Trwa ładowanie...
25-12-2011 18:22

Jest wiadomość od polskiego żeglarza

Jest wiadomość od polskiego żeglarza, który samotnie odbywa rejs dookoła świata bez zawijania do portów. - Dziś rano o godzinie 7.30 otrzymałem telefon ze statku z którym za pomocą krótkofalówki nawiązał łączność kapitan Tomasz Cichocki - poinformował Krzysztof Mikunda, szef projektu Around The World. Choć wiadomo było, że żeglarz żyje, od ponad miesiąca nie było z nim kontaktu.

Jest wiadomość od polskiego żeglarzaŹródło: PAP, fot: Barbara Ostrowska
d2id3h4
d2id3h4

- Tomek przekazał informację z której jasno wynika, że wszystko z nim jest ok. Potwierdził, że mimo awarii systemu łączności satelitarnej podjął decyzję kontynuowania rejsu - mówił kpt. Mikunda.

Jak przekazał Mikunda, kpt. Cichocki powiedział też, że jego komputer prognozuje dotarcie do Przylądka Horn za około miesiąc. Podał swoją pozycję. - Piękniejszego i bardziej wzruszającego prezentu na święta nie mogliśmy się nawet spodziewać - mówił szef projektu.

Ostatnią informację od kpt. Tomasza Cichockiego, który płynie na jachcie "Polska Miedź" organizatorzy rejsu otrzymali 21 listopada. Jacht minął wówczas południk 77. "Pocieszająca jest informacja, że nikt w tamtym rejonie nie nadał sygnału SOS, pogoda była w tamtym czasie dobra, a kapitan bezwzględnie przestrzega zasad bezpieczeństwa" - napisano na stronie internetowej projektu. Organizatorzy podawali, że według procedur w przypadku utraty łączności kapitan ma nieznacznie zmienić kurs, by zbliżyć się do uczęszczanych szlaków handlowych. Wówczas mógłby przez krótkofalówkę nadać informacje o stanie swoim i jachtu.

Dopiero 3 grudnia satelita wyłapał sygnał AIS (Automatic Identification System, rodzaj nadajnika, na bieżąco nadającego pozycję, kurs, prędkość i inne dane) z pokładu jachtu, udało się więc ustalić jego pozycję.

d2id3h4

Jacht płynął zgodnie z przewidywaniami, a więc na żaglach i bez większych problemów technicznych. W nawiązaniu łączności próbowała pomóc australijska służba morska, która wysłała do statków w okolicy biuletyn z uaktualnionym położeniem jachtu. Statki miały próbować wywoływać "Polską Miedź", a przynajmniej nawiązać kontakt wzrokowy.

16 grudnia organizatorzy rejsu napisali na stronie internetowej: "Jedyne co możemy w tym momencie zrobić to czekać na jego sygnał i obserwować jego ruch. To i tak więcej możliwości niż 20 lat temu, kiedy telefony satelitarne były luksusem, na który mogły pozwolić sobie największe jednostki, a tacy śmiałkowie jak Tomek płynęli bez żadnego kontaktu z lądem".

d2id3h4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2id3h4
Więcej tematów