Jaskiernia znów przed sądem lustracyjnym
Sąd Lustracyjny II instancji rozpatruje w środę
apelację Rzecznika Interesu Publicznego od wyroku sądu I instancji, który oczyścił Jerzego Jaskiernię - obecnego szefa klubu
parlamentarnego SLD - z zarzutu "kłamstwa lustracyjnego".
Sprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami z uwagi na to, że dotyczy wywiadu (te procesy lustracyjne są zawsze tajne).
Zastępca Rzecznika Krzysztof Kauba, który w I instancji wnosił o uznanie oświadczenia lustracyjnego Jaskierni za nieprawdziwe, domaga się ponownego rozpatrzenia sprawy przez I instancję. Jeśli sąd utrzyma wyrok, stanie się on prawomocny.
Rzecznik podejrzewa, że Jaskiernia zataił swe związki z wywiadem PRL z lat 70. W marcu 2001 r. sąd I instancji - przy zdaniu odrębnym jednego z trzech sędziów - uznał, że nie można uznać Jaskierni za "kłamcę lustracyjnego", bo w sprawie nie ma wymaganego przez instrukcję wywiadu oświadczenia woli współpracy.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sąd ujawnił, że w 1973 r. wywiad PRL zainteresował się Jaskiernią, gdy jako naukowiec wyjeżdżał na stypendium do USA. Doszło do spotkania oficerów z Jaskiernią. Po powrocie w 1975 r. podjęto z nim kolejne kontakty, założono mu też teczkę "kontaktu operacyjnego" (tak wywiad określał tajnego współpracownika). (and)