziesiąt tysięcy ludzi zgromadzonych przed sejmem, no to pan premier Donald Tusk mógłby zacierać ręce, tak jak zacierała pani Hanna Gronkiewicz-Waltz rok temu na Krakowskim Przedmieściu, kiedy przeciwko starszym osobom, rodzicom z małymi dziećmi, ludziom, którzy przyszli uczcić pamięć pana prezydenta, pani Marii Kaczyńskiej, wygrodziła metalowymi barierkami, postawiła zmilitaryzowane oddziały. : Ale jak zacierała ręce, jak zacierała ręce? : Zacierała ręce, ponieważ udało się stworzyć wrażenie, że oto doszło tam do jakiś awantur, doszły tam do jakiś burd... : No były awantury, przeskakiwano przez płot, no widzieliśmy to wszyscy. : No właśnie, ale czy ten płot był tam pani zdaniem potrzebny? A w tym roku, żeby było ciekawiej, tak nawiążę do tej właśnie władzy obywatelskiej, a pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, jak wszyscy wiemy, jest wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej, otóż w tym roku władze Warszawy odmówiły organizatorom prawa postawienia nagłośnienia, telebimów, przepraszam,
właśnie na Krakowskim Przedmieściu. : Czym motywując? : Motywując to tym, że organizatorzy powinni dostarczyć, nie wiem, jakieś zdjęcia satelitarne z... oczywiście przesadzam, ale dokumentację... : Ale poważnie, co powinni dostarczyć organizatorzy. : Powinni, organizatorzy powinni dostarczyć jakieś dokumenty związane, przygotowane przez zewnętrzne firmy związane ze zmianą organizacji ruchu, mapy geodezyjne, na których powinny być zaznaczone miejsca, na których staną telebimy i nagłośnienia. : A feministki musiały przygotowywać takie materiały? : Nie, nie, okazuje się, że „Kolorowa, niepodległa”, jak również różnego rodzaju manifestacje organizowane co rusz w Warszawie z takimi wymogami ze strony ratusza się nie spotykają. Oczywiście może pojawić się tutaj argument, że rok temu, rzekomo telewizje o coś takiego wystąpiły, natomiast organizatorzy, którzy postawili telebim, postawili nagłośnienie, postawili scenę żadnych tego typu wymogów nie mieli, no bo pani Hanna Gronkiewicz-Waltz wtedy postanowiła, wspólnie
z Bronisławem Komorowskim tę sprawę załatwić inaczej, oszukując organizatorów, oszukując parlamentarzystów, którym obiecano, że... : Ale, ale pan wszystko wrzuca do jednego worka i Bronisława Komorowskiego do Hanny Gronkiewicz-Waltz. : No bo jest gospodarzem miejsca, tak samo, jak pani Hanna Gronkiewicz-Waltz. : No dobrze, ale to chyba nie Bronisław Komorowski wydaje zgodę na to, żeby była manifestacja, czy nie, tylko władze Warszawy. : Nie, ale władze pałacu, pani redaktor, ochrona pałacu, z którymi również rozmawialiśmy, Biuro Ochrony Rządu, na biurze przepustek, ustalały rok temu z organizatorami, że jeżeli będzie konieczność wygrodzenia, to będzie to wygrodzenie właśnie na linii pałacu, a nie na środku Krakowskiego Przedmieścia. : Dobrze, ale będzie manifestacja czy nie? : Proszę pani będzie, będą uroczystości upamiętniające ofiary tragedii, będzie tak jak rok temu, msza święta o godzinie 8., mam nadzieję, że przyjdą warszawiacy tak samo licznie, jak rok temu. I proszę pani, jeżeli Hanna
