Jest akt oskarżenia ws. zabójstwa Jarosława Ziętary
Krakowska Prokuratura Apelacyjna kieruje do sądu akt oskarżenia w sprawie zabójstwa Jarosława Ziętary. Dotyczy on Aleksandra G. Śledczy chcą, aby były senator i biznesmen odpowiadał za podżeganie do zabójstwa dziennikarza śledczego z Poznania. Kluczowe okazały się zeznania nowych świadków.
29.06.2015 | aktual.: 29.06.2015 15:17
Prokuratorzy dotarli do trzech nowych świadków, którzy potwierdzili, że były parlamentarzysta namawiał do zabicia dziennikarza. Chciał uciszyć Ziętarę, bo ten interesował się legalnością działań poznańskiego biznesmena.
W styczniu, po tym jak zeznania wycofał jeden z kluczowych świadków, prokuratura zwolniła z aresztu Aleksandra G. oraz Mirosława R. i Dariusza L. podejrzewanych o pomoc w porwaniu i zabójstwie Jarosława Ziętary. Po opuszczeniu aresztu przez podejrzanych, prokuraturze udało się dotrzeć do kilku nowych świadków.
Jeden z nich potwierdził pierwsze zeznania kluczowego świadka, który wycofał się z tego co mówił. Przygotowany akt oskarżenia dotyczy tylko byłego senatora. Za podżeganie do zabójstwa może grozić nawet dożywocie.
Mimo aktu oskarżenia, Krakowska Prokuratura Apelacyjna będzie wnioskowała o przedłużenie śledztwa o kolejne pół roku.
Adwokat Aleksandra G.: Mój klient nie ma nic wspólnego z zaginięciem J. Ziętary
Mój klient nie ma nic wspólnego z zaginięciem Jarosława Ziętary - twierdzi w rozmowie z IAR obrońca byłego senatora oskarżonego przez prokuraturę o nakłanianie do zabójstwa dziennikarza śledczego. Piotr Sokołowski podkreśla, że jego klient jest niewinny.
- Jesteśmy przygotowani, aby odeprzeć wszystkie zarzuty w tej sprawie. Na razie ze względu na dobro naszego klienta, aż do czasu pierwszej rozprawy w sądzie, nie będziemy komentowali i odnosili się do zgromadzonego przez prokuraturę materiału dowodowego - mówił IAR Piotr Sokołowski.
Zdaniem krakowskich śledczych, reporter miał zostać zamordowany w 1992 roku, ponieważ badał interesy ówczesnego szefa spółki Art-B. Do tej pory nie udało się odnaleźć jego ciała.
Jarosław Ziętara pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 roku. Zdaniem śledczych został zamordowany. Do tej pory nie udało się odnaleźć jego ciała.
Początkowo prowadząca śledztwo w tej sprawie poznańska prokuratura uznała, że Ziętara został uprowadzony i zamordowany; śledztwo dwukrotnie umarzano, bo nie udało się odnaleźć ciała. W 2011 r. po analizie śledztwa w Prokuraturze Generalnej przekazano je do Krakowa.
W toku śledztwa krakowska prokuratura zmieniła kwalifikację prawną z uprowadzenia na zabójstwo. Zbierała także informacje na temat niezidentyfikowanych zwłok znalezionych od września 1992 do grudnia 1993 r. na terenie kilku województw, ale badane zwłoki nie były zwłokami Ziętary.