Polska"Jeszcze Samoobrona nie zginęła"

"Jeszcze Samoobrona nie zginęła"

- Samoobrona była, jest i będzie - powiedział po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich szef partii i kandydat na prezydenta Andrzej Lepper. Inni kandydaci, którzy zajęli odległe miejsca w prezydenckim wyścigu, również komentowali swoje wyniki.

"Jeszcze Samoobrona nie zginęła"
Źródło zdjęć: © AFP

20.06.2010 | aktual.: 20.06.2010 23:03

Waldemar Pawlak pogratulował wyniku Bronisławowi Komorowskiemu i Jarosławowi Kaczyńskiemu i zapowiedział, że "jeszcze będzie czas, by porozmawiać o polityce".

Andrzej Lepper

- Wyniki wyborów to potwierdzają. społeczeństwo wie, że Samoobrona nie zginęła, wie, że jesteśmy uparci w swoich działaniach i o to chodziło - dodał Lepper.

Na sondażowe wyniki wyborów czekało w warszawskiej siedzibie partii ok. 20 działaczy i tyluż dziennikarzy. Po pierwszych wynikach sondaży wyborczych wysłuchanych w telewizji do sali, wszedł witany oklaskami przewodniczący Lepper.

Szef Samoobrony powiedział dziennikarzom, że w jego ocenie w wyborach "stało się to, co podyktowały sondaże i obecność w środkach masowego przekazu". - Liczyło się trzech, a reszta miała poparcie - powiedzmy - śladowe. I tak się stało - powiedział Lepper.

W jego ocenie, obecność w mediach i sondaże w końcu się Polakom "przejedzą". - Czy to będą następne wybory samorządowe, czy wybory parlamentarne w przyszłym roku, czy prezydenckie za pięć lat, w końcu społeczeństwo nie będzie chciało być kierowane tylko sondażami i ilością godzin spędzonych w środkach przekazu. Jesteśmy na scenie politycznej, społeczeństwo wie, że Samoobrona jest, że nie zginęła, wie, że jesteśmy uparci w swoich działaniach. I o to chodziło - powiedział.

Z sondażu TNS OBOP dla TVP wynika, że Lepper otrzymał - 1,2%. W sondażu MB SMG/KRC dla TVN wynika, uzyskał on 1,4%, a zgodnie z sondażem Homo Homini dla Polsat News szef Samoobrony uzyskał 1% głosów.

Lepper ocenił, że jego wynik wyborczy nie jest zły. - Jeśli mam poparcie na poziomie urzędującego wicepremiera rządu, to nie jest źle - podkreślił nawiązując do wyniku szefa PSL, wicepremiera Waldemara Pawlaka, który w sondażu TNS OBOP dla TVP uzyskał 1,9%; w sondażu MB SMG/KRC dla TVN - 1,8%, a w sondażu Homo Homini dla Polsat News - 2,5%.

Szef Samoobrony podziękował działaczom i wyborcom za wsparcie i głosy. - Celem Samoobrony był powrót na arenę polityczną i wróciliśmy - podkreślił Lepper.

Nie powiedział, czy poprze kogoś w drugiej turze wyborów.

Pytany, czy jest powód, by otworzyć przygotowane butelki szampana odparł: oczywiście, że jest; mamy się smucić? - Wiadomo było od początku, że z dziesięciu wygra jeden. Ten jeden nie wygrał jeszcze - wygra w drugiej turze, poczekajmy - zobaczymy, kto to będzie - dodał Lepper.

Andrzej Olechowski

- Nie podołałem tej kampanii, nie wniosłem do niej ważnych dla Polski kwestii, uważam to za swoją bardzo poważną porażkę - mówił po ogłoszeniu pierwszych sondażowych wyników wyborów, niezależny kandydat na prezydenta Andrzej Olechowski. Jak ocenił, "w tej kampanii był jeden temat - Jarosław Kaczyński". - Dla jednych był powodem wielkich obaw i lęków, dla drugich nadziei i marzeń - stwierdził.