Gronkiewicz-Waltz nie da zgody organizatorom na nagłośnienie, to będzie odpowiedzialna za to, że jeżeli tych ludzi będzie bardzo dużo, jeżeli pojawią się jakieś emocje, a nie można ich wykluczyć, to nie będzie możliwości kontroli tych emocji. I tego tak naprawdę ta władza się boi i tego tak naprawdę ta władza oczekuje, żeby tak jak w wypadku właśnie tego głosowania nad referendum, kiedy Donald Tusk obrażał dziesiątki, miliony Polaków, żeby wywołać zamieszki. Bo ta władza chociaż, partia, która za nią stoi, ma w nazwie, że jest Obywatelską, to obywateli się boi jak diabeł święconej wody. : Rozumiem i pamięci Lecha Kaczyńskiego też się boi. : Również. : Adam Bielan w wywiadzie z Teresą Torańską powiedział, że pan prezydent Lech Kaczyński bardzo lubił Donalda Tuska i co pan na to, bardzo lubił Tuska, Jana Krzysztofa Bieleckiego i Drzewieckiego lubił, i Schetynę lubił. : Pan prezydent Lech... : Nie, o Schetynie, też lubił Schetynę. : Pan prezydent Lech Kaczyński, o czym pani redaktor bardzo dobrze wie, bo znała
go od wielu, wielu lat, lubił ludzi, bo był dobrym człowiekiem. I za tę dobroć pan premier Donald Tusk odpłacił mu się błaznem, którego przyjął do partii, i który na jego polecenie i za jego akceptacją rozpętał przemysł pogardy. I pan prezydent Lech Kaczyński, kiedy żył, ze strony Platformy Obywatelskiej za to, że był dobrym człowiekiem, za to, że lubił ludzi, za to, że dla ludzi poświęcił swoje życie, odpłacił mu pan Donald Tusk tym, że nawet po jego śmierci szarga się jego pamięć, jego dobre imię. I nawet w dwa lata po katastrofie, w której zginął prezydent Rzeczpospolitej, wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej odmawia organizatorom, rodzinom prawa do tego, aby w sposób godny, spokojny uczcić pamięć. A kiedy warszawiacy, kiedy Polacy... : Dobrze, a kto jest tym błaznem, gdyby pan powiedział. : A jeden taki producent tanich win kiedyś owocowych, musujących i jakiś palet, niech sobie pani dopowie, zresztą bywa u pani często w różowych, albo innych ekstrawaganckich marynarkach. Natomiast pani redaktor...
: Ale ten błazen jest w Ruchu Palikota, ma swoją partię, wygrał wybory, ma wysokie notowania. : Jak słyszymy od działaczy, jak słyszymy od działaczy, którzy od niego odeszli do Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ten jego Ruch był zakładany w gabinecie pana premiera Tuska i chociażby przy okazji głosowań nad wnioskiem o referendum, pospieszył mu po raz kolejny z pomocą. Tak samo, jak u pani w studio pospieszył z pomocą Tuskowi próbując wywołać po raz kolejny awanturę, według tych samych szablonów, tych samych schematów, nazywając... : Wie pan, pan Palikot może mówić wszystko... : No właśnie i wszystko mu pani wybaczy i tak samo wybaczą mu inni dziennikarze, nawet prokuratura wybaczyła mu, że mówi nieprawdę... : Ale co nazywając tu w tym studio. : Nazywając pani redaktor hierarchów Kościoła, obrzucając ich takimi samymi epitetami, jak obrzucał prezydenta Lecha Kaczyńskiego, kiedy żył. Natomiast wrócę jeszcze do prokuratury, bo nawet prokuratura wybacza mu fakt, że mówił nieprawdę jeżeli chodzi o pieniądze, które
rzekomo wytransferował do rajów podatkowych i umarzając postępowanie, prokuratura twierdzi, no tak, ale jest przecież filozofem, jest filozofem i należy mu to wybaczyć, bo ma filozoficzny stosunek do dóbr materialnych. : Takie jest uzasadnienie prokuratury, tak? : Takie jest uzasadnienie prokuratury. : W każdym razie PiS przyjdzie do władzy i zrobi porządek. Zajmie się prokuraturą, żeby prokuratura zajęła się Januszem Palikotem, a... : Pani redaktor, kiedy PiS wróci do władzy to przede wszystkim... : A chciałam panu powiedzieć, że zawsze jest komisja etyki i możecie podać Janusza Palikota, sprawę jego do komisji etyki. : Już jest to podane, już został podany, jest też... : Solidarna Polska podała, Prawo i Sprawiedliwość nie zdążyło. : Jest też, jest też komisja... pani redaktor, no my nie mamy specjalnie ochoty wie pani, zajmować się kimś, kim nikt przyzwoity zajmować się nie powinien. I to są właśnie takie kalki, które są na potrzeby przykrycia doraźnych problemów w państwie, uruchamiane, z pomocą mediów
