Jeździsz na opale, więc zapłacisz karę
A zawartość oktanów w benzynie także sprawdzacie? - spytał mężczyzna, który wysiadł z brązowego mercedesa. Usłyszał w odpowiedzi: - Jeszcze nie. Ale kiedyś może. Kilka minut wcześniej został zatrzymany przez patrol złożony z celników i policjantów. Po sprawdzeniu dokumentów, mundurowi poprosili kierowcę o otwarcie baku. Do środka wsadzili strzykawkę z długim wężykiem.
Wczoraj funkcjonariusze przeprowadzili akcję ,Benzyna". Po raz drugi ustawili patrol przy drodze prowadzącej z Żywca do granicy państwa w Korbielowie. Kierowcy jeszcze nie przyzwyczaili się do wspólnych akcji celników i policjantów. Początkowo wszyscy są zdziwieni, później chętnie udostępniają baki.
- W ubiegłym roku zyskaliśmy uprawnienia do kontroli. Sprawdzamy na czym jeżdżą samochody. Wykorzystywanie oleju opałowego w zastępstwie napędowego w pojazdach jest niezgodne z przeznaczeniem, a więc niedozwolone - wyjaśnia celnik z grupy specjalnej.
- Stawka podatku na olej opałowy jest niższa. Jest przeznaczony do celów grzewczych - wyjaśniła Elżbieta Gowin, rzecznik Izby Celnej w Katowicach. Wczoraj celnicy zatrzymali pewnego mężczyznę. Prowadził samochód na oleju opałowym. Podobnie było przed tygodniem. - Widać mandat wcale go nie otrzeźwił - skomentowała Gowin.
Jazda na oleju opałowym sporo kosztuje. Obecni na miejscu policjanci mogą wypisać mandat nawet do 500 zł, a celnicy sporządzają osobny protokół. Trafia do referatu podatku akcyzowego urzędu celnego właściwego dla miejsca zamieszkania kierowcy. Przeważnie jest to Bielsko-Biała. Chociaż podczas wczorajszej akcji funkcjonariusze skupiali się głównie na kontroli zawartości baków, to celnicy przeprowadzili także inne działania. Niektóre samochody sprawdzali czy kierowcy nie przewożą przedmiotów pochodzących z przemytu. Towarzyszyła im nawet roczna suczka Pajka. Sympatyczny labrador potrafi wyczuć narkotyki. Podczas wczorajszej akcji celnicy zatrzymali dwie osoby, które jechały na trefnym paliwie.
tomasz wolff