Tragedia pod Raszynem. "Mężczyzna nie zginął w wyniku wypadku"

Jaguar z żałobnikami miał wypadek pod Raszynem. Jedna osoba nie żyje, druga trafiła do szpitala. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR.

Wypadek pod Raszynem
Wypadek pod Raszynem
Źródło zdjęć: © OSP Raszyn
Mateusz Dolak

Około 70-letni kierowca jaguara zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Wszystko wskazuje, że najprawdopodobniej doszło u niego do zatrzymania akcji serca.

- Po dojeździe na miejsce strażacy zastali jedną osobę bez funkcji życiowych poza pojazdem, która była reanimowana przez osoby postronne. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - powiedział oficer prasowy komendy Straży Pożarnej w Pruszkowie bryg. Tomasz Ciok.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mężczyzna nie zginął w wyniku wypadku

Strażak przekazał, że jedna osoba - kobieta, trafiła do szpitala z urazem kończyn dolnych. Natomiast na miejscu lekarz stwierdził zgon kierowcy.

- Nie było to skutkiem wypadku. Najprawdopodobniej doszło do zatrzymania akcji serca - dodał.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalnewypadekpogrzeb
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)