również mainstreamowych, natomiast my naprawdę tym błaznem zajmować się nie będziemy. Natomiast wrócę jeszcze na chwilę... : Ale jeżeli pan pozwoli, ja bym chciała też zapytać o Adama Bielana, który w wywiadzie, który publikuje „Newsweek” powiedział tak: „Powiem pani, co myślę o tym locie do Smoleńska, żaden polski samolot nie powinien lądować na tak fatalnie wyposażonym lotnisku, ani premiera, ani prezydenta, ani nawet ministra. Oba powinny lądować w Mińsku lub w Witebsku i kolumną przejechać do Smoleńska. Tam jest dobra, szeroka droga, dotarliby w godzinę. Ale to nie jest wina Lecha. Lech owszem, lubił długo pospać, ale gdyby mu twardo powiedziano, że wyleci pół godziny wcześniej, bo nie ma możliwości lądowania w Smoleńsku, musiałby to znieść, trudno” – tak mówi Adam Bielan. : Proszę pani, ja nie będę odnosił się do wywiadu, którego rzekomo Adam Bielan nie udzielił. Nie czytałem... : No udzielił, Teresa Torańska nie jest fantastką. : Nie czytałem, nie czytałem tego wywiadu. Wiem, że Adam Bielan akurat
jeżeli chodzi o ten dzisiejszy wywiad w „Newsweeku” ma zamiar skierować sprawę do sądu i tyle. Natomiast co do samych okoliczności lądowania samolotu prezydenckiego w Smoleńsku to po dwóch latach rzeczywiście wiemy, że wszystkie, wszystkie tezy głoszone od początku przez polityków Platformy Obywatelskiej okazały się funta kłaków warte, okazały się po prostu nieprawdą. A tak naprawdę były tylko i wyłącznie zabiegiem osłonowym, piarowskim, o którym zresztą pani Teresie Torańskiej mówiła pani marszałek Ewa Kopacz po powrocie ze Smoleńska, że kiedy wrócili dla nich najważniejsze było podjąć... : Joachim Brudziński... : ...podjąć działania osłonowe w tym wymiarze właśnie medialnym. : No dobrze, czyli pan nie chce komentować wywiadu. : No nie mogę komentować czegoś, czego nie czytałem, nie przekonuje mnie to. : Ale ja panu cytuję. : No tak, ale wie pani wolę przeczytać, a poza tym no też zastanawiam się po co ten wywiad się ukazał, skoro Bielan tak bardzo protestował. Bardzo... : Ale czy Bielan ma szanse na to,
żeby powrócić do PiS po tym wywiadzie? : Proszę pani nie znam tego wywiadu, a poza tym nie sądzę, aby o przynależności w partii decydował jeden, drugi, czy trzeci wywiad, który rzekomo nigdy nie miał miejsca. : Wracając do katastrofy, były dwa wybuchy tak mówił Jarosław Kaczyński w trakcie telemostu, jeżeli były dwa wybuchy to czym one były spowodowane, to znaczy, że ktoś na lotnisku w Polsce założył ładunki wybuchowe, tak? : Proszę pani Jarosław Kaczyński odnosił się do ekspertyz wykonanych i badań przeprowadzonych przez uznanych, nie tylko w Polsce, ale i w świecie ekspertów profesorów, zarówno profesora Nowaczyka, jak i profesora Biniendy, ale co mnie osobiście szczególnie cieszy... : Ale przepraszam, zna pan te ekspertyzy? : Proszę pani, no myślę, że każdy kto obserwował to wysłuchanie publiczne mógł się z tym zapoznać, ale pozwoli pani... : To mógłby pan powiedzieć słuchaczom Radia ZET te wybuchy nastąpiły w wyniku czego? : Ale proszę pani o tym będziemy mogli autorytatywnie stwierdzić, kiedy własność