- Nie pamiętam kampanii - od pierwszych wyborów prezydenckich - równie prymitywnej, w której wszystkie istotne środowiska opiniotwórcze, media, obserwatorzy polityczni oddali całą swoją wyobraźnię temu pojedynkowi i temu tematowi - Jarosławowi Kaczyńskiemu - powiedział Olechowski.

Dodał, że była to kampania "prymitywna, bez wymiany argumentów merytorycznych, zamknięta na wszelkie argumenty i niezależne głosy".

- Nie podołałem tej kampanii. Stanąłem do niej dlatego, żeby wnieść sprawy istotne dla Polski, dylematy, które staną przed nami i które określą naszą przyszłość (...) Nie udało mi się wnieść tych wątków, nie udało mi się zrobić ich istotnymi i dlatego uważam to za swoją bardzo poważną porażkę - powiedział.

Z sondażu TNS OBOP dla TVP wynika, że Olechowski otrzymał 1,6%; z kolei z sondażu MB SMG/KRC dla TVN wynika, uzyskał 1,2%, a według sondażu Homo Homini dla Polsat News na Olechowskiego zagłosowało - 2%.

Janusz Korwin-Mikke

Kandydat na prezydenta Janusz Korwin-Mikke (Wolność i Praworządność) bardzo źle ocenia swoje sondażowe wyniki wyborów. Jego zdaniem to efekt tego, że nie był zapraszany do udziału w debatach telewizyjnych.Dodał, że jeszcze nie wie, na kogo odda głos w drugiej turze.

- Wyniki oceniam bardzo źle. Jest to efekt propagandy. Nie zapraszano mnie do żadnych debat w telewizji. Panu Napieralskiemu poświęcono trzynaście razy więcej czasu (antenowego w telewizji). Pan Lepper miał więcej czasu niż ja i pan Marek Jurek łącznie. Przy takim traktowaniu przez telewizję takie są skutki - powiedział Korwin-Mikke w niedzielę.

Zaznaczył też, że przed drugą turę chciałby porozmawiać z kandydatami, którzy, według sondaży, weszli do drugiej tury wyborów - Jarosławem Kaczyńskim i Bronisławem Komorowskim. Wtedy zadecydowałby, kogo poprze w ostatecznym głosowaniu 4 lipca.

- Oczywiście jeśli oni będą chcieli się spotkać. To jest ich interes, nie mój. (...) Mają mój telefon - powiedział.

Waldemar Pawlak

Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Waldemar Pawlak, który zajął piąte miejsce z wynikiem 1,9%, przyjął wyniki ze spokojem. Pogratulował wyniku Bronisławowi Komorowskiemu i Jarosławowi Kaczyńskiemu i zapowiedział, że "jeszcze będzie czas, by porozmawiać o polityce".

Wicepremier wyraził również zadowolenie, że hasło porozumienia i dialogu, które proponował, zyskało uznanie w kampanii wyborczej. Waldemar Pawlak mówił, że będzie chciał rozmawiać ze zwycięzcami, by jego elektorat mógł poznać poglądy marszałka sejmu i prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Dodał, że przed I turą nie w pełni się to udało. Kornel Morawiecki

Kandydat na prezydenta Kornel Morawiecki zapowiedział, że najprawdopodobniej w drugiej turze poprze Jarosława Kaczyńskiego, bo jest mu bliższy ideowo.

- Ten kandydat jest mi bliższy ideowo, więcej jest w stanie zrobić dla Polski niż pan Bronisław Komorowski - powiedział Morawiecki po ogłoszeniu wyników sondaży.

Morawiecki, w PRL przywódca Solidarności Walczącej, uważa, że poparcie, jakie uzyskał w I turze wyborów prezydenckich, nie jest sukcesem. - Chciałem mieć lepszy wynik - powiedział Morawiecki.

