Jest śledztwo ws. transportowca "Hoegh Osaka"
Rozpoczęto śledztwo w sprawie wypadku singapurskiego transportowca "Hoegh Osaka", który wszedł na mieliznę u południowych wybrzeży Anglii. Do wypadku doszło zaraz po opuszczeniu przez jednostkę portu w Southampton. Statek płynął do Bremerhaven w Niemczech.
Statek w sobotę późnym wieczorem utknął na mieliźnie koło wyspy Wight, w kanale La Manche. Według opublikowanych przez Straż informacji, był załadowany samochodami. Ok. godz. 22.30 czasu polskiego, osiadł na mieliźnie Bramble Bank, w cieśninie Solent, oddzielającej wyspę Wight od wybrzeży Anglii.
Statek przechylił się o 45 st. i osiadł na mieliźnie blisko brzegu. Widać go z pobliskiej miejscowości Cowes, na wyspie Wight. 25-osobowej załodze nie zagrażało niebezpieczeństwo.
Większość załogi ewakuowano łodziami ratunkowymi i śmigłowcem Straży Przybrzeżnej. Ci, którzy pozostali na pokładzie mają pomagać w operacji ściągnięcia statku z mielizny.
Liczący 180 metrów długości transportowiec pływający pod banderą Singapuru.
Wiadomo już, że kapitan celowo wpłynął na mieliznę na wyspie Wright, gdy stwierdził awarię. Jednostka położyła się na burcie. Armator Hoegh Autoliners potwierdził, że ewakuowano całą 25-osobową załogę.