rządu polskiego coraz bardziej niszczony przez Rosjan wrak samolotu wróci do Polski, kiedy polscy naukowcy i niezależna prokuratura, nie w oparciu o takich ekspertów jakimi dysponowała komisja Millera, czyli pana Edmunda Klicha, który stwierdził, że skoro walnęło to musiało odpaść, mówił tutaj o skrzydle, na pytanie czy ktokolwiek z komisji Millera przebadał, odpowiedział a po co mieliśmy badać, skoro walnęło to odpadło. : No dobrze, to na jakiej podstawie, ja wiem, to na jakiej podstawie są te ekspertyzy tych dwóch naukowców. : Proszę pani te ekspertyzy, nie tylko dwóch, dlatego, że wypowiadał się... : No więcej... : Wypowiadał się tam prof. Czachor z Politechniki Gdańskiej i wie pani, co mnie osobiście, jako Polaka, jako obywatela najbardziej cieszy to to, że polscy naukowcy coraz liczniej i coraz głośniej domagają się możliwości przeprowadzania badań. Jeżeli czytam... : No dobrze, ale ja się z panem zgadzam, tylko chciałabym powiedzieć na jakiej podstawie... : Na podstawie, na podstawie chociażby... :
Jakiej? : ...proszę pani zdjęć satelitarnych, na podstawie chociażby tych zniszczeń, które są widoczne, zniszczeń samolotu, eksperci uznali... : Że to były wybuchy. : Tutaj, właśnie pan prof. Czachor stwierdził, że te odkształcenia które widać w częściach samolotu nie mogły powstać wskutek rzekomego zderzenia z jakąś pancerną brzozą, ale dodał na samym końcu, o czym pani redaktor dobrze wie, żeby móc to w stu procentach potwierdzić należy przebadać właśnie te części samolotu, który są tak odkształcone, że w sposób jednoznaczny wskazuje na działanie siły no, jakiegoś wybuchu. Wie pani, ja nie jestem ani fizykiem, ani ekspertem od wypadków lotniczych i dlatego jestem zdumiony... : Ale wybuch nastąpił w powietrzu. : Tak, dlatego że zarejestrowały to rejestratory lotu i te zapisy czarnych skrzynek, które póki co cały czas pozostają w rękach Rosjan. I dziwię się, że przez dwa lata tak lekko, zarówno pani redaktor, jak i znaczna część komentatorów, przyjmowała za prawdę objawioną te łgarstwa, które na początku
przedstawiła pani generał Tatiana Anodina, a później zostały potwierdzone przez tak zwaną komisję Jerzego Millera, a każdy, kto dezawuował, albo poddawał... : Proszę nie suponować, że ja z łatwością przyjmowałam, bo proszę sobie prześledzić moje wywiady z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, którego pytałam w każdym wywiadzie pytałam go o zamach, czy prokuratura wyklucza, czy prokuratura bada, proszę sobie przypomnieć moje komentarze na temat Anodiny. : Pamiętam pani redaktor. : Więc proszę mi nie wmawiać, że ja przyjmuję. : Sam, pamiętam, tylko pamiętam również pani redaktor, że ilekroć u pani gościłem i na ten temat rozmawialiśmy, ilekroć mówiłem o tych wątpliwościach to z komentarza zarówno pani redaktor, jak i pani reakcji można było wywnioskować, że rozmawia pani z jakimś, no, najoględniej mówiąc, regularnym wariatem. Tak samo, jak traktowaliście... : Nie, proszę pana, bo ja bym chciała wiedzieć, bo jeżeli się mówi, że komisja nie zbadała, bo nie miała wraku, to tak samo panowie naukowcy też nie
