Joachim Brudziński o artystach: to kpiarze i szydercy
Koronawirus oprócz uderzenia w przemysł, dotknął także i kulturę. Wiele scen jest zagrożonych upadkiem, a pensje ludzi sztuki wiszą na włosku. "Jak trwoga, to wyciągają ręce po pomoc" - stwierdza w najnowszym wpisie Joachim Brudziński. Europoseł PiS zarzuca też artystom "szaleństwo z nienawiści".
Według wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości obecny rząd okazał się jednym z najsprawniejszych gospodarczo i ekonomicznie rządów w Europie, choć jego członkowie są "wyszydzani i obdzierani z demokratycznej legitymacji".
"Pamiętam gwizdy, buczenie i rechot przedstawicieli 'elit' artystycznych, kiedy kpiono z ofiar katastrofy smoleńskiej. Pamiętam kiedy wyszydzano ministra kultury, gdy zapowiadał działania rządu w obszarze szeroko rozumianej kultury narodowej. Dziś ci kpiarze i szydercy proszą o pomoc" - pisze w poniedziałek na Twitterze Joachim Brudziński.
Przeczytaj też: List ambasadorów w Polsce ws. LGBT. Joachim Brudziński odpowiada Georgette Mosbacher
"Dziś ci, którzy gwizdali i buczeli podczas wydarzeń artystycznych, gdy na scenę wychodzili przedstawiciele Ministerstwa Kultury, proszą o pomoc i ratunek rząd, któremu odmawiali demokratycznej legitymizacji. Przez lata mówili: 'to nie jest nasz rząd'. Dziś mówią: 'to są nasze pieniądze, to nasze podatki, rząd' i wyszydzane przez nich resort kultury muszą pomóc, bo my "wielcy artyści" bez ich pomocy zginiemy marnie. Gdzie podziała się ich buta i arogancja? Gdzie ich szyderstwo i rechot? Gdzie ich "boCHater" i nadzieja na prawdziwą demokrację Kijowski?" - dodaje europoseł prawicy.
Żywiołową reakcję byłego szefa MSWiA wywołała seria wypowiedzi artystów, którzy zapowiedzieli skorzystanie z rządowej pomocy (która im przysługuje - red.) w związku z ochroną miejsc pracy.
"Liczymy na rządową pomoc Funduszu Wsparcia Kultury, do którego się zgłosimy. Pozwoli nam to utrzymać etaty i budynki. Poza tym będziemy sobie radzić na bieżąco, mamy trochę oszczędności, z nich od jakiegoś czasu korzystamy i jeszcze przez chwilę damy radę, ale dalej nie wiemy, co będzie" - mówiła Alicja Przerazińska, dyrektor Fundacji Krystyny Jandy.
"Pamiętam, jak pani Janda mówiła, że czuje się ob...a przez rząd PiS. Pamiętam te wszystkie gwiazdki, celebrytów, ale także (niestety) wybitnych aktorów, którzy oszaleli z nienawiści do tego rządu, bredzili o faszyzmie i dyktaturze. Dziś jak trwoga to do kogo wyciągają rękę po pomoc?" - napisał Brudziński.
Przypomnijmy, że wprowadzenie żółtej strefy na terenie całego kraju wymusiło na branży kulturalno-rozrywkowej ponowną rewizję swoich planów oraz kolejne ograniczenie liczby widzów. Zgodnie z nowym rozporządzeniem kina i teatry mogą udostępnić widzom co drugie miejsce na widowni, ale łącznie zajętych może być maksymalnie 25 proc. miejsc. Podobne rozwiązania zastosowano w strefie czerwonej.
Z ostatnich wyliczeń wynika, że kultura jako branża odpowiada za blisko 3,5 proc. Produktu Krajowego Brutto. Zatrudnionych w niej może być nawet 300 tysięcy osób.