Jerzy Hausner: moje działanie osłabia SLD i SdPl

(RadioZet)

Jerzy Hausner: moje działanie osłabia SLD i SdPl
Źródło zdjęć: © RadioZet

10.03.2005 | aktual.: 10.03.2005 11:57

Obraz

Gościem Radia Zet jest wicepremier i minister gospodarki, Jerzy Hausner. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry. Panie premierze, pod presją różnych klubów, pod presją SdPl-u, pod presją SLD podał się pan do dymisji. Ja nie wiem, czy akurat można mówić, że pod presją. Ja premierowi sygnalizowałem gotowość odejścia, zarówno wtedy, kiedy wystąpiłem z SLD, jak i wtedy, gdy z Tadeuszem Mazowieckim, Władysławem Frasyniukiem uruchomiliśmy tworzenie nowej inicjatywy politycznej, Partii Demokratycznej, więc uznałem, że powinienem premierowi zasygnalizować swoją gotowość odejścia, natomiast teraz, w trzecim, że tak powiem podejściu, złożyłem już dokument. To jest presja okoliczności. Nie, nie, teraz byłby pan bez wyjścia, bo Sejm by pana odwołał, po prostu. Zapowiedział to i Krzysztof Janik i Marek Borowski i nie miałby pan poparcia. No dobrze, Sejm by mnie odwołał, pytanie tylko – gdyby miało do tego dojść – pytanie tylko dzisiaj, czy dlatego, że ja zaniedbałem obowiązki, czy dlatego, że ja jestem
nieskutecznym ministrem, czy dlatego, że nie angażuje się w to, co do mnie należy ? Nie, no wiadomo dlaczego, dlatego, że tak jak wszyscy uważali, to była groteskowa sytuacja, że wicepremier w rządzie Marka Belki, w rządzie popieranym skądinąd przez SLD, buduje nową partię. Partię, która jest w opozycji do rządu. W jakiej opozycji ? Nie jest w opozycji, tak ? Ja chcę powiedzieć, że to jest jakiś szok! Ja słyszę oczywiście od przedstawicieli SdPl i SLD te tezy, że ja buduję jakąś opozycyjną wobec rządu partię. Ja chciałem przypomnieć, że w deklaracji programowej, tego nowo utworzonego ugrupowania, Marek Belka wymieniony jest obok Tadeusza Mazowieckiego, Jacka Kuronia, jako niezwykle pozytywna postać. Jego rząd i jego działania są tam docenione. Ja chcę przypomnieć, że nie tak dawno, Władysław Frasyniuk uznał, że Marek Belka byłby bardzo dobrym kandydatem przyszłej partii na premiera. Może nawet na prezydenta ? Tego nie usłyszałem. I nie uczestniczyłem w żadnej rozmowie, która by mogła tego dotyczyć. Ja chcę
przypomnieć, w związku z tym, że Marek Belka bardzo pozytywnie wypowiedział się na temat Partii Demokratycznej... I właściwie już w niej jest, prawda ? Zdaje mi się, że jasno powiedział, choć decyzje podjął, a ogłosi ją później, to jednak wiadomo, jaka jest ta decyzja. W związku z tym, że ja tworze opozycyjne wobec rządu ugrupowanie jest totalnym nieporozumieniem, naciąganiem. Rozumiem, czyli Partia Demokratyczna popiera rząd, w którym wiceprzewodniczący SLD jest ministrem obrony narodowej i swoja twarzą firmuje również SLD, minister spraw wewnętrznych też jest z SLD. Ja chciałem tylko powiedzieć, że w istocie rzeczy, ja swoim działaniem wzmacniam pozycje Marka Belki i wzmacniam pozycje rządu, a nie osłabiam pozycje rządu i osłabiam pozycje premiera. To rozumowanie jest bezpodstawne i nielogiczne. Natomiast problem ma bardziej SLD i problem ma bardziej SdPl i jak rozumiem atakowanie mnie, nie wynika z tego, że ja osłabiam rząd, tylko, że moje działanie osłabia te ugrupowania i stąd bierze się ich zachowanie.