mają żadnych podstaw żeby twierdzić, że był wybuch, gdyż nie widzieli tego wraku na oczy. : To pani redaktor, to może zróbmy tak. : Nie widzieli na oczy tego wraku. : To może zróbmy tak, bo mój autorytet do pani autorytetu i pozycji w mediach, w świecie, w polskiej polityce to się ma jak mrówka do słonia, więc niech pani w tym miejscu zaapeluje do władz Uniwersytetu Warszawskiego żeby nie zajmowały stanowiska, czy nie traktowali własnych naukowców, właśnie z Uniwersytetu Warszawskiego jak reżimowe władze komunistyczne traktowały opozycjonistów i niech pozwolą opublikować na łamach uniwersyteckiego czasopisma, apel tychże naukowców, właśnie Uniwersytetu Warszawskiego fizyków, chemików, apel sugerujący, że jak najszybciej powinna powstać właśnie komisja, złożona z polskich ekspertów, z polskich naukowców, którzy powinni przebadać własność państwa polskiego, jakim jest wrak. Bo jak pani redaktor wie, kilkunastu polskich naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego chciało... : Ale ja wiem, podpisuję się pod tym :
...chciało się zwrócić, tylko władze Warszawy, władze tegoż uniwersyteckiego tygodnika... : Dobrze, podpisuję się pod tym. : Podpisuje się pani, czyli apelujemy, aby... : Tylko proszę powiedzieć, dobrze, tylko żeby pan mi wytłumaczył od strony politycznej komu zależało na tym żeby dokonać zamachu? Od strony politycznej, gdyby pan powiedział, to już nie trzeba tutaj naukowców? : Proszę pani, ale proszę pani, albo przyjmujemy za dobrą monetę fakt, że pan premier Władimir Putin był człowiekiem tak pełnym empatii, tak wzburzonym i tak wzruszonym, że wtedy, kiedy ściskał Donalda Tuska na miejscu tragedii smoleńskiej, to rzeczywiście Rosja nie wyniosła z tego żadnych korzyści, jeżeli pani mnie pyta kto miałby tutaj być głównym beneficjentem, albo kto miałby mieć największe powody do tego żeby Lecha Kaczyńskiego nie lubić, to przypomnę chociaż inicjatywę śp. Lecha Kaczyńskiego związanego z obroną niepodległości Gruzji, przypomnę chociażby to wszystko co Lechowi Kaczyńskiemu udało się stworzyć, czyli koalicję państw
Europy środkowowschodniej, przypomnę jak stawał w interesie państwa polskiego... : Tylko przypomnę jeszcze, że po stornie Gruzji był również prezydent Francji pan Sarkozy. : Tak, tak, który uzasadnił w dużej mierze, uzasadnił w dużej mierze, zrelatywizował tę rosyjską inwazję. Przypomnę pani chociażby to, jak na impertynencje Władimira Putina na Westerplatte zareagował śp. Lech Kaczyński, przypomnę pani chociażby próbę budowy naszej niezależności energetycznej poprzez wspólny projekt z Litwinami w Możejkach, poprzez decyzje o budowie gazoportu w Świnoujściu... : Rozumiem czyli to są wystarczające powody, czyli co, czyli premier Donald Tusk udaje idiotę, czy jest idiotą, że nie bierze tego pod uwagę? : Proszę pani, no to pani powiedziała, ja przez szacunek... : Nie, ja zadaję pytanie. : Ja przez szacunek dla pani redaktor nie będę oponował, zarówno jeżeli chodzi o pierwsze pytanie, jak i o drugie pytanie. : Nie, ale ja pytam pana poważnie, czy to znaczy była ręka w rękę, tak? : Proszę pani wiem jedno, że pan
premier Donald Tusk był jak dziecko we mgle i przez Putina został ograny, jak no, nawet nie harcerz, ale zuch w krótkich majtkach, tam w Smoleńsku, został ograny on do spółki z Sikorskim i panią minister Kopacz, która kłamała w żywe oczy mówiąc o polskich patomorfologach, którzy stanęli ramię przy ramieniu przy rosyjskich patomorfologach, o tym, jak oddano śledztwo... : Powiedziała z trybuny sejmowej „polscy lekarze stanęli ramię w ramię”, potem mi mówiła, że chodziło jej o tych... : No tak, tak, przesiano, oczywiście, przekopano... : Ale proszę poczekać, potem mówiła, że chodziło jej o to, że stanęli ramię w ramię przy identyfikacji ciał. : Tak, to odsyłam do wyników ponownej sekcji zwłok Przemysława Gosiewskiego, dokonanej przez patomorfologów we Wrocławiu. Wie pani zostawmy to, bo za bardzo cenię sobie wrażliwość rodzin i te kłamstwa Kopaczowej prędzej czy później spadną na jej ramiona i przejdzie do polskiej historii... : Ale po co by miała kłamać, proszę powiedzieć po co by miała kłamać? : Proszę pani,
