Mobilizacja odwołana. Zełenski podpisał dekret
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał dekret, w którym odwołuje planowy jesienny pobór do wojska - poinformowała w sobotę agencja Interfax-Ukraina, powołując się na dokument opublikowany na stronie internetowej głowy państwa.
Zgodnie z dekretem jesienny pobór się nie odbędzie. Przeniesienie wojskowych do rezerwy zostanie odłożone na okres "nie wcześniejszy, niż po ogłoszeniu demobilizacji w ustalonym porządku".
Portal zn.ua zwrócił uwagę, że władze Ukrainy powiadomiły wcześniej, iż nie planują ogłaszania dodatkowego poboru do armii w związku z "częściową mobilizacją" w Rosji. Doradca prezydenta Mychajło Podolak oświadczył, że Ukraina posiada już przygotowane rezerwy.
Zełenski o sukcesie armii na wschodzie kraju
W piątek późnym wieczorem Zełenski ogłosił, że ukraińska armia osiągnęła "znaczne rezultaty" na wschodzie kraju.
- Jest już na ten temat dużo publicznych informacji. Wszyscy słyszeli, co dzieje się w Łymanie w obwodzie donieckim. To kroki, które dla nas wiele znaczą - podkreślił prezydent na nagraniu.
W piątek rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk armii ukraińskiej Serhij Czerewatyj przekazał, że operacja wojsk ukraińskich pod Łymanem, mieście w obwodzie donieckim, jest bliska zakończenia. Dodał, że ukraińskie siły opanowały wszystkie szlaki zaopatrzenia rosyjskich wojsk.
Ukraińcy odbili miasto Łyman. Jest nagranie
W sobotę szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak opublikował nagranie, na którym ukraińscy żołnierze umieszczają flagę państwową na znaku na rogatkach Łymanu w obwodzie donieckim. Rosyjskie zgrupowanie pod Łymanem jest otoczone - powiadomił rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk Serhij Czerewatyj.
Wojskowy oświadczył też, że ukraińskie siły odbiły pięć miejscowości wokół Łymanu. "Jampil, Nowoseliwka, Szandryhołowe, Drobyszewe i Stawki zostały wyzwolone. Trwają tam działania stabilizacyjne" - powiedział Czerewatyj na antenie ukraińskiej telewizji. Jego wypowiedź przytoczyła gazeta internetowa "Ukrainska Prawda".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rzecznik dodał, że "pod ukraińską kontrolą ogniową znajdują się praktycznie wszystkie dojścia, trasy logistyczne przeciwnika, którymi można dostarczać amunicję i siłę żywą". Liczebność otoczonych rosyjskich wojsk Czerewatyj orientacyjnie ocenił na 5-5,5 tys.
Wcześniej szef władz obwodu łuhańskiego Serhij Hajdaj napisał w Telegramie, że "w kotle łymańskim znajduje się ponad 5 tys. rosyjskich żołnierzy".
Wyzwolenie Jampilu pod Łymanem potwierdził w piątek wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski. Oficjalnie Kijów nie komentował jednak wprost "łymańskiego kotła".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Doradca Zełenskiego Mychajło Podolak napisał jednak w piątek wieczorem, że "tym razem prosić o wyjście z kotła łymańskiego będzie musiała Rosja". Przypomniał historię sprzed ośmiu lat, kiedy siły ukraińskie znalazły się w okrążeniu pod Iłowajskiem. "Wtedy nasi chłopcy zgodzili się wyjść bez broni. Ale Rosja złamała słowo i ostrzelała kolumnę" - podkreślił Podolak.
Wieczorem ministerstwo obrony Ukrainy poinformowało o wyzwoleniu miejscowości Drobyszewe położonej 9 km od miasta Łyman, która była kontrolowana przez siły rosyjskie. Rano wojsko poinformowało natomiast o wyzwoleniu miejscowość Jampil, znajdującej się kilkanaście kilometrów od tego miasta.
Ekspert: Rosjanie cofają się wyłącznie przed siłą
WP Wiadomości na: