Jest źle, a będzie jeszcze gorzej; trzeba oszczędzać
George Osborne przedstawił plany cięć wydatków budżetowych na następne 7 lat. Kraj ma się dodatkowo zadłużyć o kolejne 100 mld funtów. - To najbardziej ponure perspektywy od czasu zakończenia II wojny światowej - oceniają ekonomiści.
30.11.2011 | aktual.: 01.12.2011 14:04
W latach 2012-19 pracę w sektorze publicznym straci nie 400 tys. jak pierwotnie planował rząd, ale 710 tys. osób. Wydatki publiczne zmniejsza o 8,3 mld funtów w latach 2015-16 i 15,1 mld w 2016-17.
Z powodu światowego kryzysu i stagnacji rząd znacząco zmniejszył prognozę tegorocznego i przyszłorocznego wzrostu gospodarczego Wielkiej Brytanii. W tym roku wyniesie ona nie 1,7% ale ledwie 0,9%. W przyszłym nie 2,7%. jak zakładał rząd ale tylko 0,7%.
Minister skarbu przestrzega, że rządowe plany mogą się zmienić na gorsze, jeśli kryzys zadłużenia strefy euro nie zostanie rozwiązany. Osborne zapowiedział, że Wielka Brytania może pogrążyć się w recesji, jeśli zamieszanie w strefie euro będzie trwać. - Zrobimy wszystko, aby uchronić Wielką Brytanię od tej burzy długów - oświadczył.
Wiek emerytalny zwiększy się tak jak w Polsce do 67 roku życia. Nastąpi to 10 lat wcześniej niż pierwotnie planowano, czyli nie w 2036 ale już w 2026 roku.
Minister zapowiedział jednocześnie wsparcie najuboższych i inwestowanie w rozwój kraju i tworzenie miejsc pracy przez prywatnych przedsiębiorców i inwestycje w infrastrukturę.
Paul Johnson, dyrektor Instytutu Studiów Fiskalnych, powiedział: "Do tej pory mówiło się o 4 latach bezprecedensowych cięć. Teraz jest mowa o 6 latach i to wygląda jeszcze bardziej niezwykle, bo nie dowiedzieliśmy się nic o tym, gdzie te dodatkowe cięcia mogą nastąpić".