Jastrzembski: wyniki polskich wyborów skłaniają do ostrożnego optymizmu
Specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds.
rozwoju kontaktów z Unią Europejską Siergiej Jastrzembski
oświadczył, że wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce
skłaniają do "ostrożnego optymizmu", jeśli chodzi o przyszłość
stosunków rosyjsko-polskich i rosyjsko-unijnych.
24.10.2007 | aktual.: 24.10.2007 13:32
Jastrzembski mówił o tym na spotkaniu z dziennikarzami w Moskwie, poprzedzającym piątkowy szczyt Rosja-Unia Europejska w Mafrze koło Lizbony.
Doradca Władimira Putina przyznał, że na Kremlu z uwagą śledzono kampanię wyborczą w Polsce. Jeśli powiedziałbym, że nie przyglądaliśmy się wyborom (w Polsce), to nikt by mi nie uwierzył - zauważył Jastrzembski.
Według niego "bardzo wiele zależy od tego, do czego dążyć będzie nowy rząd Polski"._ Chwilowo opieramy się wyłącznie na przedwyborczych deklaracjach, złożonych przez zwycięską partię. Deklaracje te napawają ostrożnym optymizmem_ -podkreślił kremlowski urzędnik.
Mamy nadzieję, że zmiany, które nastąpią w Polsce w wyniku wyłonienia nowego rządu, pozytywnie wpłyną na relacje rosyjsko- polskie i rosyjsko-europejskie. Zepsuć stosunki można dużo szybciej, niż je naprawić - dodał.
Jastrzembski zaznaczył, że problemy w relacjach między Rosją i Polską powinny być rozwiązywane na drodze dialogu.
Znamy oświadczenia pana Tuska i sił, które go popierają, że uważają stan stosunków między Polską i Rosją za nienormalny oraz że chcieliby je normalizować. Strona rosyjska gotowa jest przejść swój odcinek drogi - zapewnił.
Zdaniem doradcy prezydenta Rosja i Polska powinny zacząć ze sobą rozmawiać. Z poprzednim rządem nie mogliśmy rozmawiać, gdyż na nasze propozycje odpowiadał albo milczeniem, albo odmową, albo odsyłaniem do Brukseli. Wiadomo, do czego to doprowadziło - powiedział Jastrzembski.
Musimy nauczyć się słuchać i rozmawiać. Ustępstwa muszą być obustronne - podkreślił.
Jastrzembski oznajmił zarazem, że Moskwa nie zmieniła oceny polskiego weta na rozpoczęcie negocjacji między Rosją i Unią Europejską na temat nowej umowy o współpracy i partnerstwie.
Uważamy, że było to zbyteczne, nikomu niepotrzebne upolitycznienie technicznego problemu, który występował i występuje w stosunkach rosyjsko-polskich - oświadczył._ Widzimy, do czego doprowadziło podniesienie tego problemu do poziomu europejskiego; poziomu stosunków Rosja-UE_ - dodał przedstawiciel Kremla.
Jastrzembski oświadczył, że strona rosyjska jest zaniepokojona brakiem postępu w sprawie nowej umowy o partnerstwie i współpracy między Rosją i Unią Europejską.
Wychodzimy z założenia, że jest to problem przede wszystkim Europejczyków. To oni powinni się porozumieć między sobą. Mandat do rozpoczęcia rozmów Komisja Europejska powinna otrzymać od Brukseli, a nie Moskwy - powiedział.
Jastrzembski wyraził ubolewanie, że - jak to ujął - "sławetna zasada solidarności europejskiej" przeszkadza w rozwoju współpracy między Rosją i UE._ Szkoda, że sławetna zasada solidarności europejskiej funkcjonuje jako hamulec w relacjach rosyjsko- europejskich i przeszkadza nam w efektywniejszym rozwiązywaniu problemów, które interesują obie strony_ - wskazał.
Kremlowski urzędnik podkreślił, że Moskwa przywiązuje dużą wagę do szczytów Rosja-UE i dlatego uważa, że do ich porządku dziennego nie powinno się włączać drugorzędnych, technicznych problemów.
Podczas tych spotkań należy omawiać globalne tematy, interesujące Europę i Rosję. Nie jest to miejsce do dyskutowania o problemach, o których powinni rozmawiać eksperci. Nie da się podczas (takiego) szczytu rozwiązać problemu kontroli fitosanitarnej na konkretnym odcinku granicy. To nie ten szczebel - powiedział.
W listopadzie 2005 roku Rosja wprowadziła zakaz importu żywności z Polski, zarzucając stronie polskiej fałszowanie certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Warszawa usunęła uchybienia w tej dziedzinie, jednak Moskwa nie zniosła embarga.
W odpowiedzi Polska w listopadzie 2006 roku zablokowała rozpoczęcie negocjacji między UE a Rosją w sprawie nowej umowy o partnerstwie i współpracy. W tej sytuacji prowadzenie rozmów z Moskwą w sprawie zniesienia rosyjskiego embarga wzięła na siebie Komisja Europejska. Nie przyniosły one jednak rezultatów.
Podczas poprzedniego szczytu Rosja-UE w maju koło Samary, nad Wołgą, strona unijna poparła Warszawę w jej sporze z Moskwą, oświadczając, że problemy Polski są problemami całej Unii Europejskiej. Zdaniem Komisji Europejskiej, nie ma powodów, aby Rosja utrzymywała swoje embargo na import polskiej żywności. (mj,js)
Jerzy Malczyk