wie pani po co? : Nie wiem. : To odsyłam do jej wywiadu z panią Teresą Torańską. : Ale proszę, nie czytałam, powiem tak jak pan, nie czytałam, po co ma kłamać : To odpowiadam, w porządku, to odpowiadam, dlatego że, kiedy pani minister Kopacz wspólnie z panem premierem Donaldem Tuskiem, Igorem Ostachowiczem i Pawłem Grasiem spotkali się po powrocie Tuska ze Smoleńska, to nie mieli potrzeby spotkać się z ekspertami prawa międzynarodowego, z ekspertami specjalistami od wypadków lotniczych, nie mieli potrzeby, aby spotkać się z przedstawicielami polskiego wywiadu, tylko debatowali jakie działania merytoryczne podjąć, aby medialnie osłonić tę katastrofę. I wie pani i to jest największy zarzut, jaki im stawiam i to wywołuje największą histerię pani minister Kopacz, bo kiedy jej to z mównicy sejmowej przypomniałem, to nazwała mnie i nas szubrawcami, wie pani. I to jest właśnie ten język miłości, język debaty... : Wie pan, ja myślę, że tam niejeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości widząc te ciała, widząc co się
stało z tymi ludźmi by zemdlał i by nie miał siły stanąć i patrzeć na to wszystko, także trochę szacunku, nawet z tego powodu... : Tak, dla kogo, dla kogo? : Dla Ewy Kopacz, która stała, która rozpoznawała ciała, a część rodzin, niektóre rodziny ją prosiły, niektóre rodziny prosiły ją o to żeby rozpoznawała ciało, bo nie były w stanie. : Po czym stanęła, po czym stanęła, z mównicy, po czym stanęła na mównicy sejmowej i okłamała nie tylko Wysoką Izbę, ale naród, a przede wszystkim rodziny. I wie pani, niech pani nie oczekuje ode mnie szacunku. : Ale czyje rodziny okłamała? : Te rodziny, które straciły tam najbliższych. I wie pani... : Ale są rodziny, które mówią, że mają tego dosyć też, że mają tego dosyć i nie chcą sekcji swoich mężów, są takie rodziny też. Niech pan mówi o wszystkich rodzinach. : Dobrze pani redaktor, dobrze, to więc teraz odpowiadam jako polityk, otóż pani minister Ewa Kopacz również odpowiada za to, jako bardzo prominentna działaczka Platformy Obywatelskiej, że polskie władze odmówiły
części rodzin udziału w sekcjach zwłok wybitnego patomorfologa pana prof. Badena, odmówiono takiej zgody pani Zuzannie Kurtyce, odmówiono takiej zgody rodzicom i żonie... : Ja wiem, ale akurat nie trafił pan, bo nie Ewa Kopacz, bo jest marszałkiem sejmu, to pan prokurator w jego gestii leżało czy dopuścić, czy nie dopuścić. : Tak, tak. : W gestii prokuratora generalnego. : Tak, tylko owocem zaniechań ówczesnego, tylko że te sekcje są dzisiaj konieczne ze względu na to, że wtedy, kiedy były możliwe to pani minister Ewa Kopacz, wtedy minister zdrowia odmawiała, miała wpływ na to, że odmawiano polskim rodzinom. : Ale pan Michael Baden pojawił się teraz, więc to prokurator... : No właśnie, a dlaczego się pojawił. : Ale to prokurator generalny odmówił teraz. : Ale dlaczego się pojawił pani redaktor. : Ale kto odmówił teraz, ale kto odmówił. : Pojawił się, pani redaktora... : Kto odmówił. : Ale już pani odpowiadam dlaczego, pojawił się właśnie dlatego teraz, że wtedy, kiedy... : Ale moje pytanie nie było dlaczego