Nie uznał jednak wyników wyborów za osobistą porażkę, a kiepski rezultat uzasadniał tym, że media unikały pokazywania go. - Uważam to za błąd całej rzeczywistości politycznej i rzeczywistości społecznej Polski, że media nie uczestniczą w ruchu demokratycznym w równy sposób - podkreślił Morawiecki. Zarzucił mediom, że nie promują wartości ważnych dla kraju i dla Europy.

Morawiecki, pytany o przyszłość zapowiadanej przez niego przed wyborami nowej platformy społeczno-politycznej "Razem w prawdzie", nie potrafił ocenić jak wynik, który uzyskał wpłynie na tę inicjatywę. - Nie wiem jak to rokuje. Myślę, że będę prosił tych ludzi, którzy na mnie głosowali, jak również Polaków, o stworzenie takiej nowej rzeczywistości społeczno-politycznej - powiedział Morawiecki. Jego zdaniem jest ona potrzebna dla Polski w kontekście "układu, który jest fałszywy, który jest sztuczny".

Marek Jurek

Kandydat Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich przyznał, że uzyskany przez niego wynik nie jest zadowalający. Oświadczył też, że w drugiej turze poprze Jarosława Kaczyńskiego i o to samo zaapelował do swoich zwolenników.

- To nie jest dobry wynik, ale jesteśmy po długich, po części tragicznych i dramatycznych wyborach dla Polski. Wynik nie jest zadowalający, to jest jasne, ale wy zrobiliście wszystko, co było można i serdecznie wszystkim, którzy w tej kampanii pracowali, dziękuję - powiedział Jurek.

- My będziemy w tych wyborach solidarni. Będę głosował na Jarosława Kaczyńskiego i o to apeluję i zachęcam wszystkich moich współpracowników i ludzi, dla których mój głos w życiu publicznym się liczy. Zawsze byliśmy solidarni i będziemy solidarni - powiedział Jurek.

Jurek podkreślił, że w tej kampanii nie udało mu się przekonać opinii katolickiej, że po czasie poparcia dla PiS przyszedł czas na samodzielną reprezentację prawicy chrześcijańsko-konserwatywnej. - Szkoda, bo uważam to za zdecydowanie lepsze dla Polski. Biorę za to całkowicie odpowiedzialność - dodał.

W sondażu TNS OBOP dla TVP Jurek uzyskał 1,3 proc. poparcia, wg MB SMG/KRC dla TVN - 0,7 proc., a w sondażu przeprowadzonym przez Homo Homini dla Polsat News - 0,9 proc.

Bogusław Ziętek

Bogusław Ziętek, kandydat Polskiej Partii Pracy na prezydenta Rzeczypospolitej nie czuje się zawiedziony niskim wynikiem wyborczym. Według różnych sondaży, kandydat Polskiej Partii Pracy uzyskał od 0,1% do 0,3%.

Ziętek podkreśla, że kampania prezydencka prowadzona przez jego komitet wyborczy przyniosła mu wiele satysfakcji, gdyż wyróżniała się pozytywnie na tle kampanii pozostałych. Powiedział, że w tej kampanii wyborczej miał okazję mówić o najważniejszych problemach społecznych, ale w odróżnieniu od innych kandydatów podawał rozwiązania tych problemów.

Wynik wyborów, którego następstwem będzie ich druga tura, nie zaskoczył Bogusława Ziętka. Fakt, że wezmą w niej udział przedstawiciele dwóch najsilniejszych partii politycznych nie zapowiada - jego zdaniem - zmian na lepsze. Ziętek uważa, że teraz dwa obozy władzy wzajemnie się niszcząc nie będą dbały o interesy obywateli. Dodaje, że jest to sytuacja korzystna dla PiS-u i PO.

Bogusław Ziętek podkreślił, że Polska Partia Pracy przygotowuje się już do wyborów samorządowych. Kampanię będzie prowadziła pod hasłem konieczności tworzenie nowych miejsc pracy i przeciwstawienia się prywatyzacji służby zdrowia.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)