Jerzy Szmajdziński: trudno zaufać Mariuszowi Kamińskiemu
Trudno mieć zaufanie do Mariusza Kamińskiego, który jest wyznawcą teorii, że nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani lub nie dość dobra była prowokacja. Dał temu wyraz przy tym, kiedy mówił o politykach, o biznesmenach, wymieniał nazwiska, pokazał swój prawdziwy charakter, swoje prawdziwe oblicze wiele lat temu, kiedy był organizatorem zadym - powiedział Jerzy Szmajdziński, szef Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Jerzy Szmajdziński, gosć "Sygnałów Dnia".
17.02.2006 | aktual.: 17.02.2006 10:35
Sygnały Dnia: Czy Sojusz boi się Centralnego Biura Antykorupcyjnego?
Jerzy Szmajdziński: Jeśli ktoś w demokratycznym kraju jest przeciwko jakiejś koncepcji, no to tylko korzystamy z wolności prawa do posiadania odrębnego zdania. Mamy wątpliwości dotyczące tej instytucji. W Polsce jest siedem instytucji zajmujących się walką z korupcją, w Polsce mamy „Rządowy program zwalczania przyczyn korupcji” i nie słyszeliśmy, żeby rząd zapoznał się z tym dokumentem, nie znamy żadnej inicjatywy i nie ma żadnej inicjatywy usuwającej przyczyny korupcji. Powstaje instytucja, która będzie z partyjnego nadania, bo jedna partia ją tworzy. Jeśli ma być to instytucja zaufania publicznego, to w inny sposób musi być kreowane kierownictwo tej instytucji, tak, żeby można było mieć do niej zaufanie.
Trudno mieć zaufanie do Mariusza Kamińskiego, który jest wyznawcą teorii, że nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani lub nie dość dobra była prowokacja. Dał temu wyraz przy tym, kiedy mówił o politykach, o biznesmenach, wymieniał nazwiska, pokazał swój prawdziwy charakter, swoje prawdziwe oblicze wiele lat temu, kiedy był organizatorem zadym. Więc kwestia sposobu wyłaniania przywództwa tej instytucji, a także to, że to nie musi być jedyne i na pewno nie będzie jedyne panaceum na walkę z korupcją.
No tak, ale chyba poseł Ryszard Kalisz trochę przesadził, kiedy powiedział wczoraj podczas dyskusji przy okazji pierwszego czytania projektu tej ustawy, że obywatele „są przerażeni” tym pomysłem powstania Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Z drugiej strony pan poseł Kamiński przytacza sondaż, gdzie prawie 70% respondentów uważa, że takie Biuro jest potrzebne, bo korupcja w Polsce jest problemem i nic się nie robi, żeby jej nie było.
- To właśnie trzeba usuwać przyczyny, to właśnie trzeba wyposażyć w środki przede wszystkim finansowe te instytucje, które dzisiaj mają wszelkie warunki do tego, żeby tę korupcją zwalczać. To jest inny punkt widzenia, to jest inny sposób myślenia. Dla PiS-u wszystko, co jest dotychczas, jest nieskuteczne i uważają, że nie da się tej skuteczności zwiększyć i tylko jedyna instytucja, która zajmie się nami wszystkimi czy tymi wszystkimi, których można posądzić o korupcję, jest panaceum na tę plagę, to tragiczne zjawisko.
To pomysł jednej partii, ale popierany przez inne partie, panie pośle.
- Jest, przynajmniej Prawo i Sprawiedliwość i Polskie Stronnictwo Ludowe. My również jeszcze mamy do tego projektu wiele uwag, wiele poprawek. Chcemy, żeby zagrożenia dla praw i wolności obywatelskich nie występowały przy działalności tego Biura. Biuro Legislacyjne Rządu zgłosiło dziesiątki poprawek, niektóre mają charakter wątpliwości o charakterze konstytucyjnym. Za dużo jest w tej sprawie propagandy, a za mało takiej merytorycznej dyskusji artykuł po artykule, punkt po punkcie. Mam nadzieję, że taka praca będzie wykonana w Sejmie.
Ale czy to znaczy, że taka instytucja jest w ogóle, pana zdaniem niepotrzebna?
- Uważamy, że siedem istniejących instytucji, gdyby zostały obdarowane środkami, które mają być przeznaczone na tą instytucję, byłoby skuteczniejsze, dlatego że nikt z nas, nie wierzymy w to, że 500-osobowe biuro jest w stanie zwalczać korupcję w całym kraju. A jeśli ma to robić znowu z innymi instytucjami, które do tego są już wcześniej powołane, no to znaczy, że chaos kompetencyjny, braki koordynacyjne będą występować powszechnie. Więc to jest na razie zły projekt, bo przecież o projekcie trzeba rozmawiać, a nie o idei i o tym, że w Polsce trzeba zwalczać korupcję, bo co do tego są wszyscy zgodni.