Jaskółki zatrzymają statek z azbestem?
25.07.2006 04:10, aktual.: 25.07.2006 07:09
Sprzymierzeńcem właścicieli "Rotterdamu"
zostały jaskółki. Na burtach uwiły gniazda. Może to uniemożliwić
wyjście statku w morze - pisze "Gazeta Wyborcza".
230-metrowy transatlantyk "Rotterdam" jest w Gdańsku już od pięciu miesięcy. Cumuje przy pirsie rudowym w Porcie Północnym - to industrialna, ale jednocześnie zamieszkiwana przez wiele gatunków chronionych ptaków okolica. Właśnie tam holenderscy właściciele parowca planowali jego remont, czyli m.in. usunięcie ok. 180 ton rakotwórczego azbestu.
Jednak już kilka dni po zawinięciu statku do Gdańska wojewoda pomorski Piotr Ołowski powiedział Holendrom "nie". Właściwym miejscem do takich operacji jest specjalistyczna stocznia, a nie port- stwierdził. Pirs rudowy znajduje się w granicach europejskiego obszaru chronionego "Natura 2000". Teren jest ostoją dla co najmniej 23 gatunków ptaków.
Sytuacja Holendrów pogorszyła się pod koniec kwietnia, gdy straż graniczna w chłodniach "Rotterdamu" odnalazła 500 metrów sześciennych nielegalnie wwiezionych do Polski worków z odpadami azbestowymi.
I choć Holendrzy mają już podpisaną umowę na remont statku w Stoczni Gdańskiej, muszą najpierw wypłynąć poza polskie wody terytorialne (czyli minimum 22 km od brzegu), by azbestowe śmieci przeładować na inny statek. Ta jednostka przewiezie śmieci do Holandii, a "Rotterdam" wróci do Gdańska.
Zgodnie z decyzją Urzędu Morskiego Holendrzy mieli wypłynąć z portu do 10 lipca. Nie wypłynęli. Teraz informują, że wypłyną do piątku.
Czy "Rotterdam" odpłynie, nie wiadomo. Gdy przygotowaliśmy się do wyjścia w morze, na naszym statku zobaczyliśmy gniazda jaskółek. Nie jestem ornitologiem, ale wydaje mi się, że jeśli odpłyniemy, to ptaki nie będą miały czym karmić młodych- ogłosił wczoraj nieoczekiwanie Rob Hagens, przedstawiciel armatora. (PAP)
