Jaskiernia wziął czy nie wziął?
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo w sprawie rzekomego przyjęcia łapówki w wysokości 10 mln dolarów przez szefa klubu parlamentarnego SLD Jerzego Jaskiernię w związku z ustawą o zakładach wzajemnych i grach losowych. Absurdalnym" nazwał szef klubu parlamentarnego SLD Jerzy Jaskiernia doniesienie o popełnieniu przez niego przestępstwa.
Zawiadomienie o przestępstwie złożył do Ministra Sprawiedliwości były poseł Samoobrony Zbigniew Nowak (obecnie niezrzeszony). Sprawa została skierowana do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
"Ten wniosek ma absurdalny charakter. Traktuje to, jako prowokację" - powiedział Jaskiernia.
"Przeanalizowaliśmy to zawiadomienie, zaprosiliśmy pana posła Nowaka na przesłuchanie, złożył stosowne zeznania i wszczęliśmy śledztwo w tej sprawie" - powiedział tymczasem rzecznik gdańskiej prokuratury Konrad Kornatowski.
Wyjaśnił, że chodzi o rzekome wprowadzenie zmian w ustawie o grach losowych i zakładach wzajemnych, korzystnych dla "przemysłu rozrywkowego".
Sprawa została skierowana do gdańskiej prokuratury dlatego, że prowadzi ona już śledztwo dotyczące grupy przestępczej czerpiącej zyski z automatów do gier i zakładów wzajemnych.
"W tamtej sprawie padło stwierdzenie, że ta grupa przestępcza podjęła działania mające na celu 'zakupienie' zmian w ustawie o grach losowych i zakładach wzajemnych" - powiedział Kornatowski.(iza)