Jego historią żyła cała Polska. Teraz wchodzi do polityki
Jego historia posłużyła jako inspiracja twórcom głośnego filmu "Układ zamknięty". Marek Kubala od 17 lat walczy z wymiarem sprawiedliwości za to, że został niesłusznie oskarżony, aresztowany, stracił dorobek życia i do tej pory boryka się z sięgającymi milionów złotych długami. Teraz zamierza wejść do polityki, by pomóc poszkodowanym przez prokuratorów i sędziów.
15.11.2017 | aktual.: 15.11.2017 13:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marek Kubala został aresztowany 13 grudnia 2000 r. Do jego domu około szóstej nad ranem wpadła grupa antyterrorystów i zatrzymała go za rzekome przestępstwa związane z prowadzeniem firmy. Przedsiębiorca został aresztowany. Prokuratura nigdy nie udowodniła mu winy. Chodziło m.in. o zarzuty dotyczące wręczania łapówek i oszukiwanie państwa na cle.
Po miesiącu wyszedł na wolność, ale oskarżenia sprawiły, że jego firma upadła. – Byłem dilerem samochodowym. Osiągałem sukcesy. Po aresztowaniu nikt nie chciał ze mną współpracować. Banki zerwały umowy kredytowe na cele inwestycyjne. Do tej pory borykam się z długami, które narosły już do 10 milionów złotych – mówi Wirtualnej Polsce Kubala. Za niesłuszny areszt otrzymał ok. 150 tys. zł odszkodowania, ale pieniądze natychmiast zajął komornik na poczet niespłaconych kredytów. – Straciłem wszystko i nie mam z czego żyć – mówi Kubala.
W związku z bezpodstawnym aresztowaniem i upadkiem firmy mężczyzna wystąpił do sądu o odszkodowanie sięgające 48 mln zł. Kolejne instancje jednak oddaliły jego powództwo. Dlatego Kubala złożył skargę konstytucyjną do Trybunału Konstytucyjnego. Aktualnie czeka na rozstrzygnięcie. – Od 17 lat walczę w sądach. Zniszczono mnie i mój biznes. Nie wiem, dlaczego padło akurat na mnie. Chcę jednak pomóc ludziom, których kasta sędziowska potraktowała tak jak mnie – mówi mężczyzna.
Dlatego zdecydował się wejść do polityki. - Byłem przedsiębiorcą, pracowałem uczciwie, ale bezprawie w wymiarze sprawiedliwości zmusza mnie do tego, by zostać politykiem. Już się zdecydowałem, 13 grudnia w rocznicę aresztowania ogłoszę, z kim będę współpracował – mówi Kubala. Dodaje, że nie chce jeszcze wymieniać nazwy partii, do której się przyłączy, ponieważ czeka na to, jak to ugrupowanie zagłosuje nad projektem prezydenta w sprawie Sądu Najwyższego.
- Ta ustawa jest bardzo ważna w kontekście skargi nadzwyczajnej, którą wprowadza. Bardzo kibicuję temu projektowi. Jeśli wejdzie w życie, to będę pierwszą osobą, która z niej skorzysta – deklaruje Kubala. Jak wynika z projektu autorstwa Andrzeja Dudy, każdy kto czuje się skrzywdzony prawomocnym wyrokiem sadu, będzie mógł wnieść do Sądu Najwyższego tzw. nadzwyczajną skargę.
Na swoim Facebooku Kubala pisze jeszcze mocniej, próbując przekonać głowę państwa do szybkiej reformy sądownictwa. "Jeżeli Pan Andrzej Duda Prezydent RP tego nie zrozumie, to Prezydent będzie odpowiedzialny za naszą krew poszkodowanych!!!", "Panie Andrzeju Duda Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej, ilu nas jeszcze na musi umrzeć, żeby dotarło do Pana, że ustawa o SN i KRS jest pilna!!!!" - (pisownia oryginalna-przyp.red.).