Jest śledztwo ws. Marszu Niepodległości
Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie publicznego propagowania faszyzmu lub nawoływania do nienawiści podczas Marszu Niepodległości.
20.11.2017 | aktual.: 20.11.2017 16:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Informację o rozpoczęciu śledztwa jako pierwsze podało na swoim profilu na Twitterze RMF FM.
Jak informuje RMF FM śledztwo ws. incydentów podczas Marszu Niepodległości wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście. Jest ono prowadzone na podstawie art. 256 par. 1 Kodeksu karnego, który stanowi, że "Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
W Marszu Niepodległości, który 11 listopada przeszedł ulicami Warszawy, wzięło udział 60 tys. osób. Poza patriotycznymi sloganami pojawiły się na nim także transparenty z rasistowskimi i ksenofobicznymi hasłami. "Europa tylko biała", "Czysta krew", "Europa będzie biała albo bezludna" - to tylko niektóre z napisów, które widniały na banerach.
Sprawa była szeroko komentowana w światowych mediach. Przysłoniło to patriotyczną ideę marszu, która przyciągnęła tak wielu uczestników. Jesse Lehrich, były rzecznik Hillary Clinton ds. zagranicznych stwierdził, że w Warszawie maszerowało "60 tys. nazistów"
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk odnosząc się na Twitterze do Marszu Niepodległości napisał, że była to "reputacyjna katastrofa".
W sprawie marszu dochodzenie prowadzi warszawska policja. Złożenie doniesienia do prokuratury ws. rasistowskich okrzyków, propagowania faszyzmu, nawoływania do nienawiści na tle rasowym zapowiedziała Nowoczesna.
Źródło: rmf24.pl, WP