Ale panie premierze, nawet sympatycy nowego ugrupowania, Partii Demokratycznej, która jeszcze nie została zarejestrowana, też mówili, że jest to nieco kuriozalna sytuacja, że wicepremier jest w rządzie, który... Pani Moniko, ja przepraszam, ja chcę przypomnieć, że dwukrotnie prosiłem premiera, żebym mógł skończyć wykonywanie swoich zadań. Premier, w pierwszym przypadku, rzeczywiście uważał, że to nie był żaden problem, no bo teza była taka, że jest to rząd SLD i w związku z tym Hausner ma odejść, skoro stracił poparcie SLD, a premier mówił – to nie jest rząd SLD, owszem, to jest rząd, który zyskał poparcie SLD, SLD umożliwiło poparcie tego rządu, ale w praktyce bardzo często odmawiało dla bardzo różnych jego inicjatyw, a już trudno w ogóle mówić, że SdPl popierało inicjatywy tego rządu. Więc premier mówił – nie, to jest rząd autorski, który oczywiście zbudowałem uzyskując większość parlamentarną, ale to nie był rząd na zasadzie, że SLD dyktowało mi, kto w tym rządzie ma być. Ale jednak rząd nie jest
samodzielnym bytem, bo mógł liczyć na posłów w parlamencie i na posłów SdPl też. Mógł i nie mógł. Praktyka pokazywała, że trzeba było uzyskiwać poparcie od sprawy do sprawy i im dłużej funkcjonował ten układ, tym rzadziej uzyskiwaliśmy poparcie. Bardzo wiele przedsięwzięć rządu było rozmontowywanych. To rozmiękczanie programu naprawiania finansów publicznych, przecież polegało na tym, że rozmontowywano w parlamencie i to właśnie posłowie SdPl-u i częściowo posłowie SLD rozmontowywali te ustawy. Za drugim razem premier powiedział: nie, bo ja za cztery dni mam zamiar powiedzieć coś istotnego i będzie jasne, że nie jestem w żadnej opozycji. Rozumiem i w związku z tym SLD zapowiada, że wybory i tak będą na jesieni. I co zrobi Marek Belka 5 maja, poda rząd do dymisji, po prostu ? To proszę zapytać premiera. Ja rozumiem, że premier wyraźnie opowiedział się za czerwcowym terminem wyborów, ale też dał uzasadnienie. Powiedział wyraźnie, że rząd ten był tworzony w bardzo specyficznej sytuacji, chodziło o to, żeby nie
zdestabilizować do końca... To wiemy, ale panie premierze, do kiedy pan będzie ministrem gospodarki i wicepremierem ? Będę do momentu, w którym pan prezydent wręczy mi akt odwołania mnie ze stanowiska i rozumiem, że jest to kwestia paru tygodni. Aha, to nie będzie do 5 maja ? Decyzja należy do premiera, a wykonanie tej decyzji... Ale premier powiedział, że przyjmuje pana dymisje, tylko szuka następcy, tak ? Premier mi powiedział trzy rzeczy. Powiedział: proszę, żebyś wykonywał swoje zadania, wszystkie swoje zadania, bo nie może być tak, że my teraz tego, co należy robić, nie będziemy robić. Po drugie, powiedział, że przyjmie moja rezygnacje ale, że musi zastanowić się z jaką datą, dlatego, że musi rozwiązać mnóstwo problemów wynikających z tego, czy ja się w rządzie zajmuję. To nie jest tylko kwestia jednego resortu, to jest kwestia także bardzo wielu zespołów i bardzo wielu przedsięwzięć, które ja koordynuję i za które odpowiadam i w tym krótkim okresie czasu, który premier wyznaczył dla misji swojego
rządu, nie chciałbym, żeby wystąpiło takie zakłócenie, że nagle się okaże, że nie ma w ogóle sensu istnienie tego rządu. Proszę z resztą zobaczyć, co się stało dzisiaj, niektóre ugrupowania mówią: pan Hausner, tak, to dziękujemy, ale w takim razie to już tego rządu nie ma, to rząd jest bez znaczenia. Czy Włodzimierz Cimoszewicz wstąpi do nowej partii, podobno namawia pan Włodzimierza Cimoszewicza ? Nie wiem, czy Włodzimierz Cimoszewicz wstąpi do nowej partii i nie pytałem nigdy wprost Włodzimierza Cimoszewicza o to, natomiast na pewno jest osobą, z którą chętnie rozmawiam, której chętnie zdanie w sprawach politycznych i sprawach państwowych chcę znać i który uważam, ma bardzo dużo rozsądnego spojrzenia na sprawy Polski, jest człowiekiem niezwykle odpowiedzialnym, jest człowiekiem, który zawsze dawał dowód myślenia kategoriami odpowiedzialności publicznej, a nie interesu partyjnego czy osobistego. Dlatego bardzo cenie Włodzimierza Cimoszewicza i powiem, że byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby okazało się, że
