Jest przeciek z Kijowa. "Ataki miały strategiczne znaczenie"
Piątkowy atak Rosji na Ukrainę był największym od początku wojny. Źródło tygodnika "The Economist" w ukraińskim przemyśle obronnym sugeruje, że mimo tylu ofiar, głównym celem Rosjan było zniszczenie "obiektów obronnych", a także związanych z produkcją dronów i rakiet.
W piątek Rosja przeprowadziła największy od początku wojny atak rakietowy na Ukrainę, z wykorzystaniem co najmniej 110 pocisków manewrujących. W jego wyniku 40 osób zginęło, a przeszło 100 zostało rannych.
Celem obiekty "obronne"?
Jednak źródło tygodnika "The Economist" w ukraińskim przemyśle obronnym sugeruje, że mimo tylu ofiar, głównym celem Rosjan było zniszczenie "obiektów obronnych", a także związanych z produkcją dronów i rakiet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ataki miały strategiczne znaczenie dla wroga, w celu zmniejszenia naszej zdolności do przeprowadzania uderzeń (przy użyciu dronów i rakiet – red.) - mówiło brytyjskiemu tygodnikowi anonimowy informator. Zaznaczył, że obie strony wojny "próbują zdegradować możliwości wroga do uderzeń z dystansu". - To bitwa o to, kto zniszczy więcej broni dalekiego zasięgu wroga - podkreślił.
Zełenski: nie wycofaliśmy się na żadnym kierunku
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w sobotę, że w kończącym się roku wojska ukraińskie "nie wycofały się na żadnym kierunku w trwającej wojnie obronnej z Rosją".
- Nadal pracujemy jako jeden zespół - stwierdził Zełenski. - Przeanalizowaliśmy rezultaty działań bojowych i podjętych decyzji. Co zrobiliśmy dobrze, a co mogliśmy zrobić lepiej" - napisał prezydent i podsumował: "W tym roku Ukraina odzyskała morze i sprawiła, że niebo stało się bezpieczniejsze - dodał.
Podczas sztabu Zełenski omówił z dowódcami strategię militarną Ukrainy na 2024 rok - przekazała agencja Interfax-Ukraina. W ostatnich miesiącach bieżącego roku walki z wojskami rosyjskimi toczyły się głównie na południu i wschodzie Ukrainy.
źródło: The Economist / PAP