Trwa ładowanie...
d1aicgp
05-03-2008 04:15

Jarucka nadal pracownicą MSZ, ale na urlopie wychowawczym

Była asystentka Włodzimierza Cimoszewicza,
która oskarżyła go o sfałszowanie oświadczenia majątkowego,
poprosiła w Ministerstwie Spraw Zagranicznych o urlop wychowawczy
do końca roku - informuje dziennik "Polska".

d1aicgp
d1aicgp

Ponieważ dochowała wymaganych prawem terminów, ministerstwo nie miało innej możliwości, jak przychylić się do prośby pani Anny Jaruckiej - mówi rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.

Według gazety, oznacza to, że Jarucka może pozostać pracownicą resortu jeszcze nawet trzy lata, tyle bowiem trwa cały urlop wychowawczy. W tym czasie nie będzie pobierać wynagrodzenia, ale MSZ opłaci jej składki ubezpieczeniowe. Nie będzie też mogło jej zwolnić.

"Polska" przypomina, że Jarucka nie jest osobą mile widzianą w gmachu MSZ co najmniej od lata 2005 r., gdy przed sejmową komisją śledczą ds. Orlenu oskarżyła ówczesnego marszałka Sejmu i kandydata SLD w wyborach prezydenckich Włodzimierza Cimoszewicza o zmianę oświadczenia majątkowego w sprawie posiadanych przez niego akcji Orlenu.

Do manipulacji Cimoszewicz miał ją upoważnić pisemnie w 2002 r., gdy Jarucka była jego podwładną w MSZ. Po oskarżeniu Jaruckiej Cimoszewicz wycofał się z kandydowania. Niedługo potem okazało się, że zarzuty są bezpodstawne. Prokuratura oskarżyła Jarucką o składanie fałszywych zeznań i posługiwanie się sfałszowanym dokumentem - przypomina dziennik "Polska". (PAP)

d1aicgp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1aicgp
Więcej tematów