Włodzimierz Cimoszewicz chciałby poprzeć Partię Demokratyczną. To jest taki łańcuszek – Władysław Frasyniuk mówi, że byłby szczęśliwy, gdyby pan był. Pan już jest, potem Władysław Frasyniuk mówi, że byłby szczęśliwy, gdyby premier Belka był, teraz pan mówi, że byłby pan szczęśliwy... A czego wg pani to jest dowodem ? Bo dla mnie to jest dowodem, że tworzy się rzeczywiście coś nowego... Nie, mówi się, że to jest tratwa dla tych, którzy uciekają z SLD, bo SLD tonie. Proszę panią, po pierwsze gdyby to była tratwa, to ona byłaby zbudowana, a po drugie na tą tratwę masowo wchodziłyby różne osoby. Moją intencją, także intencją moich partnerów, którzy się na to zdecydowali nie jest tworzenie ani Unii Wolności bis, ani tratwy dla tonącej ekipy SLD. Jedno i drugie byłoby zabójcze i rozumiem, że wszystko zrobimy co do nasz należy, żeby te oskarżenia, które wzajemnie się wykluczają i są dzisiaj mnożone, żeby okazały się nieprawdziwe i one się okażą nieprawdziwe. Ale to jest ugrupowanie, które jest starą Unią Wolności i
jest ugrupowaniem, które chce, żeby znalazły się w nim osoby porządne z SLD, tak ? Nie, chodzi o to, żeby była to nowa jakość. I proszę zauważyć, że wyjściowa propozycja, która ciągle jest do rozważenia, to jest kwestia decyzji Janusza Steinhoffa, była taka, żeby stworzyć ugrupowanie, które będzie w centrum. Ale on nie chce. Zaraz. Jeszcze raz podkreślam, to ciągle jest możliwe. Nie, już się związał ze Stronnictwem Demokratycznym. To nie jest moja decyzja, to jest decyzja pana Janusza Steinhoff. Otóż zamierzeni było takie, żeby stworzyć coś, co będzie rzeczywiście w Centrum sceny politycznej, coś, co będzie miało orientacje liberalną w sprawach gospodarczych i zrozumienie dla kwestii socjalnej. Coś, co będąc w centrum będzie miało i pewną orientacje dla ludzi, którzy przychodzą z prawej strony sceny i stosunku do tych ludzi, którzy przychodzą z lewej. Ale nie do wszystkich i nie hurtem, tylko w stosunku do poszczególnych osób, bo to nie jest żadna koalicja istniejących ugrupowań, tylko to ma być nowa jakość
i najważniejsze jest to, żeby do tego przyszło jak najwięcej nowych ludzi. Ta nowa jakość ma 6 proc, w ostatnich badaniach PBS-u. Dla czegoś, co jeszcze nie istnieje, co jest tworzone, to uważam, ze jest to wynik bardzo optymistyczny i dający podstawę do nadziei. A jak pan myśli, komu zabierze punkty nowe ugrupowanie – PO, SdPl-owi, SLD ? Ja myślę, że najważniejsze jest nie to myślenie kategoriami zerojedynkowymi, ja myślę, że najważniejsze w dzisiejszej polityce jest zrozumienie tego, że zdecydowana większość ludzi od polityki się w ogóle odwróciła. Ci ludzie mówią, nie będziemy głosować, to nie ma dla nas żadnego znaczenia, ci ludzie sami wyrzekają się swojego bycia z obywatelami i dla nas najważniejsze jest to, żeby to ci ludzie byli w polityce, żeby byli aktywni, żeby rzeczywiście chcieli coś zmienić w Polsce. Dziękuję bardzo. Gościem Radia Zet był jeszcze wicepremier, jeszcze minister gospodarki, Jerzy Hausner. Dziękuję bardzo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)