ŚwiatJaruzelski: stan wojenny wprowadziłbym znów

Jaruzelski: stan wojenny wprowadziłbym znów

Stan wojenny w 1981 roku wprowadziłbym znów -
powiedział generał Wojciech Jaruzelski w wywiadzie opublikowanym
w poniedziałek przez prestiżowy czeski dziennik "Lidove Noviny".

Stan wojenny był złem, złem mniejszym, ratunkiem przed powstaniem sytuacji o wiele krytyczniejszej - wyjaśnił.

Wielu ludziom wyrządzono krzywdę, zginęło dziewięciu górników. To była cena za ten trudny krok. Ale potem stopniowo wprowadzane były elementy gospodarki rynkowej i demokracji, co przyczyniło się do tego, że staliśmy się awangardą procesów, które rozpoczęły się od objęcia władzy przez Michaiła Gorbaczowa - powiedział.

Jaruzelski przypomniał, że jeszcze w listopadzie 1981 roku, w czasie spotkania z prymasem Polski i liderem "Solidarności" proponował utworzenie Rady Porozumienia Narodowego, która - posiadając wielkie uprawnienia (np. koordynacja wyborów parlamentarnych) - mogła doprowadzić do demokratyzacji ówczesnego systemu.

Mimo, że propozycję tę gorąco wspierał Kościół katolicki "Solidarność" koncepcję odrzuciła. Była przekonana - powiedział Jaruzelski - że władza leży na ulicy i że starczy ją już tylko podnieść. Nie doceniła rzeczywistości. Nie doceniła siły naszej władzy. Nie wzięła pod uwagę, że nie żyjemy na bezludnej wyspie i że nasi sąsiedzi nigdy nie mogliby tolerować zmiany systemu politycznego, prowadzącej do osłabienia Układu Warszawskiego.

Jaruzelski, podkreślając polityczny talent, intuicję i umiarkowanie Lecha Wałęsy powiedział, że pod koniec 1981 roku lider "Solidarności" znajdował się pod naciskiem sił radykalnych. Cechy osobowości Wałęsy - zdaniem generała - pozwoliły obu politykom w roku 1989, w czasie rozmów okrągłego stołu - znaleźć zrozumienie. Patrzę na niego z sympatią, mimo że dzieliło i dzieli nas tak wiele - powiedział Jaruzelski.

Były prezydent, oceniając zasługi obecnego szefa państwa Aleksandra Kwaśniewskiego w stworzeniu w Polsce socjaldemokratycznej lewicy, stwierdził, że dawni komuniści - po roku 1989 odzyskiwali zaufanie krok po kroku, które obecnie jednak głupio stracili.

Oceniając zaangażowanie polskiej armii w Iraku generał Jaruzelski powiedział, że wojna w Iraku była błędem i Stanów Zjednoczonych i Polski. Kiedy jednak powiedziało się A, trzeba powiedzieć B, a więc zostać tam tak długo, jak długo będzie trzeba, ale - jak najkrócej. W tej sprawie jestem jednak pesymistą. To, co dzieje się w Iraku nie wróży nic dobrego. Cieszę się jednak, że nasza armia jest wysoko oceniana, że cieszy się dobrą opinią, co odbieram po trosze również jako rezultat pracy swego całego życia - powiedział Jaruzelski dziennikowi "Lidove Noviny".

Zbigniew Krzysztyniak

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)