się teraz pojawił, moje pytanie było dlaczego prokurator odmówił. : Ale pani redaktor, no świetnie potrafi pani odwracać kota ogonem, proszę pozwolić dokończyć... : No, ale dlaczego prokurator odmówił. : Odmówił między innymi dlatego, że wtedy, kiedy była taka możliwość, aby rzeczywiście polscy eksperci dokonali rzetelnych sekcji zwłok, to rodzinom odmówiono, dlatego że ciała wróciły do Polski w zalakowanych, zalutowanych trumnach. A dzisiaj się dowiadujemy, że... : Przypomnę, że ciało pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie wróciło w zalakowanej trumnie, tylko trumna była otwarta. : Oczywiście, otwarta, oczywiście, że tak. : No niech pan sobie przypomni, no. : Przypominam sobie również to w jakich warunkach... : I czy wtedy Jarosław Kaczyński poprosił żeby zrobiono sekcję zwłok jego brata, jak trumna była w Polsce? : Proszę pani ja nie wiem, jak – może inaczej, wiem, że rzeczywiście ciało pana prezydenta zostało po pierwsze przełożone do polskiej trumny i pochowane, natomiast wiem jedno... : Ale czy prosił o
sekcję, bo nie wierzył w to, jaka była sekcja w Rosji, czy poprosił o sekcję? Czy chciałby pan żeby ciało pana prezydenta, żeby doszło do ekshumacji pary prezydenckiej? : Proszę pani wiem jedno... : Ale proszę powiedzieć, czy chciałby pan? : Już odpowiadam, już odpowiadam, chciałbym żeby zgodnie z sugestią pana prof. Badena zostały przebadane w sposób absolutnie niepoddający wątpliwość ciała wszystkich ofiar, bo między innymi to jest jednym z elementów rozwikłania tej zagadki, co było naprawdę przyczyną tej tragedii. : Ja wiem, czyli chciałby pan żeby wykopać pana prezydenta i panią prezydentową z Wawelu i żeby dokonać ekshumacji, tak. : Pani redaktor, nie będę z panią rozmawiał w taki sposób. : No, ale pytam pana? : Bo używa pani argumentów i języka naprawdę nieprzystającego do... : Ale dlaczego nieprzystającego. : Dlatego pani redaktor, że mówimy o sprawie najważniejszej, również dla mnie. : No to pytam się, pytam się pana, czy chciałby pan żeby dokonano ekshumacji pary prezydenckiej? : I dla wielu
milionów Polaków, więc odpowiadam, zgadzam się z panem prof. Badenem i zgadzam się z tymi wszystkimi, którzy uważają, że aby rozwiązać te wszystkie wątpliwości, od których rozpoczęliśmy tę naszą rozmowę to jest wskazane ponowne przeprowadzenie badań wszystkich ofiar tej tragedii, a co za tym idzie również, również... : Wszystkich tych, które chcą. : Nie pani redaktor, nie pani redaktor, dlatego że jeżeli pani rozpoczyna tę rozmowę od pytania na jakiej podstawie część ekspertów uważa, że przyczyną tej tragedii nie była jakaś pancerna brzoza, to między innymi, odpowiedzią na te pytanie jest dokonanie ponownych badań i sekcji wszystkich ofiar. : Dobrze, panie pośle, a czy mogę teraz coś powiedzieć. Moim zdaniem najlepszą drogą do tego byłoby to, gdyby były premier Jarosław Kaczyński napisał list do prokuratora generalnego, albo zainterweniował i poprosił o ekshumację swojego brata i pani prezydentowej i poprosił i chce żeby przy tej ekshumacji brał udział Michael Badan, prof. Michale Baden. Wydaje mi się, że
