Jeden przycisk może zmienić Komorowskiemu świat
Nie minął jeszcze rok prezydentury Bronisława Komorowskiego (59 l.), a miał już cztery luksusowe limuzyny - dwa modele najbardziej ekskluzywnej serii BMW, topową wersję eleganckiego modelu mercedesa oraz najnowsze audi.
Od takiego rozmachu może aż rozboleć głowa, ale prezydentowi to chyba nie grozi. Bo Komorowski najchętniej do pracy chadza pieszo. A auta i owszem - lubi, ale kiedy sam nimi kieruje, a teraz nie może, bo mu BOR zabrania.
Najnowszym nabytkiem Biura Ochrony Rządu jest audi A8 - prezydent może się zagłębić w „komfortowe fotele, sterowane elektrycznie, wentylowane i podgrzewane”. Oczywiście skórzane. W każdej chwili może sięgnąć do specjalnego schowka po ulubiony napój, zawsze schłodzony. A gdy widok za oknem zmęczonych życiem Polaków będzie zbyt nużący, naciśnie guziczek i po szybie zsunie się maskująca roleta. Drugi guzik i z 12 głośników popłynie krystalicznie czysty dźwięk relaksującej muzyki.
Gdyby jednak Bronisław Komorowski potrzebował odmiany, pod Belweder może zajechać mercedes klasy s lub dwa modele bmw serii 7 (nowszy i starszy). Oczywiście wszystko wyposażone podobnie jak audi.
Po co mu aż tyle różnych limuzyn? BOR wyjaśnia, że to nie polityk decyduje, jakim autem jest wożony. - Środki transportu są dostosowywane do okoliczności. Czasem potrzebna jest reprezentacyjna limuzyna, a innym razem samochód mniej rzucający się w oczy - tłumaczy major Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR. Niestety, nawet gdyby Komorowski pomykał przez miasto pandą, rzucać się w oczy i tak będzie, bo obok suną zawsze wielkie pancerne wozy ochrony, a policja wstrzymuje ruch na ulicach.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Komorowski droższy niż królowa!