"Jestem dumny z fundacji Dar Gdańska"
Szef PO Donald Tusk oświadczył, że z
niczego nie jest tak dumny, jak z założenia charytatywnej fundacji
"Dar Gdańska". Pytał polityków PiS: Jarosława Kaczyńskiego,
Krzysztofa Putrę i Jolantę Szczypińską, czy oni sami zarobionymi
przez siebie pieniędzmi podzielili się z potrzebującymi.
Tusk powiedział, że był współautorem książek, które w dużym nakładzie sprzedały się w Gdańsku. Pracowało przy ich powstaniu kilka osób, a on sam ok. 300 tys. zarobionych przez siebie pieniędzy przeznaczył na pomoc dzieciom.
PiS zarzuca Tuskowi zachowanie "moralnie naganne", ponieważ założona przez niego fundacja "Dar Gdańska" miała wypłacać mu honoraria za serię albumów "Był sobie Gdańsk" zamiast wszystkie środki przekazywać na pomoc dzieciom.
Jest mi przykro, że rzeczy czyste jak mało co w tym dziwnym świecie są obiektem kampanii - powiedział Tusk. Zarzuty polityków PiS nazwał "paskudnymi i z najgorszą wolą przygotowanymi atakami".
Propagandyści PiS nie mieli żadnego innego pomysłu, aby przykryć "oczywisty smród", jaki wisi nad uwłaszczeniowymi działaniami tego środowiska - powiedział szef PO.
To była nieudolna i bardzo nieetyczna próba zamazania prawdy o tym, kto naprawdę w Polsce brał, a kto dawał - stwierdził Tusk.
W swoim raporcie PO twierdzi, że mogło dojść do naruszenia prawa przy przejmowaniu przez Fundację Prasową Solidarność części majątku likwidowanej RSW "Prasa-Książka-Ruch". Zarzuca też m.in. Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego współpracownikom "uwłaszczenie się na majątku Skarbu Państwa".
Chodzi m.in. o uzyskanie od Skarbu Państwa - w trybie bezprzetargowym - prawa wieczystego użytkowania gruntów w Warszawie. Platforma twierdzi też, że fundacja uzyskała nieodpłatnie prawa własności do budynków postawionych na jednej z działek w stolicy. (awi)