PolskaJerzy Szmajdziński: nie może być dwóch panów jednej służby

Jerzy Szmajdziński: nie może być dwóch panów jednej służby

(RadioZet)

Jerzy Szmajdziński: nie może być dwóch panów jednej służby
Źródło zdjęć: © RadioZet

09.03.2006 | aktual.: 09.03.2006 16:07

Obraz

Gościem Radia ZET Jerzy Szmajdziński, szef klubu SLD. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. Kiedy SLD powie: Sprawdzam? Jeśli Jarosław Kaczyński będzie stale mówił: Sprawdzam, sprawdzam, a wniosku nie złoży, to Wojciech Olejniczak mówi, że my na początku kwietnia rozważymy, czy nie wyręczyć Jarosława Kaczyńskiego i czy nie złożyć takiego wniosku, żeby jedna sprawa z porządku publicznej debaty została zdjęta. Czyli na pewno SDL to zrobi, tak? Jeśli Jarosław Kaczyński nie, to my niewykluczone, że tak. Staram się dociec o co chodzi, pan domyśla się, o co chodzi? Chodzi o to, co wszyscy wiedzą od 25 września, że PiS, Samoobrona i LPR walczą razem Platformą Obywatelską o ten sam elektorat. Te wszystkie ugrupowania są po tej samej stronie sceny politycznej i wiadomo, że PiS chce przejąć elektorat Samoobrony, LPR, a także PO i wiadomo, że Andrzej Lepper i Roman Giertych nie chcą się poddać, nie chcą oddać pola bez walki i w związku z tym, rywalizacja jest wpisana w pejzaż po
wyborach 25 września. Rywalizacja, konkurencja, a mniej w tym wszystkim współpracy. Minister Andrzej Urbański mówił wczoraj w telewizji o kilku scenariuszach. Jednym z tych scenariuszy jest obalenie rządu przypominający czerwiec 1992 r., że może do tego dojść. Czy SLD szykuje się do obalenia rządu z którymś z ugrupowań? PiS chyba się przygotowuje do obalenia rządu, bo Sojusz Lewicy Demokratycznej nie może obalić żadnego rządu w tej chwili i na pewno nie rządu Kazimierza Marcinkiewicza. To jest scenariusz, który jeszcze jest związany z tym, że wszyscy to zrobią, żeby ochronić Wojskowe Służby Informacyjne. To jest tworzenie spiskowej teorii dziejów, to jest jakiś czas oszołomienia i jakiegoś wielkiego zagrożenia, które w Pałacu, w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości powstaje, że cały świat jest przeciwko nim, a cały świat, a zwłaszcza polityczny, o niczym innym nie marzy, jak tylko odsunąć PiS od władzy. Oczywiście wszyscy o tym myślą, by odsunąć PiS od władzy, ale w trybie demokratycznych wyborów, o których
mówi Jarosław Kaczyński. W piątek ma wpłynąć projekt w sprawie WSI, rozumiem, że to będzie tak, że koordynować będzie pan Wassermann, a nad WSI będzie stał minister obrony. To kto właściwie będzie zlecał zadania WSI? Lepiej pewnie będzie o tym rozmawiać w przyszłym tygodniu. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której jest dwóch panów jednej służby, to się nigdzie nie sprawdziło. Zbigniew Ziobro mówi, że nie może być dwóch panów w służbie więziennej i, że nie może być takiej sytuacji, że chociaż przez godzinę służbą więzienną w Polsce nie zarządza dowódca, komendant czy naczelnik. Tak samo jest w strukturach wojskowych, musi być jeden dowodzący i przez jedną osobę, czyli przez ministra obrony narodowej, muszą przechodzić wszystkie informacje, którymi on powinien się dzielić z koordynatorem ds. służb specjalnych, jeśli one dotyczą wszystkiego tego, co jest związane z bezpieczeństwem państwa, z wyłączeniem tej specjalistycznej wiedzy, która jest związana z ochroną wojska, z rozpoznaniem wojskowym. To jest 90 proc.
