"Jest popyt na nową partię centrową"
Jest popyt na partię w centrum sceny politycznej, w którym od kilkunastu miesięcy panuje pustka - ocenił dr Radosław Markowski z Instytutu Studiów Politycznych PAN, komentując inicjatywę Władysława Frasyniuka (UW) i wicepremiera Jerzego Hausnera powołania Partii Demokratycznej (PD).
27.02.2005 | aktual.: 27.02.2005 16:45
W ocenie Markowskiego, dobrze się stało, że nowa formacja powstaje na bazie istniejącej partii (Unii Wolności)
, która ma 15- letnią tradycję i całkiem nieźle wypadła w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
To normalne, że taka partia powstała. Polityka nie cierpi pustki. Jeżeli dzisiaj partie, głównie z prawa, z dużą niechęcią reagują na powstanie tej partii (PD) - jak rozumiem poważnego konkurenta - to są same sobie winne - powiedział Markowski.
Od kilkunastu miesięcy mamy w centrum sceny politycznej pustkę, a tam jest elektorat do zmobilizowania - zwłaszcza ludzie wykształceni, dobrze sytuowani, którzy w ostatnim okresie nie widzieli siebie gdzie indziej - dodał.
Jak przyznał, nie może powiedzieć, że po okresie patrzenia na panią (Renatę) Begerową (Samoobrona) i tego typu postaci nie cieszy się z faktu, że być może do parlamentu wrócą osoby takie jak Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Geremek, Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk.
Wielu innych pewnie też to cieszy, bo ludzie są stęsknieni choćby pewnej rudymentarnej uczciwości w polityce, odpowiedzialności za słowo i faktu, że ma się jakieś bazowe wykształcenie do tego, by być przedstawicielem narodu - powiedział Markowski.
Założyciele PD nie wykluczają, że dojdzie do porozumienia z partią Centrum Janusza Steinhoffa, którego na niedzielnym spotkaniu nie było.
Markowski ocenia, że jest możliwe ugrupowanie zrzeszające ludzi takich jak Steinhoff (wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka)
i Hausner (który niedawno opuścił SLD). W ramach swoich ugrupowań byli oni bardzo pragmatycznymi politykami. Po prostu robili swoje w sferze gospodarki. Obaj nie egzaltują się specjalnie kwestiami symbolicznymi czy historycznymi - ocenił.
Jak dodał, być może będzie iskrzyć, gdy usiądą do konkretnego planu, ale może to być też "iskrzenie twórcze".
Według Markowskiego, nowej partii najłatwiej będzie sięgnąć do wyborców, którzy obecnie deklarują niechęć do polityki. Zwłaszcza w ostatnich kilku latach mamy potężny odsetek ludzi wykształconych, z klasy średniej, która porzuciła myśl, żeby głosować na kogokolwiek - powiedział Markowski.
W jego ocenie, także na pewno część elektoratu PO z 2001 roku będzie miała problem, czy głosować na PO czy na PD, zwłaszcza jeśli - jak powiedział Markowski - Platforma nadal będzie partią o twarzy Jana Rokity. W ocenie Markowskiego, PO zaczęła ścigać się z rodziną Giertychów w radykalizmie i teraz będzie musiała wypić to piwo.