Jerzy Buzek: nikt nie udowodnił błędów przy prywatyzacji PZU
Nikt nie udowodnił, że przy prywatyzacji PZU doszło do
nieprawidłowości - powiedział były premier Jerzy Buzek przed sejmową komisją ds. zbadania prawidłowości prywatyzacji PZU.
05.07.2005 | aktual.: 05.07.2005 15:05
"Prywatyzacja PZU była badana całą skupularnością"
Buzek zaprotestował przeciwko stawianiu przez członków komisji arbitralnych tez, że były nieprawidłowości przy prywatyzacji największego polskiego ubezpieczyciela. Protestuję, nikt tego nie udowodnił, a stwierdzenia nie poparte dowodami tylko zaciemniają obraz - podkreślił.
Były premier zapewnił, że każdy sygnał dotyczący procesu prywatyzacji PZU był badany "z całą skrupulatnością". Jak zaznaczył, UOP nie ostrzegał jednak przed sprzedażą PZU na rzecz konsorcjum Eureko-BIG Bank Gdański w 1999 r. Powołał się na zeznania w tej sprawie przed komisją Pawła Białka - b. funkcjonariusza UOP, obecnie zastępcy dyrektora Departamentu Przeciwdziałania Korupcji, Terroryzmowi i Przestępczości Zorganizowanej ABW.
Były premier Jerzy Buzek poinformował, że pozew o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej PZU, złożony w listopadzie 2000 roku przez b. ministra skarbu Andrzeja Chronowskiego, miał doprowadzić do rozwiązania konfliktu skarbu państwa z Eureko.
Buzek wyjaśnił, że w pewnym momencie sporu ministerstwa skarbu z Eureko, które w listopadzie 1999 kupiło 20% akcji PZU (10% kupił BIG Bank Gdański), Chronowski uznał, że najlepszym rozwiązaniem będzie zaskarżenie inwestora. B. premier dodał, że zaakceptował tę koncepcję.
B. premier przyznał, że przeprowadzona przez NIK kontrola prywatyzacji PZU wykazała, że pozew nie był dobrze przygotowany. Dodał też, że Chronowski zakładał, że pozew wycofa.
W listopadzie 2000 r. resort skarbu kierowany przez Chronowskiego złożył pozew do sądu o unieważnienie umowy sprzedaży akcji PZU. Zdaniem resortu, Skarb Państwa musiał doprowadzić do odzyskania kontroli nad PZU. Chronowski uważał, że konsorcjum Eureko - BIG BG wprowadziło Skarb Państwa w błąd do do swoich intencji wobec PZU, ponieważ - zdaniem resortu - rzeczywistą intencją nabycia akcji PZU nie było rozwijanie działalności ubezpieczeniowej i rozwój grupy PZU, ale ochrona stabilności akcjonariatu BIG BG.
Buzek poinformował też, że w lutym 2002 Chronowski zgłosił propozycję, by Eureko sprzedać kolejnych 21% akcji PZU, co miało oznaczać "wyjście z dołka". Następczyni Chronowskiego, Aldona Kamela-Sowińska realizowała projekt swojego poprzednika.
B. premier zeznał też, że w procesie prywatyzacji PZU nie wywierał żadnej presji na ministra skarbu Andrzeja Chronowskiego. Powiedział, że Chronowski był szefem autonomicznego resortu, a "premier nie jest w stanie i nie może mu niczego nakazać".
Świadek zapewnił, że podczas spotkań z przedstawicielami państw UE oraz Komisji Europejskiej nie wywierano na niego nacisków w sprawie PZU.
Buzek: nie współpracowałem z SB
Buzek poinformował też, że nie podpisał żadnego dokumentu świadczącego o współpracy ze służbami bezpieczeństwa PRL. Przewodniczący komisji Janusz Dobrosz (LPR) powiedział, że w trakcie prac komisji pojawiają się tezy, że przy prywatyzacji PZU "spory udział" miały osoby związane z byłymi służbami specjalnymi PRL.
Przed godz. 15. sejmowa komisja śledcza ds. zbadania prawidłowości prywatyzacji PZU zakończyła przesłuchanie byłego premiera Jerzego Buzka.