zainteresowania Wojskowych Służb Informacyjnych, specjalistycznych służb wojskowych. A dlaczego Amerykanie lobbowali, żeby nie rozwiązywać WSI? Tak doniósł tygodnik „Wprost”, że dyplomaci amerykańscy chodzili do polityków. Nie wiem czy chodzili, czy nie chodzili, wiem jedno, że Wojskowe Służby Informacyjne są częścią wspólnoty wywiadowczej NATO, Wojskowe Służby Informacyjne współpracują z Amerykanami bardzo dobrze, to samo z Brytyjczykami, czyli z tymi najpoważniejszymi firmami i instytucjami, które dokonują rozpoznań w obszarze walki z terroryzmem. To jest instytucja, która zdobyła sobie markę, uznanie i poważanie, nie szanowana jest tylko przez pana Wassermanna i polityków PiS-u. Wczoraj doszło do niezwykłej rzeczy, prezes NBP Leszek Balcerowicz wyprosił przedstawiciela rządu z posiedzenia Komisji Nadzoru Bankowego, wyprosił wiceministra finansów. Czy wg pana, to uchodzi? Musiałby by być bardzo ważne powody konfliktu interesów, ja nie znam szczegółów tej sprawy. Prezes NBP powiedział, że Komisja nie będzie
bezstronna jeżeli pan Mech będzie uczestniczył w jej obradach. Myślę, że pan Leszek Balcerowicz musi przedłożyć szersze wyjaśnienia związane z tym, dlaczego pan Mech jest przeszkodą. To wiadomo przecież. To, że rząd jest przeciwny to jeszcze nie jest powodów do tego, żeby przedstawiciela rządu usuwać z komisji. Słusznie zareagowała pani Zyta Gilowska. Czym innym jest sama sprawa, sam problem, który prowadzi do tego, że jesteśmy skonfliktowani z Unią Europejską. No tak, ale potem na posiedzeniu komisji zjawił się Alessandro Profumo, prezes UniCredito. On tez chyba nie jest bezstronny. No tak, ale być może on był po to, żeby przedłożyć wyjaśnienia, stanowisko. Ta komisja powinna być bezstronna do końca, powinna wysłuchać i rządu i właścicieli, bo przecież właścicielami obu banków są Włosi, o czym nie wszyscy wiedzą. Większościowe udziały w obu bankach ma jeden włoski bank, w związku z tym, chce skorzystać z prawa europejskiego, możliwości konsolidacji i stworzenia czegoś większego. Ta rzecz musi być wzięta pod
uwagę, to są zaszłości z końca lat 90-tych, z czasów, kiedy rządzili koledzy pana Mecha. Ale to są przecież też zaszłości z rządów Leszka Millera i z czasów, kiedy pan był w rządzie. Tak, ale większościowymi udziałowcami Włosi stali się za czasów AWS, a później powstała dyrektywa unijna, która dopuszcza taką możliwość. Ja uważam, że jeśli powiedziano „A”, w latach 90-tych, w czasach rządów AWS-u, to dzisiaj sprzeciwianie się przez tych samych polityków jest dwuznaczne. Powinniśmy bronić naszych interesów i prawa, ale niektóre procesy zaszły za daleko. Trudno będzie wygrać z Unią Europejską i z prawami właściciela tych banków. A czy wg pana należy zmienić pozycje prezesa NBP, czyli żeby NBP nie odpowiadało tylko za poziom inflacji, ale też za rozwój gospodarczy, bezrobocie itd., itd. Można wpisać, ustawa przyjmie wszystko, papier jest cierpliwy. Można też wpisać, że bank centralny podejmując decyzje powinien brać pod uwagę wzrost gospodarczy, czy poziom bezrobocia, czy dziesiątki innych rzeczy, ale zawsze
będzie odpowiedź jedna – oczywiście kiedy podejmujemy decyzje o stopach procentowych, kiedy podejmujemy inne decyzje, liczymy się z tym jaki to będzie miało wpływ na sytuację gospodarczą. Wpisanie tego niczego nie zmieni. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Jerzy Szmajdziński, szef kluby SLD.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)