Jesień nadchodzi wielkimi krokami. Powieje chłodem
Przed nami ostatnie godziny lata: w centrum i na wschodzie wciąż jest słonecznie i upalnie, ale na zachodzie już zaczyna się jesień. I to dosłownie - front znad Norwegii niesie gwałtowne ochłodzenie, chmury, deszcz, a nawet burze. W niedzielę dojdzie do tego porywisty wiatr.
Z południowego-zachodu nadciągają front atmosferyczny, który zakończy tegoroczne lato. Deszczowe chmury około północy dotrą do centrum, a nad ranem - na wschód. Gdzieniegdzie zagrzmi, będzie też zdecydowanie chłodniej. Wszystko przez układ niskiego ciśnienia i front atmosferyczny, który będzie przemieszczał się znad Morza Norweskiego nad Morze Barentsa.
Ściągnie on do Polski polarno-morskie, a później arktyczne powietrze. W całym kraju temperatura dość gwałtownie spadnie. Słupek rtęci zatrzyma się w okolicach 15 kreski. Meteorolodzy ostrzegają przed śniegiem, który może spać w wyższych partiach Tatr w sobotę około południa!
Zobacz także: A jaka jest Twoja Polska? Napisz do WP
W nocy z soboty na niedzielę o godzinie 03.54 pożegnamy lato i powitamy astronomiczną jesień. Do chłodu dojdzie jeszcze znaczny spadek ciśnienia i bardzo silny wiatr. Meteorolodzy szacują, że jego prędkość dochodzić będzie do 100 km/h.
Tak duża prędkość wiatru (chwilami przyjmująca nawet charakter orkanu) powodować będzie spore zniszczenia - od zrywania trakcji energetycznych, dachów i łamania drzew, po przewracanie bilbordów reklamowych i porywanie luźnych przedmiotów z balkonów. Meteorolodzy apelują, by przygotować się na wichury.
Masz newsa, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl