Jasiński: PO nie może mnie postawić przed Trybunałem
Nie naruszyłem Konstytucji w związku z pełnioną funkcją, a tylko za to można kogoś postawić przed Trybunałem Stanu - tak były szef resortu skarbu Wojciech Jasiński skomentował w TVP Info zamiary PO postawienia go przed Trybunałem Stanu.
04.09.2008 | aktual.: 04.09.2008 22:04
PO twierdzi, że za czasów gdy Jasiński był szefem resortu skarbu, rząd PiS mógł za jednym zamachem sprzedać jednemu oferentowi wszystkie trzy polskie stocznie, ale tego nie zrobił, działając w ten sposób na ich szkodę. To koronny zarzut w tzw. białej księdze przygotowanej przez obecne kierownictwo ministerstwa.
Nie naruszyłem Konstytucji w związku z pełnioną funkcją, a tylko za to można kogoś postawić przed Trybunałem Stanu - mówił w programie "Minęła dwudziesta" były minister. I atakował ekipę PO. W Polsce walczy się z opozycją przy pomocy sądów i trybunałów. Wczoraj był tego przykładem minister Ziobro, dziś jestem ja- oświadczył.
Jasiński podkreślił jednocześnie, że warunki potencjalnego oferenta były nie do przyjęcia. Chodzi o inwestora z Kuwejtu. W kontaktach między nim, a resortem pośredniczył Fortis Bank. Inwestor stawiał dwa warunki: trzymiesięczna wyłączność na prowadzenie rozmów z rządem i negocjowanie zakupu trzech stoczni za jednym zamachem.
Jasiński tłumaczył w TVP Info, że na wyłączność nie mógł się zgodzić, bo w tym czasie trwały już rozmowy także z innymi inwestorami. Przykładowo w Gdańsku procesy prywatyzacyjne były daleko posunięte. Fortis chciał wyłączności i się do niczego nie zobowiązywał. Mogło to doprowadzić do tragicznej sytuacji, kiedy po dwóch,trzech miesiącach Fortis zerwałby wszystkie negocjacje twierdząc, że się nie dogadaliśmy. W jakiej ja bym został sytuacji? Co by powiedziała Komisja Europejska?- pytał były minister skarbu. Stwierdził, że przekazał inwestorowi informację, że "na tym etapie prywatyzacji nie jest w stanie zagwarantować wyłączności"
Jasiński przekonywał też, że obecnie w Polsce panuje "zdziczenie obyczajów". Zamiast pracować samemu, szuka sie winy u innych- podsumował.