Andrzej Seremet nie odmówiłby tego. : O coś takiego, pani redaktor... : No chyba żeby odmówił, to ja już nie wiem. : O coś takiego poprosiła pani Zuzanna Kurtyka, o coś takiego poprosiła pani Beata Gosiewska... : Ale może pan premier miałby większą siłę przebicia. : Proszę pani, w tej sprawie mówimy cały czas o próbie wyjaśnienia tej tragedii, nie chodzi o to czy będzie punktowo przebadana jedna czy druga ofiara, tylko aby udzielić odpowiedzi na pytanie co naprawdę wydarzyło się nad lotniskiem w Smoleńsku. Według wybitnego eksperta, jakim jest prof. Baden należy przeprowadzić ponowne badania ciał wszystkich ofiar. I to jest jeden z elementów odpowiedzi na to pytanie, tak samo jak uważam, że jednym z najważniejszych elementów jest powrót wraku polskiego samolotu do Polski. : Dobrze i uważam, że premier Jarosław Kaczyński ma taką siłę, że mógłby wystąpić na forum sejmowym żeby o tym powiedzieć, albo napisać po prostu do prokuratora generalnego skoro ten jest głuchy. : A ja uważam, że w demokratycznym państwie
prawa taka tragedia nie powinna być traktowana tak, jak chyba u pani w studio, powiedział pan Włodzimierz Cimoszewicz, jak włamanie do garażu na Pradze. Ja uważam, że premier polskiego państwa, Donald Tusk i pan Radosław Sikorski i pan, nie wiem, Jerzy Miller nie powinni wokół tej, pani Ewa Kopacz, nie powinni wokół tej tragedii urządzać różnego rodzaju szopek, tylko powinna ta tragedia być wyjaśniona. A czy będzie wyjaśniona? Będzie pani redaktor, ale wtedy, kiedy ta władza zostanie odsunięta, kiedy ci ludzie zostaną odsunięci od władzy, bo nikt lepiej od Donalda Tuska, od Radosława Sikorskiego, od Jerzego Millera nie wie, nikt lepiej nie wie jaką odpowiedzialność te osoby za tę tragedię ponoszą. A że ponoszą to historia, czas, prokuratura i niezawisłe sądy w Polsce prędzej czy później tę sprawę wyjaśnią i rozliczą. : Ja się z panem zgadzam, tylko nie chciał pan odpowiedzieć na moje pytanie, czy dobrym pomysłem byłoby to żeby Jarosław Kaczyński wniósł, nie wiem... : Jarosław Kaczyński jest jednym z 96
poszkodowanych, jednym z przedstawicieli 96 rodzin poszkodowanych w tej tragedii i w obliczu tej tragedii, jeżeli pani mnie pyta teraz o to, to tak samo ma do tego takie samo prawo, jak każda z pozostałych rodzin. : Ale ja wiem, ale skoro te rodziny, nie słuchany jest ich głos, to może posłuchany byłby głos Jarosława Kaczyńskiego, mówię w tym kontekście. : Proszę pani, w tym kontekście, tak naprawdę powinna działać niezależna prokuratura. Ja zachodzę w głowę dlaczego naczelny prokurator wojskowy uznał za niewskazaną obecność prof. Badena, tak samo jak uważam za rzecz zdumiewającą dlaczego musieliśmy czekać dwa lata na to, aby opinia publiczna, aby rodziny mogły przekonać się, jaki, jaka skala patologii dotknęła ciała naszych przyjaciół w Moskwie, bo wie pani, my jesteśmy na początku Wielkiego Tygodnia i to jest też taki czas, w którym myślę, że tego typu przepychanki są nie na miejscu, ale przecież pani najlepiej wie, co przeżywała rodzina śp. Przemysława Gosiewskiego po tej ekshumacji, pani najlepiej wie,
jak potraktowali Rosjanie ciało mojego przyjaciela Przemka i jak sądzę w podobny sposób były potraktowane ciała innych ofiar. Jest to dla mnie coś tak upokarzającego, jeżeli dla pani, jeżeli dla pani tutaj nie ma żadnego problemu... : Proszę mi znowu nie wmawiać co jest dla mnie problemem, co nie. : To proszę nie prowadzić tej rozmowy w taki sposób, bo naprawdę czuję się... : Przepraszam, ale ja się czuję tak, że pan głównie mówi, a ja mogę się od czasu do czasu wtrącić i pan mi suponuje. Proszę mi nie suponować, że ja nie jestem wrażliwa na to co się stało, bo to jest nie fair i dziękuję. Kończę... : To dlaczego mnie pani pyta... : Kończę, kończę. : Bardzo proszę.