PolskaJoachim Brudziński: komisja negatywnie oceniła postawę Bartłomieja Misiewicza

Joachim Brudziński: komisja negatywnie oceniła postawę Bartłomieja Misiewicza

Misiewicz nie ma kwalifikacji do pełnienia funkcji w administracji publicznej. Przepraszamy Polaków - powiedział na konferencji członek komisji ds. byłego rzecznika MON, poseł PiS Joachim Brudziński.

Joachim Brudziński: komisja negatywnie oceniła postawę Bartłomieja Misiewicza
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Adam Przegaliński

13.04.2017 | aktual.: 13.04.2017 16:37

- Sprawa Misiewicza została zamknięta. Komisja całkowicie negatywnie oceniła postawę Bartłomieja Misiewicza. PiS stwierdza, że nie ma on kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze administracji publicznej, spółkach Skarbu Państwa i innych sferach życia publicznego. PiS potrafi wyciągnąć wnioski z takich sytuacji jak w sprawie Misiewicza, chcemy przeprosić Polaków. W przeciwieństwie do PO potrafimy to zrobić i zareagować natychmiast - podkreślił Joachim Brudziński, członek komisji, która w środe zajęła się sprawą Misiewicza. Poseł PiS wyliczył jednocześnie wiele przykładów "nepotyzmu i kolesiostwa" za czasów Platformy Obywatelskiej - m.in. sprawę byłego ministra skarbu Aleksandra Grada. Pod koniec przemówienia znów podkreślił, że konkurencja polityczna nie ma standarów PiS w takich sprawach.

Brudziński dodał, że "w wyniku oceny swego zachowania" Misiewicz złożył rezygnację z członkostwa w PiS, a rezygnacja została przyjęta. Zaznaczył, że oświadczenie komisji zostało zaakceptowane i podpisane przez prezesa PiS Jarosław Kaczyńskiego.

- Żadnego przestępstwa ten młody człowiek nie popełnił - dodał Brudziński, powtarzając to, co mówił dwa dni temu w TVN24, gdy bronił "zdolnego" Misiewicza, jednak trzykrotnie przeprosił Polaków za całe zamieszanie związane z byłym asystentem Antoniego Macierewicza.

Po przesłuchaniu przez komisję Bartłomiej Misiewicz powiedział dziennikarzom, że zrzekł się członkostwa w PiS. Również przepraszał Polaków za "ten żenujący spektakl", kierując oskarżenia pod adresem mediów, które opisały pensję (50 tys. zł), jaką miał dostać w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Umowa z PGZ przetrwała trzy dni, w środę - po konferencji Jarosława Kaczyńskiego - została rozwiązana za porozumieniem stron, na wniosek Misiewicza, który nie otrzyma odprawy. PGZ, podległa ministerstwu obrony narodowej, zaprzeczyła też w kwestii wysokości pensji Misiewicza.

W siedzibie PiS na Nowogrodzkiej był dziś obecny był minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. W komisji zasiadają: Marek Suski, Mariusz Kamiński i Joachim Brudziński. Na konferencji był też obecny Karol Karski z PiS.

Źródło: TVN24,WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (287)